Sprawdź:
Zobacz:
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek:

Muzyka trzech pokoleń . Propozycje do cyklu audycji.

 (Przeczytany 76367 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
haze
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/11/14
Wiadomości: 213


Kocham muzykę,słucham ,poznaję i zbieram


« Odpowiedz #20 : 08-04-2011 21:04:25 »

Dzięki za propozycje do audycji i już w tej chwili ustalam  program.

11 kwiecień Dire Straits
18 kwiecień OMD
25 kwiecień  święta
2 maj QUEEN
9 maj POLICE / STING
16 maj GENESIS / PHIL COLLINS
23 maj TALK TALK
30 maj THE BEATLES
6 czerwiec ROXY MUSIC / BRIAN FERRY
13 czerwiec ERASURE
20 czerwiec DEPECHE MODE
27 czerwiec EURYTHMICS
Po wyczerpaniu w/w listy pomyślimy o kolejnych prezentacjach wykonawców  i cały czas oczekuję propozycji z waszej strony.
  
                       pozdrawiam haze

« Ostatnia zmiana: 09-04-2011 14:04:18 wysłane przez haze » Zapisane

haze
Dr_Mabuse
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2005/09/03
Wiadomości: 163


You can win if You want


« Odpowiedz #21 : 08-04-2011 21:04:25 »

Nie wiem czy się do tej audycji nada, ale ja zaproponowałbym Michael'a Barratt'a czyli Shaky'ego Stevens'a Wyluzowany

« Ostatnia zmiana: 08-04-2011 23:04:40 wysłane przez Dr_Mabuse » Zapisane
Mayonez
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/02/02
Wiadomości: 1169


Czas mierzony w kilometrach ....


« Odpowiedz #22 : 09-04-2011 12:04:39 »

To ja zaproponuję KWAFTWERK


Chyba chodzi o Kraftwerk ??? a może to jakiś inny zespół ?  Mrugnięcie
Czekam na 9 maja i  POLICE / STING oraz na "Every Breath You Take"

« Ostatnia zmiana: 09-04-2011 12:04:35 wysłane przez Mayonez » Zapisane

Wild West !
haze
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/11/14
Wiadomości: 213


Kocham muzykę,słucham ,poznaję i zbieram


« Odpowiedz #23 : 09-04-2011 13:04:17 »

Oto kilka informacji na temat Dire Straits  - wykonawcy, którego dotyczyć będzie audycja w najbliższy poniedziałek 4 kwietnia.

Piosenki Dire Straits ujmują kameralnym nastrojem i elegancką konstrukcją, w której głos i instrumenty maja swoje miejsca , wyznaczone im przez kilkadziesiąt lat rozwoju rocka. Muzyka zespołu pełna jest oryginalnych odniesień do szeroko rozumianej tradycji.

W 1978 roku powstała pierwsza debiutancka płyta. Były to lata zmasowanego ataku zespołów z kręgu Sex Pistols i wszystko wskazywało ,że przepadnie w punkrockowym zgiełku. Nie od razu zwróciła uwagę, ale jak została dostrzeżona odniosła ogromny sukces i sprawiła, że nieznana grupa DIRE STRAITS  z dnia na dzień stała się gwiazdą pierwszej wielkości. I od następnego roku nazwano ten zespół sułtanami swingu. Mark Knopfler tak wspomina  powstanie tej debiutanckiej płyty . Nagranie zajęło mam kilka tygodni. Producent Muff  Winwood  okazał się nie tylko świetnym fachowcem, lecz też człowiekiem ogromnie pracowitym. Sesja przebiegała więc w bardzo zwyczajnych okolicznościach. Dopiero teraz , gdy mam sposobność usłyszeć pierwszą nasza płytę w radio, dostrzegam, że jest w niej coś wyjątkowego.

Niespełna rok później na rynku ukazała się druga płyta zespołu – Communique .Produkcji albumu podjęli się nowi producenci- Jerry Wexler i Barry Beckett -  współpracownicy i współtwórcy sukcesu wielu gwiazd muzyki murzyńskiej.
Byliśmy bardzo podekscytowani współpracą z nimi, bo otworzyli nam nowe możliwości aranżacyjne. Bardzo dużo tez nauczyłem się od pianisty Barry Becketta. Odegrał on ważna rolę w moim życiu, ponieważ był to pierwszy profesjonalny muzyk, z którym miałem do czynienia. Nauczył mnie jak stosować instrumenty klawiszowe, nawet wtedy kiedy aranżacja jest bardzo oszczędna.

Wkrótce po nagraniu Communique  zacząłem nawiązywać kontakty z wieloma muzykami – tak wspomina Knopfler. Poznałem np. Micka Maineriego i Michaela Breckera, których powinno się zamknąć w więzieniu, są tak niewiarygodnie dobrzy. Współpraca z artystami tego formatu bardzo wiele dała i wzbogaciła muzykę i nasze granie. I właśnie wtedy u progu lat 80-tych a mianowicie wiosną 1980 roku nagraliśmy trzecie płytę zatytułowaną Making Movies.

Po raz pierwszy  na tym albumie wykorzystano w znacznym stopniu instrumenty klawiszowe ,jak dotąd dwa poprzednie albumy to tradycyjny zestaw  3 gitary i perkusja. Jeszcze jedna ciekawostka odnośnie płyty Making Movies – otóż popularny Magazyn Muzyczny w owych czasach Rolling Stone umieścił ten album na 52 pozycji wśród 100 najlepszych albumów lat osiemdziesiątych. Uwagę zwraca piosenka pt. „Romeo And Juliet” -historia o nietrwałości ludzkich związków. Bohaterami tej piosenki Mark uczynił np. typową współczesna parę niezdolną do miłości, jaką opiewał  Szekspir.


Love Over Gold – to jedno z rockowych arcydzieł, zachwycają na płycie efektowne kompozycje i kunsztowne aranżacje. Tekst zainspirowało jedno z opowiadań o przygodach detektywa Philipa Marlowe’a. Tak powstała piosenka PRIVATE INVESTIGATIONS.  


Znalazła się też na tej płycie piosenka skomponowana podczas jazdy samochodem do Detroit. Była ona wynikiem pewnych okoliczności. Jechaliśmy drogą zwana TELEGRAPH ROAD i wydawało się, że podróż ta nigdy się nie skończy. Postanowiliśmy  tak zatytułować piosenkę.  Knopfler powiedział podczas jednego z wywiadów tak na temat tego utworu – długa droga i długa piosenka  - tak wyszło ponad 14 minut.
Album Love Over Gold  z roku 1982 uważa się  za najbardziej pretensjonalne dzieło Dire Straits. Mark Knopfler nie mógł się z taką opinia pogodzić i wkrótce po wyjściu ze studia wrócił tam powrotem aby przygotować  z zespołem singiel „Czwórkę” Twisting by the pool z błahym repertuarem rozrywkowym. I tak  błahy materiał i w sumie żart doprowadził do znacznego sukcesu komercyjnego Knopflera i Dire Straits. Piosenka stała się  wielkim przebojem , ba również piosenka graną w dyskotekach.
Czasami po latach zdaje ci się, że utwory które napisałeś powinny brzmieć inaczej. Postanowiłem więc, że najlepiej umieścić te nowe aranżacje na koncertowym albumie ALCHEMY. Niemal wszystkie utwory na tej płycie zyskały bogatszą oprawę. Wszyscy myśleli, że nic większego i wspanialszego muzycy Dire Straits nie skomponują. W roku 1985 ukazał się jak dotąd najwybitniejszy album zespołu zatytułowany Brothers In Arms.


Płyta BROTHERS IN ARMS z roku 1985 wydana na świecie wówczas w nakładzie ponad 20 milionów egzemplarzy, to największe osiągnięcie artystyczne tego zespołu. Knopfler stworzył piosenki urzekające prostotą, rytmiczne, nastrojowe i przebojowe. Opracował je z rzadko spotykanym w muzyce popularnej kunsztem i smakiem. W piosence „ Money for Nothing” Mark Knopfler zaśpiewał wraz ze Stingiem.
W nagraniu tej płyty towarzyszyli mu znani muzycy: gitarzysta ERIC CLAPTON, basista TONY LEVIN, a na perkusji zasiadł OMAR IBN HAKIM. Posłuchajmy zatem kolejnej piosenki z tego przebojowego albumu, a jest nią Walk of Life.

Gdy twoja muzyka jest coraz bardziej złożona z jednego punktu widzenia, staje się zarazem prostsza z innego. Wracasz do źródeł i piszesz coś takiego jak SO FAR AWAY, czy WHY WORRY- piosenki naprawdę proste, błahe, bezpretensjonalne.
 
Do tej pory sprzedano ponad 37 milionów egzemplarzy Brothers In arms.  W sumie sprzedano ponad 150 milionów egzemplarzy  wszystkich płyt Dire Straits.   Na uwagę zasługuję fakt  iż Brothers In Arms to jedna z pierwszych płyt nagranych i wydanych w formacie CD.  Obdarowana wieloma nagrodami i świętująca niezliczone triumfy na listach przebojów na wszystkich kontynentach. W Australii do dnia dzisiejszego  żaden album nie utrzymywał się w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedawanych płyt  - nie pobił Brothers In Arms.

A teraz pora na krótkie spotkanie z ostatnią wielka płytą wydaną w roku 1991 i zatytułowaną ON EVERY STREET. Wielbiciele czekali 6 lat i doczekali się kolejnej wspanialej , lecz nieco mniej przebojowej plyty.


Album ten jest jak gdyby uwieńczeniem dotychczasowej twórczości zespołu i wynikiem odkryć muzycznych członków grupy. W połowie tegoż samego roku 1991 ukazała się kolejna płyta DIRE STRAITS , druga koncertowa w kolejności zatytułowana ON THE NIGHT. Zawiera ona wszystkie najlepsze kompozycje zespołu w wersji koncertowe .Aby dopełnić dyskografię  DIRE STRAITS , należy dodać fakt, iż w 1998 roku ukazała się jeszcze jedna płyta , wydała go wytwórnia Polygram To zbiór największych hitów tej grupy. Album nazwano   Sultans of Swing – The very best of Dire Straits. Prawdopodobnie powodem  ukazania się tego wydawnictwa była chęć podreperowania finansów firmy płytowej Polygram jak i członków zespołu.
Pora na kilka słów o solowych projektach Marka Knopflera , otóż w 1988 roku założył wraz z kolegami rock folkową grupę The Nothing Hillbillies. Jest autorem wielu ścieżek z muzyką filmową , nagrał kilka albumów solowych  często udziela się  w projektach  innych muzyków. Przykład  - album Stinga Nothing Like The Sun.
Warto wspomnieć o współpracy z Tiną Turner gdzie partie gitary Knopflera dokładnie słychać na dwóch albumach gwiazdy muzyki pop. Te płyty to Break Every Rule i Foreign Affair. Posłuchajmy zatem jednego z największych przebojów Tiny Turner skomponowanych przez Marka Knoflera Private Dancer.
Choć jest mańkutem – gra jednak jak praworęczny. Znany jest z grania palcami, szczególnie, gdy posługuje się gitarą akustyczną. Zazwyczaj jednak gra na gitarze elektrycznej i wtedy korzysta z kostki. Wybija nią także sobie rytm w studiu, gdy pracuje nad nowym materiałem. Zawsze ma przy sobie kilka zapasowych sztuk. Przez długi okres był wierny Fenderowi  Telecasterowi i Stratocasterowi. W latach 80. przekonał się do Gibsona Les Paula, którego modelowi z 1958 roku pozostaje wierny zarówno na scenie, jak i w studio nagraniowym.

 I to już koniec opowieści o sułtanach swingu lat 80-tych.Wspaniałość tej grupy doceniają wszyscy , bez względu na preferencje muzyczne. Trochę żal że od 20 lat milczą i poza solowymi projektami nie cieszą nas swoją nową muzyką.



« Ostatnia zmiana: 09-04-2011 14:04:49 wysłane przez haze » Zapisane

haze
Dziunio
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +4/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2011/03/16
Wiadomości: 103

italo&depeche mode,erasure i bad boys blue::))


« Odpowiedz #24 : 09-04-2011 13:04:24 »

a dziunio proponuje zjąć sie twórczoscią Vince'a Clarke'a - współzałożyciela depeche mode ,Yazoo i w szczegulnosci Erasure z Andym Bellem. pozdrawiam dziunio. a przy okazjii chłopaki z Erasure cały czas grają koncerty- najbliżej juz 27 czerwca w Berlinie

Zapisane

szef kuchni , kibic Unii Leszno ale tez Zagłębia Lubin
DanielP
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-1
Offline Offline

Debiut: 2003/01/15
Wiadomości: 1685


« Odpowiedz #25 : 09-04-2011 15:04:08 »

To ja zaproponuję KWAFTWERK

Chyba chodzi o Kraftwerk ??? a może to jakiś inny zespół ?  Mrugnięcie

Literówka Język
Pewnie że KRAFTWERK !
Chyba nadaje się do tej audycji, w końcu gdyby nie oni, nie było by nawet Depeche Mode Uśmiech

Zapisane
haze
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/11/14
Wiadomości: 213


Kocham muzykę,słucham ,poznaję i zbieram


« Odpowiedz #26 : 17-04-2011 17:04:05 »

18 kwietnia godzina 20
                
                        
                                         Orchestral Manouvers In The Dark


Orchestral Manouvers In The Dark - brytyjski synthpopowy zespół powstał w 1979 roku. Grupę, która wyrosła na gruzach formacji The Id, założyli Andy McCluskey (wokal, gitara basowa) i Paul Humphreys (instrumenty elektroniczne). Pierwsze dwa albumy zespołu, "Orchestral Manoeuvres In The Dark" i "Organisation", ukazały się już w 1980 roku.
Szczyt popularności grupa osiągnęła w 1981 roku wraz z wydaniem krążka "Architecture & Morality", który zawierał przebojowe single "Joan Of Arc" i "Maid Of Orleans". Do 1988 roku ukazały się jeszcze cztery płyty ("Dazzle Ships", "Junk Culture", "Crush" i "The Pacific Age"), choć nie pozostały bez echa, to nie powtórzyły sukcesu "Architecture & Morality". Zafascynowany muzyką eletroniczną spod znaku Kraftwerk i Briana Eno, nie miałem pojęcia, że tytuł pierwszej z piosenek nawiązywał do "imienia" nadanego przez amerykańskich żołnierzy bombie, która została zrzucona na Hiroshimę.
   Od początku próbowaliśmy ruszyć to wszystko do przodu. Byliśmy odkrywcami. Nasz styl, skala użycia syntezatorów, była czymś bardzo oryginalnym. Lata 90. to już zupełnie inna bajka. Na szczęście syntezatory są znowu na czasie, więc i nasze granie wróciło do mody. Nowa generacja odrzuciła rockandrollowe frazesy. Udało się stworzyć coś, co się bardzo dobrze sprzedawało. Artystycznych wielkich ambicji przy tym nie miałem, ale nie żałuję tego. Wtedy właśnie ostatecznie przekonałem się, że tym światem rządzi kasa i zakłamanie.

Świat muzyki pop to okropne miejsce – mówi nam lider OMD. – Liczy się tylko kasa. Nikt nie myśli o sztuce, o pięknie, o treści i emocjach. Piosenki są produktami, jak paczka paluszków albo papier toaletowy. Nieraz zbierało mi się na wymioty.
Gdy kilka lat temu pojawiły się informacje o reaktywacji Orchestral Manoeuvres in the Dark  w oryginalnym składzie, fani nie kryli radości. OMD to przecież nie tylko kolejny zespół z lat 80., który wraca po latach z premierową muzyką. To przecież mistrzowie synthpopu, autorzy tak niezapomnianych przebojów, jak "Enola Gay", "Souvenir", "Joan of Arc", "Maid of Orleans" czy "Locomotion".

Kiedy zaczynaliście, robiliście wszystko, żeby odciąć się od aktualnych trendów. Nazywanie zespołu Orchestral Manoeuvres In The Dark i śpiewanie o samolotach i rafineriach nie było chyba najlepszym sposobem na zostanie gwiazdą pop?
Ale my nie chcieliśmy zostać gwiazdami. Jak zaczynaliśmy, mieliśmy po 16 lat i traktowaliśmy muzykę wyłącznie jako hobby. Nawet nasi najbliżsi znajomi twierdzili, że robimy kompletny szajs. Szukaliśmy dla siebie dziwnej nazwy, żeby od popu się oderwać, nie być z nim kojarzonym. Kiedy sprzedaliśmy milion egzemplarzy naszego singla, najbardziej zaskoczeni tym faktem byliśmy my sami. To, o czym mówisz w pytaniu, wydawało się złym pomysłem, ale w rezultacie wypaliło.
 Poczuliśmy głód grania muzyki, której tak wiele zawdzięczamy. Zobaczyliśmy, że ludzie ponownie darzą ją szacunkiem. Wróciliśmy, bo tak naprawdę nigdy nie chcieliśmy odchodzić.

Dlaczego więc odeszliście?

Nie byliśmy w stanie sprostać wymogom lat 90., tej całej generacji X, której nasza muzyka nie odpowiadała. Muzyczną sceną ponownie zawładnął wtedy rockandrollowy potwór. Ciężko mu się było przeciwstawić.

Nie lubisz rock'n'rolla?

Nie mam nic przeciwko. Ale przerażało mnie, że niektórzy zaczęli nam wmawiać, iż muzyka, która ewidentnie należała do przeszłości, jest przyszłością. Mam na myśli takie zespoły jak Oasis, cały ten britpop. Przyszłość? Co to k**** jest? Przecież to są lata 60.! W takich realiach czułem się bardzo depresyjnie. Do tego stopnia, że dałem sobie spokój z graniem. Miałem wrażenie, że marnowałbym swój czas. Oczywiście rozumiem, że każda nowa generacja odrzuca swoją poprzedniczkę, a nawet próbuje ją zabić. Tyle że w zamian powinna zaoferować coś nowego!

A może po prostu wszystko musi prędzej czy później zatoczyć koło?

Racja. Trudno nie zauważyć, jak stara jest szeroko pojęta muzyka rozrywkowa. Gdy tysiąc lat temu ktoś wsiadał na statek, mógł dotrzeć w miejsca, których nikt przed nim nie odkrył. A teraz? Cały świat jest na mapie. W muzyce jest podobnie. Nawet jeśli istnieją wykonawcy, którzy próbują mówić coś nowego, tak naprawdę robią to przy użyciu starych środków. Lady Gaga to nic innego jak kombinacja tego, co popkultura nam serwuje od dawna.

Sam masz spore osiągnięcia na polu muzyki pop – byłeś przecież twórcą i kompozytorem bestsellerowego projektu Atomic Kitten.

Zrobiłem to dla zabawy. Zdałem sobie sprawę, że mogę pisać świetnie piosenki, nie musząc ich wcale śpiewać. Miałem pełną kontrolę, niczym się nie przejmowałem. Przy okazji sprzedałem 10 milionów płyt [śmiech].
Co więc odróżnia nową płytę OMD od takiego produktu?

Choćby to, że aspekt finansowy nie ma dla nas aż takiego znaczenia. Nie potrzebujemy więcej pieniędzy na rachunki czy życie na wyższym poziomie. "History of Modern" powstało więc z właściwych pobudek – jedynym powodem, dla którego nagraliśmy ten album, była chęć tworzenia nowej muzyki i zaprezentowania jej światu.

Ale skoro sam zauważasz, że wszystko zostało już powiedziane, czy w pewien sposób również nie odcinasz kuponów od dawnej sławy?

To dobre pytanie. Nie będziemy ściemniać, że wymyślamy na nowo coś, co już zostało wymyślone. Nasz unikalny sposób tworzenia został przecież zdefiniowany na pierwszych czterech albumach. To one stanowiły dla nas punkt wyjścia, ale tylko na poziomie odnalezienia w sobie podobnego entuzjazmu i stylu. Do starej dźwiękowej palety dodaliśmy jednak sporo nowych kolorów.


Czujecie się więc retro-innowatorami?

Tak, dość poważnie zaawansowanymi wiekowo [śmiech]. Jesteśmy weteranami żeglującymi na postmodernistycznych falach, świadomymi, w jakim znajdujemy się położeniu i jakie trendy nas otaczają.

Tak szczerze – czemu ci się jeszcze w ogóle chce, skoro powiedziałeś niedawno, że branża muzyczna jest skończona?

Może z przekory? Poza tym naszym celem nie jest bycie częścią branży, lecz granie. Sytuacja przemysłu muzycznego przypomina Cesarstwo Rzymskie tuż sprzed swojego upadku. Zbliżają się multimedialni Wizygoci, którzy wkrótce zmiotą wszystko z powierzchni ziemi.

Ale przecież ludzie nie zrezygnują z muzyki!

Oczywiście, z tym zastrzeżeniem, że młoda generacja nie uznaje jej za coś istotnego, z czym można się identyfikować. Muzyka to ikona na pulpicie komputera. Można ją otworzyć, usunąć, przesłać dalej i skopiować. Owszem, bywa ważna, ale nie bardziej od filmu, designu, architektury czy mody. Młodzi ludzie są częścią multimedialnego krajobrazu, kreowanego przez iPody, cyberprzestrzeń, Facebooka, masowe media i gry komputerowe, ale nie prawdziwą sztukę. Nie mówię, że to źle, bo często mają z tego powodu szerszą perspektywę. Świetnym przykładem jest mój piętnastoletni syn. Muzyka to dla niego miły dodatek do życia. Tymczasem ja mógłbym spędzać całe godziny, słuchając płyt, czytając teksty i wpatrując się w książeczkę. Dla niego to nuda. Na szczęście są jeszcze koncerty, gdzie muzyka nadal jest najważniejsza

A pamiętasz wasz pierwszy koncert w naszym kraju w 1985 roku [na Stadionie Dziesięciolecia)?

Tak, i to bardzo dobrze. To był cholernie dziwny występ. Tego samego wieczoru nagrywaliśmy program telewizyjny w Niemczech, więc gdy przylecieliśmy do Warszawy, od razu zabrano nas na miejsce. Scena była na środku boiska, a publiczność znajdowała się bardzo daleko. Prawdę mówiąc, w ogóle jej nie widzieliśmy. Słyszeliśmy za to krzyk tysięcy osób. Pełen surrealizm! Wtedy nie mieliśmy pojęcia, że Polacy znali nasze nagrania z radia i kupowali nasze bootlegi [a raczej pirackie kastety . Coś fantastycznego. To dziwne, bo jest kilka krajów, jak Polska właśnie czy Włochy, Hiszpania i skandynawskie, gdzie nas nie zapraszają. Szkoda, bo chętnie byśmy do was przyjechali.

A dopuszczałeś do siebie myśl, że za kilka lat Polska i inne kraje bloku wschodniego mogą odzyskać wolność?

Zupełnie nie. Wychowałem się w realiach zimnej wojny, o której nagraliśmy nawet kiedyś płytę "Dazzle Ships". Prawdę mówiąc, jako dzieciak w ogóle nie wierzyłem, że kiedykolwiek się zestarzeję. Wydawało mi się nieuniknione, że ktoś naciśnie przycisk i wywoła wojnę nuklearną…

Taka możliwość nadal istnieje.

Tak, ale nie sądzę, by groziła nam ze strony Rosji czy nawet Chin. Większym zagrożeniem są różne radykalne ugrupowania terrorystyczne. Ich problemem jest to, że nie mają tak naprawdę własnego kraju, w którym mogłyby rozsiewać swoją ideologię. Rosja, Ameryka czy Chiny nigdy by siebie nie zaatakowały, bo wiedzą, ze wiązałoby się to z odwetem i olbrzymią katastrofą. Także dzięki temu status quo możemy nagrywać kolejne płyty i w miarę spokojnie myśleć o przyszłości.

Bardzo sceptycznie odnosisz się do dzisiejszego popu.

Tak jak powiedziałem: 30 lat temu można jeszcze było coś odkryć. Dzisiaj wystarczy wystąpić w "Idolu" czy "X-Factor" i już jesteś sławny, a przecież nie masz nic do powiedzenia. Robyn, Beyoncé Knowles, Ladytron, Lady Gaga – wszystkie je bardzo lubię, ale one podbierają najciekawsze pomysły sprzed lat. To samo działo się zresztą w latach 80., tylko że obok powstawały nie tylko interesujące jak dzisiaj projekty, ale też nowatorskie. Oczywiście można się inspirować, tak jak my Kraftwerk. Ale kopiowanie zabija, staje się pastiszem. Większość z muzyków, którzy tak jak my wracają po latach, zjada swój własny ogon. Kopiują to, co się sprzedawało, i to mi się nie podoba.

Tak. Mniej więcej w połowie lat 80., po wydaniu czterech płyt zaczęło się psuć w zespole. Zabiło nas myślenie, że musimy pisać piosenki, żeby sprzedać płyty. Przestaliśmy się tym bawić. Kiedy w 2006 roku zdecydowaliśmy się na wspólną trasę, by przypomnieć na żywo płytę "Architecture And Morality", znowu poczuliśmy radość z początku kariery.
W roku 1988 roku zespół OMD rozpadł się, a właściwie powstały dwa zespoły. Humpreys, Cooper i Holmes odeszli do The Listening Pool, natomiast McCluskey zebrał nowych muzyków z Liverpoolu i kontynuował działalność pod szyldem OMD. Zanim nowe wcielenie grupy rozpadło się w 1996 roku, muzycy nagrali trzy albumy i wylansowali dwa przeboje - "Sailing On The Seven Seas" i "Pandora's Box".

Po zagraniu kilku tras koncertowych weszli do studia, czego efektem jest jedenasty studyjny album "History of Modern", pierwszy od wydanego 15 lat temu albumu "Universal".
Nagrywając "History Of Modern", stałeś się trochę typem, z jakim walczyłeś, kiedy zaczynałeś karierę: starszym panem odcinającym kupony od przeszłości. Nie miałeś przed tym żadnych oporów?

Andy McCluskey: Nagranie nowej płyty było chyba największym wyzwaniem w karierze OMD. Co zrobić, żeby nie mówiono, że odcinamy kupony? W którą stronę pójść, żeby nie stać się starym muzycznym zgredem? Wraz z Paulem Humphreysem spojrzeliśmy wstecz, do czasu, kiedy zaczynaliśmy. Szybko doszliśmy do wniosku, że jedynym wyjściem jest nie udawanie kogoś innego, tylko pozostanie OMD.
Postanowiliśmy wrócić na dobre, bo nikt nam już nie mówi, co mamy robić, i nie mamy ciśnienia na pieniądze. Znowu robimy muzykę dla sztuki i przyjemności. Chociaż pewnie Andy McCluskey z 1980 roku powiedziałby mi teraz: co ty właściwie wyrabiasz, daj sobie spokój. To praca dla młodziaków, ty już nie masz nic do powiedzenia. Byłbym wtedy zaskoczony i w depresji, jeżeli wiedziałbym, że w wieku 50 lat będę jeszcze grał. Z drugiej strony myślę, że "History Of Modern" spodobałoby się młodemu Andy’emu, bo to po prostu dobra płyta.Nad nową płytą chcieliśmy pracować inaczej. Wykorzystać najnowsze technologie. Paul mieszka w Londynie, ja w Liverpoolu więc w mailach przesyłaliśmy sobie materiał i pomysły, ale to wszystko wydłużało proces. Szybko okazało się, że siedząc we dwójkę w studiu, wszystko idzie szybciej. Więcej jest między nami chemii. Tak jak dawniej używaliśmy komputerów.
Nie mamy ciśnienia, jak wielu młodych wykonawców, używania prawdziwych, analogowych instrumentów. W efekcie sposób nagrywania nowego materiału niewiele się zmienił. Zresztą wiele piosenek z "History Of Modern" powstało dużo wcześniej. Nie mamy w zwyczaju wyrzucania dobrych pomysłów.

2 Listopada 2011 roku dane mi było zobaczyć po raz pierwszy  i chyba po raz ostatni występ zespołu OMD na żywo. Miało to miejsce w Szkocji w Glasgow. W mieście gdzie zaczynali karierę. Dodam ,że    Glasgow to miasto niezwykłe to zagłębie , matecznik  artystów spod znaku pop i rock. Wymienię tylko kilku z nich, bo  przeczytanie pełnej listy  znanych nazwisk zajęłaby zbyt dużo czasu; DIRE  STRAITS, ANNIE  LENNOX, SIMPLY MINDS, COCTEAU TWINS, JIMMY PAGE   i wielu innych.


Ale wróćmy do  koncertu z 11 listopada ubiegłego roku. było to przeżycie , które utkwiło mi w pamięci. Usłyszałem wszystkie ich piosenki na żywo , które chciałbym usłyszeć. Liderzy OMD  czyli Andy Mc Cluskey i  Paul Humphreys byli w doskonałej formie muzycznej i  fizycznej. Andy  szalał jak młodzieniaszek po scenie grając na gitarze basowej. Kilka razy podczas koncertu zmieniał koszulę , bo ociekała od potu. Publiczność która wypełniła po brzegi Royal Hall w Glasgow reagowała żywiołowo na wszystkie piosenki  i momentalnie nawiązała kontakt z OMD. Nie widziałem , aby ktoś siedział , chyba ,że niepełnosprawni na wózkach  lub też niewidomi i ich psi przewodnicy. Wszyscy zebrani śpiewali z Andym i Paulem ich piosenki . Oprawę świetlną przygotowała firma Panasonic, która była sponsorem trasy History of Modern. Tło sceny stanowiły symbole  poruszające się w różnych kierunkach i konfiguracjach pochodzące z okładki płyty History of Modern. Co jakiś czas skaner  wyświetlał okładki płyt i teledyski do wykonywanych piosenek . Wyświetlane były też teksty listów adresowanych do OMD. Zobaczyłem wtedy kilka listów napisanych po Polsku. I tam wtedy poczułem się dumny, że dane było mi uczestniczyć w tym koncercie. 2 godziny minęło bardzo szybko – dwa bisy na zakończenie tj. Forever live and die oraz Secret. Nazajutrz w Szkockiej prasie ukazały się recenzje koncertu. Wszyscy rozpisywali się z entuzjazmem  o tym występie – okrzyknięto  najlepszym koncertem od ponad 20 lat. Miałem więc wielkie szczęście uczestniczyć w tym  wydarzeniu – słuchać i bawić się przy niezapomnianych przebojach tej wielkiej kapeli Orchestral Manoeuvres In The Dark.


« Ostatnia zmiana: 17-04-2011 18:04:21 wysłane przez haze » Zapisane

haze
haze
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/11/14
Wiadomości: 213


Kocham muzykę,słucham ,poznaję i zbieram


« Odpowiedz #27 : 26-04-2011 17:04:02 »

2 Maja 2011 godzina 20

Muzyka Trzech Pokoleń - QUEEN


   Żaden zespół nie może zasklepić się sam w sobie, jeśli marzy o sukcesie. Musisz być zawsze gotowy , iść do przodu z duchem czasu, lub nawet wyprzedzać czas. Tak formułował Mercury artystyczne credo QUEEN. Dwudziestoletnia działalność grupy, z czego co najmniej 15 lat stanowiło pasmo większych lub mniejszych sukcesów dowodzi ,że wokalista miał rację. Na prawie każdym z siedemnastu albumów Mercury ,May, Taylor i  Deacon konsekwentnie realizowali ten program. Czasami na przekór panującym modom. Zaowocowało to wielką różnorodnością stylistyczną. Po Queen można się było spodziewać wszystkiego. Nie dziwiły w repertuarze zespołu kompozycje hardrockowe, ani pastisz opery komicznej, lecz aby pozwolić sobie na coś podobnego  potrzebny jest ogromny talent. Jeśli weźmiemy pod lupę osobowości poszczególnych muzyków  Queen  - jawi się nam jako nieco szokujące pomieszanie gwiazdorstwa i zwyczajności. Gwiazdą  był zawsze Mercury – kryjący twarz pod starannie przykrytą maską. Jego images  cechowały wyszukana ekstrawagancja (często ocierająca się o kicz) oraz wielkie zaangażowanie w to co robił. John Deacon i Roger Taylor są natomiast typowymi przedstawicielami normalnych zwykłych ludzi , ale z rock’n rollową duszą. Zaś Brian May stoi pomiędzy biegunami – między normalnością i gwiazdorstwem.

Pierwsza płyta Queen   z 1973roku,  ani druga wydana rok póżniej  nie powaliła świata na kolana. Najprawdopodobniej było za wcześnie, aby stworzyć coś na miarę piosenki  Killer Queen. Trzecia płyta z której pochodzi ta piosenka była albumem przełomowym , albumem , który pokazał ,że kapela ta zasługuje na szczególna uwagę. Sheer  Heart  Attack zapoczątkowała pasmo doskonałych płyt Queen i zwróciła muzycznemu światu na nowego kreatywnego artystę Freddiego Mercury.

Czy to prawdziwe życie? A może tylko fantazja – tak zaczyna się przetłumaczony na polski tekst piosenki Bohemian Raphsody,  dzięki której w 1975 roku grupa Queen zdobyła ogólnoświatową sławę. Nagrywanie 180 ścieżek wokalnych przez okrągły tydzień  spowodowało, że studyjna taśma stała się prawie przeźroczysta. Mercury zdawał sobie sprawę, że będzie to jeden z największych przebojów wszechczasów. Biegał po studiu jak szalony. Właśnie dośpiewałem jeszcze kilka Galileo, mój drogi informował producenta.

„Noc w operze”  4 płyta zespołu Queen z 1975 roku otworzyła drogę zespołowi do sławy i otworzyła przed nimi największe sale koncertowe do występów. Mercury i  kompania jednak nie pozostawali bezczynni i już w następnym roku nagrali piątą płytę -  Dzień na wyścigach. Z tej płyty pochodzi kolejny przebój Queen – Somebody to love.

News of the World to płyta , która wyrzuciła Freddiego na pierwszy plan. Od tego momentu Mercury został magnesem , który przyciągał , denerwował  bądz  wprawiał w zachwyt, zakłopotanie a niekiedy nienawiść wszystkich , którzy  interesowali się muzyką.

Miał wszystko; talent , sławę, pieniądze. Potrafił się cieszyć życiem, a swoją wielką fortuną dzielił się szczodrze z innymi. Robiąc cokolwiek  , rób to z klasą – te słowa powtarzał Mercury często za życia. W równym stopniu dotyczyły jego śmierci, której jakaś tam rocznica  przypadła pod koniec ubiegłego roku. Chciał być mistrzem we wszystkim co robił. I był nim. Można go uznać za pierwszą hinduska gwiazdę rocka. Urodził się w rodzinie hinduskiej niedaleko Bombaju.W dzieciństwie wygrywał zawody bokserskie, a potem śpiewał przebój  -  WE ARE THE CHAMPIONS.
Na każdej z okładek płyt Queen  do roku 1978 widniał napis  - No Synths czyli bez użycia syntezatorów. Ostatni taki napis widnieje na okładce płyty Jazz.

The Game – Jedyny album zespołu, który dotarł na pierwsze miejsce na listach przebojów zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Stanach Zjednoczonych. Jest to też pierwszy album Queen bez napisu "No Synths" (bez syntezatorów). Syntezatory użyte są jednak bardzo oszczędnie - znajdziemy je jedynie w "Save Me", "Another One Bites the Dust", "Rock It" i "Play the Game".
Potem dali się namówić do napisania muzyki do filmu „Flash Gordon” .Również  kilka utworów z płyty A Kind of Magic z roku 1986 znalazło się na ścieżce dźwiękowej do filmu „Nieśmiertelny”.
  Hot Space – wydany w 1982. Znacznie różni się stylistycznie dotychczasowej muzyki Queen, nosi ślady wpływu gatunków disco oraz funk. Spotkało się to z krytyką niektórych fanów, mimo że mieszanie różnych stylów muzycznych było zawsze typowe dla zespołu. Singel "Under Pressure", nagrany wspólnie z Davidem Bowie zdobył jednak pierwsze miejsce w Wielkiej Brytanii, co wcześniej udało się tylko jednemu utworowi  Queen – Bohemian Rhapsody.

The Works – jedenasty studyjny album brytyjskiego zespołu rockowego Queen, znany zwłaszcza z przebojów "Radio Ga Ga" i "I Want to Break Free".


Płyta The Works to kolejny etap w karierze Queen, to wejście w rejony muzyki pop. Wielu sympatyków i fanów zespołu wytykało im  zdradę kierunku obranego w latach siedemdziesiątych. Mercury  jednak nie chciał zamykać w ramki twórczości zespołu , miał pewność i był świadomy swoich decyzji.
Po wydaniu w 1982 roku albumu Hot Space, czterech członków Queen zdecydowało się odpocząć od zespołu na następny rok, biorąc udział w solowych projektach i próbując rozwinąć swoje horyzonty w innych kierunkach. Brian May współpracował z Eddie'em Van Halen'em i z innymi nad projektem Star Fleet Project, natomiast Freddie Mercury rozpoczął pracę nad solowym albumem. W sierpniu 1983 roku zespół w komplecie rozpoczął pracę nad jedenastym studyjnym albumem. Był to pierwszy album zespołu dla EMI. Nagrywanie rozpoczęto w Record Plant Studios w Los Angeles. Podczas prac nad albumem, menadżer zespołu Jim Beach zaoferował im stworzenie soundtracku do filmu Hotel New Hampshire. Zespół rozpoczął pracę nad ścieżką dźwiękową lecz z czasem członkowie Queen zdali sobie sprawę z tego, że poświęcają za dużo czasu na jej tworzenie nie skupiając się nad nowym albumem. Oficjalnie jeden utwór "Keep Passing Open Windows" znalazł się na tym soundtracku. W listopadzie 1983 roku uzgodniono, że pierwszym utworem na nowej płycie, będzie utwór Rogera Taylora "Radio Ga Ga". Album wydano 27 lutego 1984 roku.

A Kind of Magic – wydany w 1986 roku.
Album został wykorzystany jako ścieżka dźwiękowa filmu Nieśmiertelny, w którym pojawiły się (w nieco innych niż na albumie wersjach) utwory: "Princes of the Universe", "Gimme the Prize", "Who Wants to Live Forever", "A Kind of Magic", "One Year of Love". W filmie pojawia się też utwór "Hammer to Fall" z poprzedniego albumu.
Podobnie jak The Works, płyta odniosła duży sukces komercyjny, zaś promująca ją trasa Magic Tour była najbardziej dochodową w historii


Drugi ważny moment dla Queen nastąpił na charytatywnym koncercie Live Aid na Wembley. Bob Geldof zaprosił tam zespół Mercure’go, mówiąc podobno; Powiedzcie temu pedziowi, że to będzie największy koncert w historii. Queen podbił serca widzów a Freddie i Roger Taylor znaleźli się na okolicznościowym znaczku brytyjskiej poczty.

W wielu dziedzinach nie było nikogo przed Mercury i Queen. Pierwsi  grali wielki koncert rockowy za żelazną kurtyną na Budapesztańskim Nepstadionie. Mercury przez długie lata był pierwszym, najlepszym głosem rocka.

The Miracle – wydany w 1989 roku . Ze względu na zły stan zdrowia wokalisty Freddiego Mercury'ego zespół nie promował albumu trasą koncertową, co starano się zrekompensować widowiskowymi teledyskami

Innuendo był pierwszym albumem Queen, który ukazał się (tylko w Ameryce) nakładem wytwórni Hollywood Records, będącej oddziałem Walt Disney Productions. Wytwórnia zapłaciła za prawa do amerykańskich płyt zespołu 10 milionów dolarów. Album dotarł na szczyty list przebojów, gdzie utrzymywał się przez dwa tygodnie. Recenzje reprezentowały dość szeroką gamę odczuć: od pełnych zachwytu (w magazynie "Q"), po określające album "skrzyżowaniem Led Zeppelin z Kennethem Williamsem".Album powstawał od 1990 roku. Wokalista był już bardzo osłabiony trwającą od 1987 roku chorobą, dlatego też partie wokalne były nagrywane w kilku podejściach. Mimo to ich jakość nie ustępowała nagraniom z lat poprzednich. Jak stwierdził potem gitarzysta Brian May: "głos Freddiego był tu lepszy, niż kiedykolwiek wcześniej".Album zdobył status platynowej płyty w Wielkiej Brytanii i złotej w US] 8 lipca 2009 roku wydawnictwo uzyskało status platynowej płyty w Polsce.W utworze tytułowym gościnnie wystąpił Steve Howe z zespołu Yes, grając na gitarze hiszpańskiejUtwór "All God's People" jako "Africa By Night" został napisany przez Freddiego Mercury'ego i Mike'a Morana na album Barcelona, ale nie został wtedy wydanyUtwór "These Are The Days Of Our Lives" był promowany przez klip (wydany już po śmierci Mercury'ego), który był zarazem ostatnim występem z udziałem wokalisty Queen. Teledysk zarejestrowano 31 maja 1991.Utwór "Delilah" Mercury napisał dla swej kotki o tym imieniu.Podczas sesji Innuendo powstało kilka utworów, które nie znalazły się na albumie ani na żadnym innym oficjalnym wydawnictwie (m.in. "Self Made Man", "My Secret Fantasy" czy "Robbery").

N kilka miesięcy przed śmiercią wybrał się do Szwajcarii, by obejrzeć swój apartament w Montreaux z widokiem na góry – Freddie sam zadecydował o tym, by skończyć życie – wyznaje Mary Austin Pierwsza dziewczyna i przyjaciółka dozgonna Mercurego. Freddie miał świadomość, że z dnia na dzień staje się  coraz słabszy, nie mógł już wstać z łóżka , tracił wzrok. Dlatego postanowił przestać przyjmować leki przeciwko Aids – dzumie xx wieku.

Made in Heaven – ostatni studyjny album zespołu Queen, nad którym grupa rozpoczęła pracę jeszcze za życia Freddiego Mercury'ego.Materiał na album został częściowo nagrany w 1991 w Montreux w Szwajcarii, gdzie grupa miała swoje własne studio nagraniowe. W 1993, dwa lata po śmierci Mercury'ego, zespół powrócił do pracy nad albumem. Ostatecznie ukazał się on w 1995.Na albumie znalazły się przeróbki starych solowych przebojów Mercury'ego Briana Maya i Rogera Taylora oraz nowe utwory zespołu, które poruszają temat życia i śmierci. Płyta odzwierciedla także fasynację przyrodą, o czym świadczyć może utwór "A Winter's Tale" (ostatni napisany przez Freddiego Mercury'ego).Okładka płyty przedstawia rzeźbę Freddiego Mercury'ego (autorstwa czeskiej rzeźbiarki Ireny Sedleckiej), widoczną o świcie na tle Jeziora Genewskiego, na które wychodziły okna domu Freddiego w Montreux. Okładkę zaprojektował Richard Gray.


Umarł 24 listopada 1991 roku , a jego prochy zostały wyrzucone do jeziora genewskiego. Niedługo potem Queen nagrał ostatnią płytę. Są na niej partie wokalne, które Mercury zaśpiewał tuz przed śmiercią w Szwajcarii. Płytę nazwano Made In Haven czyli  zrobiono w niebie. Fani na całym swiecie mogli powiedzieć, że gwiazdor muzyki  rockowej zaspiewał dla nich z nieba.

W  1993   Gitarzysta Brian May zdradził ,że Queen znów stanie na scenie. Zmarłego Freddiego Mercurego zastąpił Paul Rodgers znany z takich grup jak Free i Bad Company.Ale ten projekt nie był skazany na sukces i po 3 latach przepadł. Warto też wspomnieć o przyjaźni Mercurego z hiszpańską divą operową Monserrat Caballei ich wspólnym projekcie – albumie Barcelona.
Po za tym jest autorem dwóch płyt solowych  Mr. Bad Guy z roku 1985 i  wydanym pośmiertnie w 1992 The Great Pretender.


Gdzie zatem leży prawda o Queen? Geniusze czy wspaniali hipokryci? Na to pytanie każdy sam musi sobie odpowiedzieć.


To tyle o zespole Queen - którego jedni kochają a inni nienawidzą.
Zapraszam na audycję ilustrowaną piosenkami Queen jak również proszę o zamieszczanie kolejnych propozycji do cyklu audycji.

                                                                                   haze

Zapisane

haze
Jolka69
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +11/-0
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Debiut: 2011/01/15
Wiadomości: 176


Italo Disco - Moja Pasja


« Odpowiedz #28 : 02-05-2011 21:05:41 »

Boney M proponuje:) dzieki i pozdrawiam:)

Zapisane

Jolka
zbynio
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/12/16
Wiadomości: 50


« Odpowiedz #29 : 02-05-2011 21:05:35 »

jestem BONEY M  uwazam ze warte jest to posluchania poniewaz to kawal dobrej i wspanalej muzy z tamtego okresu pozdro HAZE  Jupi! Jupi! Jupi! Jupi! Jupi! Jupi! Jupi! Jupi! Jupi! Jupi! Jupi!

Zapisane

zbynio z manhatanu
Marcin_lodówa
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/05/14
Wiadomości: 443



WWW
« Odpowiedz #30 : 02-05-2011 21:05:34 »

Jesli ktoś nagrywa dzisiejszą audycje (Queen) bardzo prosze o kontakt na PW Uśmiech

Zapisane

haze
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/11/14
Wiadomości: 213


Kocham muzykę,słucham ,poznaję i zbieram


« Odpowiedz #31 : 09-05-2011 16:05:43 »

9 maja 2011 godzina 20 - Muzyka trzech pokoleń - THE POLICE & STING - serdecznie zapraszam.

Oto kilka faktów;

Grupę The Police założyli Sting (bas, wokal) i Stewart Copeland (perkusja), z inicjatywy tego drugiego. Do ich spotkania doszło 9 stycznia 1977r. w Londynie, a już trzy dni później wraz z Henrim Padovanim (gitara) rozpoczęli próby w mieszkaniu Stewarta.
Nie próżnowali, bo już 12 lutego nagrali debiutanckiego singla "Fall Out". Dwie strony tego singla nagrali za 150 funtów, a ponieważ Stewart pożyczył od przyjaciela 800, za pozostałą kasę wytłoczyli jeszcze 200 egzemplarzy w fabryce RCA i założyli własną wytwórnię Illegal Records.

Pod koniec 1977 roku z hukiem z zespołu odchodzi Henri Padovani który był bardzo słabym gitarzystą. Sting uznał jego zdolności gry na gitarze za "gówniane" (rubbish).20 października po koncercie w Nashville w Paryżu Sting pisze "Roxanne" - pierwszy, wielki przebój The Police.  Miles Copeland (brat Stewarta) zorganizował pieniądze na nagranie "Outlandos d'Amour". Miles wyłożył 1500 funtów (połowę sumy) i zobowiązał się dopłacić resztę z pieniędzy uzyskanych po sprzedaży albumu. Pieniądze pochodziły ze sprzedaży singla "Fall Out". Sting: "Pojechaliśmy do Surrey Sound Studios i wszystko szło bardzo gładko. Nagraliśmy kilka utworów, z których jeden pisałem od razu z myślą o odrzuceniu. Była to "Roxanne". Nie miałem najlepszego zdania o tej piosence aż do chwili gdy zaprezentowaliśmy album Milesowi Copelandowi. (...) Kiedy usłyszał cały materiał, nawet mu się spodobał. Byliśmy trochę zakłopotani gdy dotarliśmy do "Roxanne", ponieważ w porównaniu z naszym dotychczasowym materiałem ten utwór brzmiał dość anachronicznie: był wolny, cichy i melodyjny. Jednak reakcja Milesa była entuzjastyczna. Pomyślałem wtedy" "Podoba mu się? To fantastycznie!"

Aby zarobić pieniądze na życie policjanci występowali w licznych reklamach, a tą najbardziej znaną jest chyba reklama gumy do żucia Wrigley'a. Wystąpili tam w blond włosach, odgrywając rolę punk rockerów. Miles Copeland podpisał kontrakt z wytwórnią A&M, która zresztą do końca wydawała ich albumy (również solowe Stinga). Menedżerem The Police był teraz Miles Copeland. "Roxanne" zdobyła wspaniała recenzje w prasie. BBC jednak odmówiła emisji piosenki (traktującej o francuskiej prostytutce). The Police stali się zespołem kultowym, a "Roxanne" ulubioną piosenką Micka Jaggera. W biurze The Police odbierano telefony od Roda Stewarta i The Rolling Stones z zamówieniami na bilety na koncerty. Tym czasem do zespołu dołączył Kim Turner, by zająć się brzmieniem zespołu i organizacją tras.

Sting otrzymał rolę w filmie "Quadrophenia". Tymczasem Miles Copeland za pieniądze zarobione ze sprzedaży "Roxanne" zorganizował trasę po USA. W Stanach Zjednoczonych, a konkretnie w Austin (Teksas) "Roxanne" odniosła szczególny sukces. Właściciel sklepu z płytami, któremu piosenka bardzo się spodobała, przekonał prezentera lokalnej stacji radiowej, by zagrał piosenkę kilka razy na antenie. "Roxanne" trafiła na miejscową listę przebojów, czym zyskała Policjantom jeszcze większą popularność i poparcie ze strony wytwórni A&M.

17 listopada 1978 roku ukazuje się debiutancki album The Police "Outlandos d'Amour", wydany przez wytwórnię A&M. Album zawierał "Roxanne", "Can't Stand Losing You", "Be My Girl Sally" i jeszcze kilka innych ciekawych utworów. Pod koniec lutego 1979 roku album ukazał się w USA i Policjanci polecieli promować swoje dzieło. "Roxanne" odniosła wielki sukces i A&M wydała tą piosenkę na specjalnej płytce w kształcie odznaki policyjnej. Album "Outlandos D'Amour" został "złotą płytą", a ponieważ Polcjanci nie wydali zbyt dużo pieniędzy na studio i trasę koncertową, tak więc wszystkie tantiemy trafiły wprost do ich rąk.

3 sierpnia 1979 roku The Police ukończyli prace nad swoim drugim albumem "Reggatta De Blanc" ("Message In A Bottle", "Bring On The Night", "Walking On The Moon"). Tymczasem The Police pod czujnym okiem Milesa Copelanda rozpoczęli trasę po całym świecie: 7 lipca 1980 roku rozpoczynają się prace nad nowym albumem. W tym celu The Police odlatują do Holandii.

3 października 1980 roku ukazuje się kolejny album "Zenyatta Mondatta". Pierwotnie płyta miała się nazywać "Trimondo Blondomina", ale Policjanci pamiętający jeszcze reklamę Wrigley'a nie chcieli nawet slyszeć słowa "blond", więc w ostateczności zdecydowano się na "Zenyatta Mondatta". Album zawieral takie przeboje jak: "Don't Stand So Close To Me", "When The World Is Running Down", "De Do Do, De Da Da", "Behind My Camel". The Police rozpoczęli długą trasę po USA, Argentynie, Anglii, Kanadzie, Hawajach, Japonii, Nowej Zelandii, Australii, a "Regatta De Blanc" zdobyła 25 lutego 1981 roku nagrodę Grammy w kategorii "Best Rock Instrumental Performance".

2 października 1981 roku w sprzedaży pojawia się czwarty album The Police "Ghost In The Machine". Jest to osobiście mój ulubiony album Policjantów. To on zawiera moje dwie ulubione piosenki The Police: "Every Little Thing She Does Is Magic" i tą jedną jedyną - "Omegaman", która (nie wiem dlaczego) nie zawojowała list przebojów. Oprócz tych dwóch możemy tam usłyszeć "Spirits In A Material World", "Invisible Sun", "Demolition Man", "One World (Not Three)". Tymczasem "Zenyatta Mondatta" "zbiera swoje żniwa". Podczas pierwszej w historii gali "BRIT Awards" The Police otrzymują nagrodę dla "najlepszej grupy brytyjskiej". W tym samym dniu nagrodą Grammy zostają wyróżnione piosenki: "Don't Stand So Close To Me" ("Best Rock Vocal Performance") i "Behind My Camel" ("Best Rock Instrumental Performance").

W lutym 1983 roku ukazuje się kaseta wideo "The Police Around The World". W marcu Sting, mieszkający przez kilka miesięcy na Jamajce w domu Iana Fleminga (twórcy postaci Jamesa Bonda), pisze "Every Breath You Take", jeden z ostatnich wielkich przebojów The Police. 10 czerwca 1983 roku w sprzedaży ukazuje się piąty album Policjantów "Synchronicity", zawierający takie hity jak wspomnianą wcześniej "Every Breath You Take", "King Of Pain", "Wrapped Around Your Finger" i "Synchronicity II".

Wiadomość, że na rok 1984 panowie Sting, Copeland i Summers nie mają żadnych wspólnych planów nie zdziwiła zbytnio publiki. W końcu każdemu należy się odpoczynek. Zresztą rok 1984 i tak stał pod znakiem "Synchronicity", by chociażby wymienić nagrodę dla najlepszego albumu na świecie i najlepszej piosenki na świecie ("Every Breath You Take"), oraz innych nagród.

Jak już wcześniej wspomniałem wiadomość o tym, że członkowie The Police nie mają wspólnych planów nikogo nie zdziwił. Do myślenia dał fanom zdecydowany sprzeciw Stinga wobec propozycji jego wspólnego występu z Summersem i Copelandem na słynnym koncercie "Live Aid". A już prawdziwy niepokój wywołały zakończone przedwcześnie próby nagrania nowej płyty. Muzycy nie mogli ze sobą wytrzymać. "Every Breath You Take - The Singles" była ostatnią płytą firmowaną znakiem "The Police". Po niej ukazały się już tylko podsumowania ich działalności: "Greatest Hits" (1992), "Message In A Box - The Complete Recordings" (1993), "Live!" (1995).

W roku wydania "Live!" nikt już nie myślał o tym, że w 1983 roku Policjanci zawiesili działalność, tylko że ją po prostu rozwiązali. The Police pogrzebała błędna myśl Stinga, że to jemu zespół wszystko zawdzięczał. Myśl błędna w jakichś 50%. Chociaż do 1992 roku wzajemne stosunki między Policjantami nie ostygły, to jednak na ślubie Stinga z Trudie Styler - 22 sierpnia 1992 roku megatrio pogodziło się  na chwilę . Chwilę którą wypełniły "Message In The Bottle" i "Roxanne", chwilę ładną, lecz krótką...


11 marca 2003 roku podczas uroczystej ceremonii w Nowym Jorku The Police zostali włączeni do "The Rock and Roll Hall of Fame". Policjanci zagrali razem po raz pierwszy od prawie 20tu lat... Pojawiło się wiele plotek jakoby mieli znowu grać razem ale zostały one od razu zdementowane przez Stinga. Pomysłowi takiemu dał zielone światło dopiero w 2007 roku, bowiem z dniem 12.02. reaktywował grupę.  Trasa koncertowa zawitała do Polski 26.06.2008.aćodba dPiosenki THE POLICE doczekały się wielu coverów, jeden z nich już za moment. Trzeba dodać ,że Policjanci koncertują od 2008 roku na całym świecie i zarabiają mnóstwo pieniędzy. Ostatnia trasa koncertowa przyniosła  trzeci co do wielkości dochód w ciągu ostatnich lat w tej branży. Pasmo sukcesów trwa, lecz nowej płyty nie ma. To tyle na temat The Police , już za chwilę do audycji Muzyka trzech pokoleń wkracza lider Police – Sting.
W styczniu 1984 roku The Police otrzymali trzy nominacje do American Music Awards w kategoriach: najlepsza grupa pop/rock, najlepszy album pop/rock za album Synchronicity oraz najlepszy singel pop/rock za "Every Breath You Take"[11]. Ostatecznie jednak, dwie statuetki otrzymał Michael Jackson (singel "Billie Jean" oraz album Thriller) a jedną Daryl Hall & John Oates. W tym samym roku zespół nominowany został do czterech nagród Grammy, zwyciężając w kategorii utwór roku za "Every Breath You Take", najlepsze rockowe wykonanie za "Synchronicity II" oraz popowe wykonanie, ponownie za "Every Breath You Take". Album Synchronicity przegrał rywalizację, podobnie jak w American Music Awards, z Thrillerem Michaela Jacksona.

Gordon Matthew Sumner, alias Sting urodził się 2 października 1951 roku. Sting zaczął uczęszczać do szkoły podstawowej St. Cuthbert's - katolickiej instytucji o bardzo surowych zasadach, gdzie próbowano zgasić w nim każdą iskierkę życia. Kary były surowe, a sam Sting był wiele razy bity. Kiedy poszedł do szkoły średniej stracił wszystkich kolegów. Sting: Uważali, że jestem ulepiony z innej gliny, ponieważ chodziłem do szkoły w mieście i nosiłem inny mundurek. Oni chodzili do technikum, ja - nie, więc zaraz stałem się inny. Sting rozpoczął właśnie edukację w szkole średniej, gdy jego wujek wyjechał do Kanady zostawiając na przechowanie u rodziców gitarę. Tak zaczęła się przygoda Stinga z muzyką.
Sting wyjaśnił, że otrzymał swój pseudonim podczas występu w Phoenix . Na jednym z koncertów wystąpił w swetrze w czarno-żółte pasy. I kilka osób stwierdziło, że wygląda jak trzmiel i stąd jego pseudonim Sting (czyli Żądło).

Sting nauczył się grać pobrzdękując do nagrań Beatlesów i Stonesów. Potem zafascynowała go gra jazzmen'ów na basie. Był zafascynowany tak bardzo, że nawet kupił sobie gitarę basową. Sting zdał egzaminy wstępne na Uniwersytet Warwick, by studiować filologię angielską. Wytrzymał tam jeden semestr i wrócił do Newcastle, gdzie przez pół roku pracował na budowie. Później pracował w administracji jako urzędnik w dziale zajmującym się podatkiem dochodowym. Nienawidził tej pracy i kiedy zagrożono mu zwolnieniem, wstąpił do studium nauczycielskiego w Newcastle. W tym czasie Sting bywał często w pubie The Wheatsheaf, gdzie spotykali się muzycy grający klasyczny jazz. W pubie działała też sekcja rytmiczna The Phoenix Jazzmen, a basista Ernie pozwalał czasami, by Sting go zastąpił. Pewnego wieczoru Ernie w ogóle się nie pojawił i członkowie zespołu poprosili Stinga, by zastąpił go na stałe. Przyniósł ze sobą swoją elektryczną gitarę basową. Po raz pierwszy mieli w swoim składzie instrument podłączony do sieci; niemal oszaleli. Powoli zaczął sobie wyrabiać markę w kręgach jazzowych i w końcu dołączył do The Riverside Men.

Edukacja Stinga w studium nauczycielskim trwała trzy lata. Chociaż później pracował w szkole podstawowej, w czasie praktyki nauczycielskiej prowadził zajęcia także w szkole średniej. Dzięki tym doświadczeniom napisał później utwór "Dont Stand So Close To Me". Piętnasto- i szesnastolatki potrafią być bardzo atrakcyjne. Mają ochotę przespać się z tobą, a ich faceci czekają później na ciebie w ciemnej ulicy. Po ukończeniu nauki w studium, Sting podjął pracę nauczyciela w szkole podstawowej. Praca w szkolnictwie nauczyła go przebywać przed publicznością. Poza dwoma zespołami wcześniej przeze mnie wymienionymi Sting pogrywał również w The Newcastle Big Band. Kiedy Sting zaczął z nimi występować pozwalali mu grać tylko 3-4 kawałki, bo nie umiał czytać nut. Trzeba było widzieć miny członków zespołu, gdy po sześciu tygodniach Sting oświadczył, że już umie czytać nuty i zapytał, czy w związku z tym może grać więcej utworów. Po przetestowaniu okazało się, że mówi prawdę.

W 1972 roku Sting założył swój własny, niewielki zespół - Last Exit . Nagrali nawet singiel "Whispering Voices"/"Evensong";. Sting po raz pierwszy w życiu zaczął pisać i śpiewać.

W 1976 roku poznał Frances Tomelty - irlandzką aktorkę. Rok 1976 był bardzo kluczowy w moim życiu. Postanowiłem związać się z Frances, mieć dziecko, porzucić pracę i przenieść się do Londynu. Sting i Frances pobrali się w maju 1976 roku. 23 listopada Sting zostaje ojcem. Synowi nadają imię Joseph na cześć jej ojca.

Po powrocie do Newcastle, Last Exit pojawili się na scenie wraz z Manchester Symphony Orchestra odbywając tournee z orkiestrową wersją "Dzwonów rurowych" Mike'a Oldfielda. Na gitarze grał wtedy Andy Summers, ale nie nadeszła jeszcze odpowiednia chwila do spotkania obu muzyków.

W tym momencie do opowieści wkracza Stewart Copeland. Grał na perkusji w zesple Curved Air i kiedy przyjechał na koncert do Newcastle, dziennikarz rockowy Phil Sutcliffe zabrał go na występ Last Exit do Newcastle Polytechnic. Stewartowi nie podobał się koncert: ten zespół był po prostu taką prowincjonalną wersją grupy Chicka Corei (...) Za każdym razem, gdy ktoś wchodził do klasy, jego kroki odbijały się echem po ścianie. To było absolutnie koszmarne i straszne. Ale zauroczyli wszystkich. Tylko dzięki Stingowi. Dzięki jego kontaktowi z publicznością. Dzięki samej jego obecności.

Po stwierdzeniu faktu, że dojść do czegoś można tylko w Londynie - Sting chciał się tam przenieść. Inni członkowie zespołu odnosili się do tego pomysłu bardzo sceptycznie. Za namową Stewarta przyjechał do Londynu. Miles Copeland: Sting powiedział tylko: "Do cholery z tym wszystkim, jadę!".
Tak więc zaczął się jeden z najważniejszych okresów w życiu Stinga - okres The Police.

W 1983 roku Freances Tomelty oświadczyła, że jej związek ze Stingiem się zakończył , ale na widoku pojawiła się nowa kobieta - Trudie Styler. Również wtedy przestało istnieć The Police.
 Sting karierę solową rozpoczął albumem "The Dream Of The Blue Turtles" (1985). Zebrał czarną śmietankę jazzową w postaci samych tuzów - pianisty Kennego Kirklanda, saksofonisty Brandforda Marsalisa, basisty Darryla Jonesa i perkusisty Omara Hakima. Sting odwoływał się do czarnych źródeł soulu, rhythm'n'bluesa i oczywiście jazzu. Jakby tych zajęć było mu mało postanowił zagrać w kolejnych filmach (wcześniej zagrał w "Dune") - "The Bride" i "Plenty". Ale na tym nie poprzestał, bo oto ukazuje się kolejny film ilustrujący trasę koncertową (i nie tylko!) - "Bring On The Night".

W czerwcu 1987r. ukazuje się dwupłytowy album koncertowy "Bring On The Night". Jest to fonograficzny zapis koncertów W Paryżu, Rzymie i Arnhem. I tu Sting pokazuje, że jest wybitnym twórcą. Otóż żaden utwór nie jest w całości pozostawiony bez zmian. Co więcej utwory łączył w całości dając pole do popisu swoim muzykom. Po tej płycie Sting rzucił się w wir charytatywnej działalności koncertowej. "...Nothing Like The Sun" - trzeci album solowy Stinga trafił do sklepów w październiku 1987r. Był wykupywany jak świeże bułeczki. Sting po raz kolejny potwierdził klasę świetnego kompozytora.

Po tym sukcesie, w kwietniu 1988r., ukazał się minialbum "Nada Como El Sol" będący wyborem piosenek z "...Nothing Like The Sun" w wersjach hiszpańskojęzycznych. W tym samym roku wydał również książkę "Amazonia - walka o życie" i ...spotkał się z Janem Pawłem II. Kontynuował również karierę sceniczną. Wystąpił razem z Melanie Griffith w "Burzliwym Poniedziałku" i w "Przygodach Barona Munchausena".

Ale cóż, tak jak trzeci album artysta dedykował matce, tak czwarty, wyjątkowo mroczny, zatytułowany "The Soul Cages" i wydany w styczniu 1991r. - zmarłemu pół roku po niej ojcu. Jak już wspomniałem jest to album wyjątkowo mroczny, pełen filozoficznych przemyśleń. 10 kwietnia 1991r. wystąpił w MTV w cyklu "Unplugged". Widać akustyczne koncerty mu się spodobały, bo w listopadzie tego samego roku ukazała się limitowana edycja minialbumu "Acoustic Live In Newcastle". W listopadzie 1992 roku Uniwersytet Nortumbrii w Newcastle nadał mu doktorat honoris causa za wkład w sztukę i aktywność na polu ekologii. W 1992 roku Sting zalegalizował swój związek z Trudie Styler. Na ślubie przez chwilę zagrał ze swoimi kompanami z The Police utwory "Message In A Bottle" i "Roxanne".

Zarówno 1992, jak i 1993 były bardzo pracowitymi latami dla Stinga. Duety z Erickiem Claptonem, Luciano Pavarottim Bryanem Adamsem i Rodem Stewartem to najważniejsze z przedsięwzięć Mistrza z tego okresu.
Nie zapomniał również o sobie i wydał (w marcu 1993r.) siódmy solowy album "Ten Summoner's Tales" uważany za wielu fanów Stinga za jego szczytowe osiągnięcie jako muzyka. Tuż po ukazaniu się tej płyty zaczęły chodzić plotki, że Sting powoli głuchnie. Zostały one później zdementowane przez głównego zainteresowanego. W listopadzie 1993 roku swą dyskografię wydłużył o koncertowy minialbum "Demolition Man", zawierający m.in. piosenkę Beatlesów "A Day In The Life"; zaś rok później o składankę "Fields Of Gold - The Best Of Sting 1984 - 1994". W roku następnym nagrał kilka piosenek do filmu "Leaving Las Vegas", a za wykorzystany w filmie "Sabrina" "Moonlight" został nominowany do Oscara.

Swój własny album artysta wydał w marcu 1996r. i opatrzył go nazwą "Mercury Falling". Trasa koncertowa objęła również Polskę, gdzie Sting wystąpił 18 czerwca. Było to wielkie wydarzenie. W końcu na stadionie Gwardii w Warszawie (w strugach deszczu) miał wystąpić jeden z najsławniejszych muzyków na świecie. Na kolejny koncert Polacy musieli czekać do 13 marca 2000r., kiedy Sting przyjechał promować, wydany 27 września 1999r., swój dziesiąty już solowy album: "Brand New Day". Za utwór "She Walks This Earth" Sting otrzymuje nagrodę Grammy. Sting jeszcze dwa razy koncertował w Polsce w czerwcu 2001 i  we wrześniu 2005.
Artysta bardzo aktywnie wspiera organizacje zajmujące się ochroną środowiska i akcjami humanitarnymi takie jak Amnesty International czy Fundacja Ochrony Lasów Tropikalnych. Jedna z żab odkryta w Kolumbii w uznaniu jego zasług została nazwana Dendropsophus stingi.

19 czerwca 2001r., a całe wydarzenie miało miejsce na stadionie Gwardii w Warszawie. Koncert był po prostu świetny, a "Moon Over Burbon Street" z Chrisem Botti'm w roli głównej... no i ze Stingiem wyjącym do pięknie świecącego tej nocy księżyca po prostu zapierało dech w piersiach.

11 września 2001 roku światem wstrząsnęła tragedia - 4000 osób zginęło po zawaleniu się dwóch wież WTC w Nowym Jorku w wyniku zamachu terrorystycznego. Mało kto wie, że w tym samym czasie w Toskanii Sting nagrywał swój jedenasty album, który zatytułowany jest "...all this time". CD zawiera stare przeboje Stinga i The Police w całkowicie nowych aranżacjach... Autor zadedykował ją w całości tym, którzy stracili życie tamtego okropnego dnia...

Kolejne dwa lata były dla Stinga bardzo pracowite, wiele duetów oraz niezwykle ważne umieszczenie go w Songwriters Hall Of Fame (Holu sławnych kompozytorów piosenek). Poza tym dwie statuetki Emmy za DVD "...all this time" i trzy BMI Awards, otwarcie Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City i prace nad kolejnym solowym albumem to tylko niektóre z zajęć Stinga w owym czasie.

W 2003 roku ukazał się kolejny solowy projekt Stinga zatytułowany "Sacred Love", oraz książka "Broken Music" będąca jego wspomnieniami. W  2006 roku Sting  zaczyna nowe projekty, ale związane z muzyką klasyczną.

pozdrawiam wszystkich zainteresowanych    haze

Zapisane

haze
haze
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/11/14
Wiadomości: 213


Kocham muzykę,słucham ,poznaję i zbieram


« Odpowiedz #32 : 13-05-2011 12:05:30 »

Poniedziałek 16 maja godzina 20
  Muzyka trzech pokoleń - Genesis/Phil Collins,Peter Gabriel, Mike and The Mechanics,Stevie Hackett,Tony Banks.

Serdecznie zapraszam.

Genesis  to grupa rockowa, przez krytyków uważana za jeden z fundamentów rocka. W  swojej historii  przechodziła różne okresy. Grała niemal wszystko od muzyki progresywnej począwszy poprzez soft rock skończywszy na typowym popie .Muzycy występujący przez lata w tej formacji byli wyjątkowo twórczy  - każdy z nich prowadził poza Genesis karierę solową  czego efektem są setki znakomitych płyt , chętnie słuchanych i kupowanych do dnia dzisiejszego na całym świecie.

Obecny skład zespołu
•   Tony Banks - instrumenty klawiszowe, gitara, śpiew (od 1967)
•   Phil Collins - perkusja, instrumenty perkusyjne, instrumenty klawiszowe, śpiew (1970-1993, od 2006)
•   Mike Rutherford - gitara, gitara basowa, śpiew (od 1967)
Byli członkowie
•   Peter Gabriel - flet, śpiew (1967-1975)
•   Steve Hackett - gitara (1971-1977)
•   Anthony Phillips - gitara, śpiew (1967-1971)
•   John Silver - perkusja (1968-1969)
•   Chris Stewart - perkusja (1967-1968)
•   Ray Wilson - śpiew (1996-1998)
•   Jonathan Mayhew - perkusja, chórki (1969-1971)
•   Nir Zidkyahu - perkusja (1997-1998)

Po nagraniu albumu The Lamb Lies Down on Broadway Peter Gabriel podjął w marcu 1975 r. decyzję odejścia z Genesis. Swoją funkcję pełnił aż do końca światowego tournée w tym samym roku. Dla krytyków i fanów wydawało się to jednoznaczne z zakończeniem jej istnienia.           

Genesis jednak przystąpiło do nagrywania nowego albumu oraz otworzyło konkurs na nowego wokalistę. Prace w studio przebiegają bez zakłóceń. Gorzej jednak z wyborem nowego wokalisty. Po przesłuchaniu setek kandydatów, nie znalezionego godnego zastępcy Gabriela. Okazało się jednak, że taki jest pod bokiem. W czasie studyjnej pracy nad nowym albumem, partiami wokalnymi zajął się Phil Collins. Miały zostać potem zastąpione przez nowego wokalistę, jednak ostatecznie zdecydowano się wydać płytę ze śpiewającym Collinsem. Od tego czasu zespół zaczyna przechodzić metamorfozę stylistyczną. Kolejny album Duke (1980) był mieszanką utworów o charakterze artrockowym i progresywnym z przebojowymi piosenkami pop-rockowymi . Okazało się to szczęśliwym wyborem. Nie tylko uratowało grupę, ale i rozpoczęło jedną z największych karier wokalnych w historii muzyki rockowej i popowej. Potem odchodzili kolejni muzycy sławni w światku rockowym odnoszący do dzisiaj sukcesy i po dziś dzień nagrywający wartościowe płyty. Byli nimi Stevie Hackett, Anthony Philips i później Ray Wilson.
Najpoważniejsza zmiana stylistyki nastąpiła jednak dopiero na albumie Abacab z 1981 roku. Dopiero tym albumem Genesis odciął się od swojego stylu z lat siedemdziesiątych. Wydany w roku 1983 album Genesis był rozwinięciem stylu z poprzedniego wydawnictwa i dzięki przebojowym utworom Mama i Home by the Sea odniósł olbrzymi sukces komercyjny.
Jeszcze lepsze wyniki sprzedaży uzyskała płyta Invisible Touch 1986. Jest to najbardziej popowy album w dorobku Genesis i najbardziej zbliżony stylistycznie do solowej twórczości Phila Collinsa. Niemniejszy sukces odniosło kolejne dzieło grupy We Can't Dance z 1991 roku.
W 1996 Phil Collins, który obok pracy w grupie rozwijał swą pełną sukcesów karierę solową, ogłasza odejście od grupy. Pozostali muzycy zatrudniają nowego wokalistę Raya Wilsona i wspólnie nagrywają album Calling All Stations. Album w zamyśle autorów miał być powrotem do progresywnych korzeni grupy. Nowy CD nie spotkał się jednak z wielkim zainteresowaniem. Ostatecznie grupa uległa "zawieszeniu".
Przez cały okres od odejścia Petera Gabriela świat przebiegały plotki o ponownym zjednoczeniu grupy. Stało się tak tylko raz, 2 października 1982 roku, by dać jeden koncert. Miał on pomóc w ratowaniu upadających finansów Petera Gabriela, spowodowanych stratami na festiwalu WOMAD (World of Music, Arts and Dance). Koncert okazał się dużym, choć jednorazowym sukcesem.
7 listopada 2006 roku zespół na konferencji prasowej ogłosił reaktywację w składzie Collins, Rutherford, Banks. Zespół w czerwcu 2007 roku wyruszył w trasę "Turn It On Again Tour" i 21 czerwca 2007 roku zawitał na Stadion Śląski w Chorzowie. Z każdego występu w ramach trasy jest dostępny zapis wysokiej jakości dźwięku nagranego na żywo z konsoli miksera. Ukazały się też reedycje starych albumów w wersji SACD 5.1 oraz na płytach winylowych.

A teraz pora na dokonania solowe wszystkich członków Genesis. Zacznijmy od Phila Collinsa. To chyba najbardziej płodny artysta członek Genesis. Nagrał 12 płyt solowych, oraz uczestniczył , bądź był kompozytorem czy producentem w pozostałych 53.Jego sprzedaż ale tylko solowych płyt wyniosła ok. 155 milionów egzemplarzy. Obdarowany został wieloma nagrodami muzycznymi i filmowymi .
Jego kariera artystyczna nie ograniczała się tylko do muzyki . Przez pewien okres z powodzeniem rozwijał karierę aktorską. Ba skończył nawet szkołę aktorską w Londynie w latach 70-tych. Zagrał w wielu filmach komponując do nich muzykę Z 1984 roku pochodzi piosenka Against All Odds .
   Potem zagrał i zaśpiewał w filmie Buster, Białych nocach, Mój przyjaciel Niedzwiedż i Tarzan i w wielu innych. Przypomnę teraz wielki przebój pochodzący z filmu Buster – Two Hearts.

Phil Collins jest twórcą i wykonawcą jednego z największych szlagierów lat 80-tych – o nieco smutnym przesłaniu odnoszącym się również  do teraźniejszego okresu – Another Day In Paradise.
Przy nagraniu piosenki  In The Air Tonight zaczęły się eksperymenty Collinsa z ustawianiem i nagrywaniem perkusji w studio , pewne nowinki do dziś trzymane są w tajemnicy. A nie jest tajemnicą ,że Collinsa zalicza się do wirtuozów tego instrumentu A więc przed nami In The Air Tonight.

Kiedy  Frida  ta z wielkiej ABBY dowiedziała się o nowych możliwościach brzmienia perkusji – zaprosiła do nagrania swojej płyty w 1982 roku Phila Collinsa i tak powstał wielki przebój Something's Going On. Z niepotwierdzonych do końca informacji wiem , że podczas nagrania tej piosenki studio nagraniowym Polar w Sztokholmie  perkusja ustawiona była na platformie , która pływała na wodzie i stąd takie jej brzmienie.

Peter Gabriel to też zacna postać w świecie i w historii muzyki pop rockowej. Po odejściu w 1975 roku z zespołu Genesis  - komponuje i nagrywa własne płyty. Pierwsze jego nagrania są bardzo cenione w branży , ale do łatwych nie należą , podczas dzisiejszej audycji skupimy się na jego największych przebojach. N a początek Sledgehammer.

Gabriel jest twórcą muzyki filmowej napisał ścieżki dźwiękowe do kilku filmów , najbardziej znane to Ptasiek i wielki hit nie tylko filmowy , lecz także fonograficzny – Passion .Żal było by nie zaprezentować też jego piosenki zaśpiewanej wraz z Kate Bush – Don’t give up.

Kolejnym muzykiem Genesis , który również prowadził działalność poniekąd solową jest i był MIKE RUTHERFORD , po zawieszeniu działalności przez Genesis  w 1985 roku założył wraz z kilkoma muzykami zespół o nazwie Mike and The Mechanics.  Największe sukcesy odnosiły  dwie płyty z 1985 MIKE + MECHANICS  z przebojem Silent Running i następna zatytułowana The Living Years. Przed nami zatem dwa nagrania mike’a i jego mechaników wspomniany wcześniej The Living Years oraz ……. .

Tony Banks grający na instrumentach klawiszowych podczas swojej solowej kariery nagrał 8 albumów – największy komercyjny sukces przyniosła mu płyta A Curious Feeling  z roku(1979).Tak więc niech i jego jedna kompozycja popłynie w dzisiejszej audycji.

Stevie Hackett to twórca 28 albumów solowych Steve Hackett jest wśród gitarzystów uznawany za wynalazcę techniki tapping, spopularyzowanej później przez Eddiego Van Halena. Orkiestralny, melodyjny styl Hacketta w rocku jest bardzo charakterystyczny, technicznie trudny do naśladowania, i ceniony jako zasadniczo niepowtarzalny w muzyce rockowej. Muzyk posiada także krytycznie uznany dorobek w klasycznej muzyce na gitarę, jako wykonawca, aranżer, nauczyciel i kompozytor. Jego "Midsummer Night's Dream" była jedną z najlepiej sprzedających się płyt z muzyką klasyczną w 1997 roku.Anthony Phillips  gitarzysta i pianista rockowy grający artystycznego rocka.  Genesis,  opuścił po nagraniu dwóch albumów, by poświęcić się karierze solowej wydając szereg studyjnych albumów i komponując muzykę filmową. Najciekawszym w jego katalogu jest seria albumów prezentujących wczesna nagrania studyjne Genesis i własne etiudy gitarowe i inne utwory.Jego  dyskografia to 23  płyty.

Myślę ,że w telegraficznym skrócie przedstawiłem twórczość Genesis i jej członków w dzisiejszej audycji. Muzycy tej grupy są już coraz mniej aktywni zarówno na scenie jak  na rynku fonograficznym . Po pierwsze starość i kondycja fizyczna oraz coraz mniejsza sprawność manualna która potrzebna jest do walki z instrumentami aby czynić je sobie posłusznymi. Myślę ,że nie tylko trzy pokolenia słuchają ich muzyki , jakże różnorodnej. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Wiem ,że następne pokolenia również pokochają ich piosenki.


Zapisane

haze
haze
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/11/14
Wiadomości: 213


Kocham muzykę,słucham ,poznaję i zbieram


« Odpowiedz #33 : 22-05-2011 16:05:39 »

23 maja , poniedziałek godzina 20:00

                                    Muzyka trzech pokoleń - TALK TALK

Talk Talk grali i koncertowali w latach 1982-1991. W latach osiemdziesiątych wyśpiewał i wylansował kilka niezapomnianych hitów takich jak "Today", "Talk Talk " It's My Life "," Such a Shame "," Dum Dum Girl "," Life's What You Make It 
 Na przełomie lat 80/90 zespół  swoją twórczość skierował w stronę alternatywnego rocka .  Ich ostatnie dwa albumy, Spirit of Eden i Laughing Stock , były wysoko oceniane , lecz nie zawierały przebojów na miarę It’s My Life.
Projektami okładek płyt zespołu Talk Talk zajmował się James Marsh .Pierwszą okładkę jaką zaprojektował to   It's My Life.  Potem był pomysłodawcą wszystkich okładek do płyt , singli i plakatów zespołu.

Talk Talk rozpoczął jako kwartet . Członkowie zespołu to: Mark Hollis (wokal), Simon Brenner (instrumenty klawiszowe), Lee Harris (perkusja) i Paul Webb (gitara basowa). Na początku działalności grupę  krytycy muzyczni zaszufladkowali  zespół do kategorii New  Romantic , ale póżniej nie było to już takie jasne i oczywiste . Talk Talk na początku kariery porównywano  z innym wykonawcą tego gatunku , a mianowicie Duran Duran.
Talk Talk osiągnął znaczące międzynarodowe sukcesy na przełomie  1984/85 roku(szczególnie w Europie ) z albumu It's My Life .Dołączony do singla "Such a Shame”  stał się hitem w Top 5 Austria ,  Niemcy , Włochy  i Szwajcarii .  Tytułowy utwór z tego albumu był  wielkim hitem we Włoszech ,USA, Kanadzie Nowej Zelandii i w Holandii . W Wielkiej Brytanii ich twórczość była ignorowana . Stacje radiowe i prasa nie wiadomo z jakich powodów nie promowała Talk Talk. Dopiero singiel "Life's What You Make It.  zwrócił uwagę show biznesu i krytyków .Od tego czasu ich piosenki zaczynają ponownie być grane w stacjach radiowych . Ze względu na taki obrót sprawy Talk Talk nagrywają nowe wersje starych hitów i wydają je na maxi singlach.
 
 
 Sukces piosenki "Life's What You Make It  oraz albumu The Colour of Spring zapewniło im byt i finanse do pracy nad kolejną płytą .  Około roku w trwała praca w studiach nagraniowych. Hollis zaangażował wielu muzyków  sesyjnych . W zamyśle miał być to album całkiem inny , bardziej eksperymentalny .Spirit of Eden . Ta płyta to  mieszanka rocka, jazzu, muzyki klasycznej i  ambientu. 
Potem  Talk Talk mieli tylko same kłopoty. Kilka procesów sądowych z wytwórnią EMI , która zarzucała niewypełnienie kontraktu przez zespół, to znaczy odejście od muzyki synthpopowej do rocka alternatywnego a dotyczącego  wydawnictwa Spirit of Eden.Za chwilę następny proces  o prawa autorskie Talk Talk ponownie z EMI , który się zakończył  zwycięstwem Hollisa i zespołu .
 
Po Laughing Stock, Talk Talk rozpadła się w 1992 roku.  W 1998 roku Mark Hollis wydał swój debiutancki solowy album  Mark Hollis , który był w klimatach podobnych co dwa ostatnie płyty Talk Talk, czyli Spirit of Eden i Laughing Stock. Po tym fakcie  Hollis wycofał się z przemysłu muzycznego  , tłumacząc ów fakt chęcią poświęcenia się w całości rodzinie. Wiele razy był kuszony przez wytwórnie płytowe i biznesmenów do powrotu na scenę i do nagrania nowej płyty. Oferowano mu wielkie pieniądze,  on jednak  pozostał wierny decyzji ,którą podjął 19 lat temu.
Krótka była kariera Talk Talk , ale zawsze w pamięci miłośników muzyki lat osiemdziesiątych pozostaną ich piękne melodyjne przeboje i ten niesamowicie brzmiący i przejmujący wokal Marka Hollisa.

Zapisane

haze
haze
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/11/14
Wiadomości: 213


Kocham muzykę,słucham ,poznaję i zbieram


« Odpowiedz #34 : 27-05-2011 16:05:52 »

30 maj godzina 20

Muzyka trzech pokoleń  -  The Beatles

Któż z nas świadomie , lub nieświadomie od czasu do czasu  zanuci piosenkę Beatlesów Do You Love Me , bądź Michelle.Pewnie każdy.  Na pewno widzieliśmy fragmenty ich występów , gdzie podczas ich koncertów tysiące , dziesiątki tysięcy szczególnie dziewcząt krzyczało i mdlało podczas ich występów. Na pytanie , co złożyło się na tak olbrzymi sukces zazwyczaj padają odpowiedzi: nieprzeciętny talent kompozytorski Lennona i McCartneya , działalność ich menażera Briana Epsteina, współpraca z producentem nagrań Georgem Martinem . Nieczęsto natomiast wymieniany jest inny  bardzo ważny , a może nawet najważniejszy czynnik – ich nieprawdopodobna pracowitość. Gdy osiągnęli  apogeum popularności , mieli za sobą kilka lat ciężkiej pracy.
Skład Beatlesów był przez wszystkie lata niezmienny czyli  Paul McCARTNEY ,John LENNON , George HARRISON i Ringo Starr. Zapewne jesteście ciekawi  dlaczego nazwali się The Beatles.  Otóż w gazetce muzycznej w Liverpoolu  - Mersey Beat  Lennon wyjaśnił  z dużym poczuciem humoru . Mieliśmy wizję – człowiek pojawił się na płonącej szarlotce i rzekł im: Od tego dnia po wsze czasy  jesteście The Beatles. Myśmy mu podziękowali i stwierdziliśmy ,że to jest dobry wybór.
 W latach 1963-1965 aktywność Beatlesów osiągnęła szczyt. To , czego dokonali w tak krótkim czasie , żaden inny zespół  czy artysta nie powtórzył do dnia dzisiejszego . Z mało znanego  lokalnego zespołu  w 1962 roku  zaledwie trzy lata później stali się najlepszą , najpopularniejszą  i najbardziej utytułowaną grupą rockową na świecie. Okres ten można byłoby skrócić o rok , gdyż w 1964 roku było o nich głośno, ale  rok później  kolejnymi płytami  udowodnili ,że nie są tylko gitarowym zespołem wykonującym przebojowe piosenki, ale przede wszystkim artystami  wytyczającymi nowe kierunki rozwoju całego gatunku.
Momentem przełomowym dla Beatlesów , było podpisanie  w czerwcu 1962 roku , kontraktu płytowego z wytwórnią EMI . Do tego czasu zdobywali popularność tylko tam , gdzie mogli zagrać koncert , toteż znała ich tylko liverpoolska i okoliczna młodzież . Możliwość nagrywania płyt  dawała im szansę wejścia w szerszy świat. Jednak sam fakt wydania pierwszych płyt  , jeszcze nie całkiem otwierał drzwi do sławy . Należało  zacząć ich umiejętnie lansować. Pod czujnym okiem Epsteina  , wsparci wrażliwym uchem Martina , Beatlesi solidnie zabrali się do pracy . Z chwilą wejścia do studia nagrań musieli podporządkować się wszystkim wymogom stawianym przez show biznes. Już jako profesjonaliści  zaczęli prowadzić działalność z coraz to większą aktywnością i swobodą wszędzie gdzie było to potrzebne i możliwe . Tak więc koncertowali , komponowali , nagrywali płyty ,występowali  w telewizji  , udzielali ogromne ilości wywiadów , jako aktorzy występowali w filmach fabularnych , a także byli częstymi gośćmi na antenie radia BBC.
Przez cały rok 1963 amerykański partner EMI, Capitol Records , bronił się przed wydawaniem płyt, zupełnie jeszcze nieznanych w stanach Beatlesów . Prawa do singli Please Please Me , From Me To You  oraz She Loves You  odsprzedano innym firmom . Dopiero piosenka I Wan’t To Hold Your Hand miała zdaniem Capitolu  szansę przyjąć się na amerykańskim rynku . I tak było. Ameryka oszalała na punkcie Wielkiej czwórki  i za parę dni w Nowym Jorku dziennie sprzedawano 10 tysięcy egzemplarzy płyt Beatlesów  na godzinę.
Jedyne prawdziwe piosenki jakie  kiedykolwiek napisałem to Help i Strawbery Fields Forever tak powiedział kiedyś Lennon . Był to okres kiedy  bardzo przytył i miał problemy z alkoholem . To był mój okres – grubego Elvisa  - wspomina.
All You Need Is Love   utwór powstał  z myślą o telewizyjnym programie Our World i częściowo został nagrany w studiu  telewizyjnym na oczach telewidzów. Transmisję obejrzało 400 milionów widzów.
Yesterday to najsłynniejsza ballada miłosna  McCartneya  , miała początkowo  bardzo nieromantyczny  tytuł  - Jajecznica. Doradzono Paulowi aby nagrał tę piosenkę z akompaniamentem kwartetu smyczkowego. Tak więc to nagranie wykonał sam autor. Yesterday jest ponoć najczęściej wykonywanym utworem grupy ma ponad 2500 wersji.
Początki ich kariery  to Liverpool i klub Cavern, oraz Star Club  w Hamburgu. Grali wtedy mnóstwo koncertów ich biografowie wyliczyli ,że od 1957 -1966 zagrali blisko 1400 koncertów . W tym w latach 1962-65 około 1000. Bywało ,że jednego dnia  pojawiali się w dwóch , lub w trzech różnych miejscach  ich repertuar był bardzo bogaty i urozmaicony. Od sierpnia 1960 do końca 1962 roku Hamburg był miastem pięciokrotnie odwiedzanym przez Beatlesów. Spędzili w sumie tam 10 miesięcy . Ogółem zagrali 279 koncertów, będąc na scenie ok. 800 godzin . Słowo koncert nie jest w pełni prawdą, do realiów ówczesnego życia muzycznego  Hamburga . Przede wszystkim grali  do tańca i do kotleta, i to z reguły  mocno podpitym bywalcom nocnych klubów . Grali po kilka godzin dziennie od poniedziałku do niedzieli .
Opuszczając kolorowy autokar , którym z końcem 1967 roku odbyli wspólnie „magiczną  i tajemniczą podróż” , każdy z Beatlesów  podążył własną drogą artystyczną. Oczywiście nadal byli zespołem, prowadzili wspólne interesy , które stały się najprawdopodobniej  czynnikiem ich łączącym  . Na przełomie 1967/68 roku wyraźnie zarysował się nowy model pracy kwartetu. Każdy z osobna , nieskrępowany niczym  realizował własne projekty. Co jakiś czas spotykali się w studiu, aby coś razem nagrać, po czym spokojnie wracali do swoich zajęć. Ich zawodowe kontakty nie ograniczały się tylko do studia . Od chwili założenia kilku firm pod wspólną nazwą APPLE , już jako biznesmeni prowadzili wspólne interesy. A z tymi interesami  , jak się później okazało nie było tak wesoło. Posiadanie tych firm skutkowało rozszerzeniem pola działalności . Każdy z Beatlesów  na swój sposób wyszukiwał nowe talenty warte inwestycji, nie tylko finansowej. Paul McCartney odkrył m. In. Mary  Hopkin, I pod kierownictwem Paula nagrała swój wielki przebój Those Were The Days .
Pod koniec 1964 roku okazało się ,że Beatlesi mają nadzwyczaj poważnych rywali  londyński kwintet The Rolling Stones. Owszem , działający już od pewnego czasu , lecz dotąd nie zagrażający ich pozycji. Owo dotąd  znaczyło koniec roku 1964 kiedy na brytyjskiej liście bestsellerów  ścięły się ze sobą dwa single I Feel Fine i Little Red  Rooster. Po raz pierwszy i ostatni , bowiem od tej pory  EMI  ustaliło nieformalnie , iż będą uzgadniać daty edycji płyt obu grup i ta umowa dżentelmeńska obowiązuje do dzisiaj.
Wydana 1 czerwca 1967 płyta Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band, pierwsza nagrana po zaniechaniu działalności koncertowej, jest przez większość krytyków uznawana za najważniejszą płytę w historii. Jest to jeden z pierwszych albumów koncepcyjnych będący prekursorem progresywnego rocka.  Kolejnym wydarzeniem bez precedensu była pierwsza światowa transmisja satelitarna, w której wzięli udział Beatlesi. 25 czerwca w programie Our World w towarzystwie m.in. Marianne Faithfull, Micka Jaggera, Erica Claptona  Beatlesi wykonali na żywo kompozycję All You Need Is Love, która stała się jednym z hymnów ruchu hippisowskiego. Początek końca Beatlesów zwiastowała śmierć ich menedżera, Briana Epsteina, . Beatlesów ogarnęło przerażenie, ponieważ nie mieli pojęcia, jak znaleźć się w nowej sytuacji. W zespole zapanował chaos, który sprzyjał rodzeniu się konfliktów.. Skłóconych muzyków bezskutecznie próbował godzić i zachęcać do  komponowania i pracy George Harrison, zapraszając Erica Claptona na sesje nagraniowe do Białego Albumu, a także Billy'ego Prestona na niekończące się sesje do albumu Let It Be. Praktycznym końcem zespołu było ukrywane przed opinią publiczną odejście we wrześniu 1969 Lennona, ale za oficjalną datę rozpadu uznaje się 10 kwietnia 1970, kiedy Paul McCartney publicznie ogłosił swe odejście.
Od 1966 roku wokół Lennona  zaczęła się kręcić pewna japonka Yoko Ono. Początkowo  znajomość polegała na wymianie poglądów i pomysłów artystycznych, finansowaniu wystaw malarskich  - ponieważ Yoko była malarką. W 1968 kiedy  Lennon rozstał się z żoną Cynthią, natychmiast pojawiła się Yoko , która cierpliwie czekała  na odpowiedni moment, aby go zdobyć. John zafascynowany coraz bardziej jej osobowością i poglądami  na sztukę, zanim się obejrzał , był już całkowicie pod jej kontrolą. Odtąd tam gdzie był John tam była Yoko. Bez żadnych wyjątków. Lennon przyprowadzał ją nawet do studia  łamiąc przy tym święte prawo : żadnych żon czy przyjaciółek podczas nagrań. Pewnego razu Yoko podeszła w studio do mikrofonu aby zaśpiewać wraz z Lennonem. Tego pozostali Beatlesi już nie mogli mu wybaczyć. Kochali go jako przyjaciela, szanowali jego decyzje, ale jego nową przyjaciółkę znienawidzili.
Po kryzysie, jaki przeszedł Lennon w 1974 roku, związanym m.in. z kłopotami małżeńskimi i uzależnieniem od heroiny, artysta wycofuje się z życia publicznego, a także działalności studyjnej i koncertowej aż do 1980 roku. Po tej przerwie nagrywa płytę Double Fantasy, stanowiącą rodzaj muzycznego dialogu małżeńskiego z Yōko Ono. Piosenki Lennona z tej płyty zaskoczyły odbiorców niespotykanym dotychczas w solowej twórczości artysty ciepłem i optymizmem.
Wkrótce po premierze płyty, 8 grudnia 1980, około godz. 22:49, Lennon został postrzelony w bramie swojego domu Dakota (dosięgły go cztery z pięciu wystrzelonych kul) na Manhattanie przez Marka Davida Chapmana.
Wings – założony przez Paula McCartneya w 1971 roku zespół rockowy, istniejący do 1981 roku. W zespole zachodziło wiele częstych zmian personalnych. Przez cały okres istnienia tworzyli go Paul McCartney, Linda McCartney i Denny Laine. Od początku głównym twórcą i liderem był Paul McCartney, lecz także inni muzycy współtworzyli repertuar. Brzmienie Wings było bardzo zróżnicowane - od sielankowej łagodności i urokliwej stylistyki pop do porywającego rocka i bluesa .W 1977 roku grupie wielki sukces przyniósł singel  Mull of Kintyre .

Największym przebojem w całej solowej twórczości George'a) był My Sweet Lord, aczkolwiek Harrison przegrał później dotyczący tego utworu proces o plagiat kilku nut z piosenki żeńskiego zespołu lat 60. The Chiffons – He's So Fine; sąd przyjął możliwość nieświadomego plagiatu. Komentarzem do tej przykrej historii była sarkastyczna piosenka This Song z albumu Thirty Three & 1/3 (1976), w której gościnnie wystąpił Eric Idle z grupy Monty Python. Towarzyszył jej teledysk, którego akcja toczyła się na sali sądowej (sędzia prowadził rozprawę ze słuchawkami na uszach, sprawiedliwość nosiła przepaskę na oczach, etc.).
Harrison był inicjatorem idei charytatywnych koncertów rockowych: 1 sierpnia 1971 zorganizował w Nowym Jorku specjalny koncert dla głodującego Bangladeszu. Za pośrednictwem tego koncertu Harrison zebrał w sumie 15 milionów dolarów. Dokumentujący to wydarzenie album  dostał nagrodę Grammy.
Po śmierci Johna Lennona, Harrison nagrał przebój All Those Years Ago (1981) poświęcony zmarłemu koledze. Utwór, w nagraniu którego wzięli udział Ringo Starr oraz Paul McCartney (który po raz pierwszy od czasów rozpadu zespołu wystąpił z George'em), znalazł się na albumie Somewhere in England. W następnym roku wraz z takimi artystami jak: Bob Dylan, Roy Orbison, Tom Petty i Jeff Lynne uformował supergrupę Traveling Wilburys .Ostatnią nagraną przez Harrisona piosenką była napisana razem z synem, Dhanim, kompozycja Horse to the Water, która ukazała się na płycie Joolsa Hollanda Small World Big Band w listopadzie 2001. Ciekawostką jest fakt, że – dając wyraz swemu czarnemu poczuciu humoru – artysta scedował prawa autorskie do tej piosenki na rzecz nieistniejącej firmy, nazywającej się R.I.P. Ltd. ("Niech spoczywa w pokoju Sp. z.o.o.").
W sierpniu 1997 zdiagnozowano u Harrisona początki raka krtani. Jednak dzięki szybkiemu zastosowaniu radioterapii, zahamowano dalszy rozwój choroby. W 2001 nastąpiły przerzuty raka najpierw do płuc, następnie do mózgu. Artysta zmarł 29 listopada 2001, a jego prochy zostały wrzucone do rzeki Ganges.
Ringo, nieprzerwanie od roku 1989, koncertuje wraz ze swoją supergrupą Ringo Starr and His All-Starr Band. W 1991 . W roku 2002 został wprowadzony do Percussive Hall of Fame, dołączając do grona elitarnych perkusistów, takich jak Buddy Rich, Avedis Zildjian, Vic Firth czy William F. Ludwig.
Zawsze zadaję sobie pytanie . Jak brzmiałaby dzisiejsza muzyka  gdyby nie Beatles? Niestety moja wyobraźnia  jest zbyt mała. Myślę ,że piosenki  tego zespołu to taki pierwszy elementarz każdego fana muzyki.

Pozdrowienia dla wszystkich i czekam na kolejne propozycje , bo pierwszy grafik ma się ku końcowi.
                                                              haze

Zapisane

haze
Sweety80
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Online Online

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/02/25
Wiadomości: 269



« Odpowiedz #35 : 27-05-2011 18:05:12 »

Dziekuje Janku za pozytywne rozpatrzenie mojej propozycji do audycji Muzyka Trzech Pokolen zapraszam wszystkich uzytkownikow i prezenterow do wysluchania pozdrawiam.Sweety

Zapisane
haze
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/11/14
Wiadomości: 213


Kocham muzykę,słucham ,poznaję i zbieram


« Odpowiedz #36 : 06-06-2011 00:06:28 »

7 czerwca godzina 20
MUZYKA TRZECH POKOLEŃ - ROXY MUSIC
                                 serdecznie zapraszam - haze

Roxy Music powstała w listopadzie 1970 r. Założył ją wokalista Bryan Ferry , który od początku został głównym autorem tekstów oraz basista Graham Simpson . Pozostali członkowie to Phil Manzanera(gitara), Andy Mackay ( saksofon i obój ) , Paul Thompson (perkusja) oraz Brian Eno syntezator. W zespole przewinęło się jeszcze wielu innych muzyków.
Wszyscy członkowie grupy wywodzili ze środowiska artystycznego .Ferry , Mackay i Eno studiowali na Brytyjskich czołowych uczelniach wyższych .Uczelnie te uciekały od standardowego nauczania sztuki jak  praktykowano to w innych szkołach. To znaczy nie naciskano na  malarstwo , rzeźbę, literaturę. To były typowe szkoły artystyczne koncentrujące się  na sztuce nowoczesnej, najbardziej zwłaszcza  pop-arcie i innych nowych trendach w sztuce .   Pisarz Michael Bracewell zauważa w swojej książce o Roxy  Music: że to zespół, który wynalazł  nową erę, erę łączenia muzyki,sztuki nowoczesnej i mody.



Roxy Music osiągnęli  znaczący sukces i popularność w Wielkiej Brytanii, Europie i Australii .Zespół po  nagraniu dwóch pierwszych płyt miał wielki wpływ na rozwój muzyki rockowej .Duet Brian Ferry i Brian Eno uformowali nowy model kompozytorsko – aranżacyjny i stali się inspiracją dla wykonawców spod  znaku glam rocka New  Romantic, New Wave jak również  dla zespołów  które skłaniały się do elektronicznej muzyki eksperymentalnej .A to za sprawą Briana Eno.  On również stał się jednym z największych  i najbardziej cenionych producentów nagrań pod koniec XX wieku.
W dzisiejszej audycji skoncentrujemy się na wycinku działalności Roxy Music i Briana Ferry’ego  , przypadającego niemal  w całości na lata 80-te z malutkimi wyjątkami . Zespół ten niedawno ,bo w roku 2006 reaktywował się i z powodzeniem koncertuje .Oczekiwany jest nowy album,  nad  którym trwają prace w studio nagraniowym. Kilka słów poświęcę też Brianowi Eno.
W latach 80-tych powstały najlepsze komercyjne Roxy Music , zawierały one też największe przeboje. Niestety nie inspirowały  innych muzyków , nie wyznaczały nowych trendów, ale były cenione , kupowane , puszczane w radio i słuchane przez wszystkich , nie tylko przez fanów.
 Niektórzy zarzucali zespołowi ,że przeszli na nurt disco. Magazyn muzyczny Rolling Stone już przy wydaniu płyty Manifesto w roku 1978 rozpisywał się ,że Roxy Music zaczyna za dużo cukrować. Ale krytycy sobie , a dochody i popularność sobie. Już następny album Flesh  And Blood z roku 1980 pokazał ,że mimo zawartych tam elementów disco  fascynuje harmonią i wielkim stylem. W prasie muzycznej zaczęły się powoli pojawiać przychylne recenzje. Melody Maker   , bardziej popowy magazyn muzyczny chwali zespół , że stara się zmieniać swój styl i dopasować się do nowych czasów, jednak nic nie traci z dotychczasowego dorobku wypracowanego jeszcze z początków lat 70-tych.
 
W 1981 roku, Roxy Music nagrali singla " Jealous Guy ". Był to cover piosenki napisanej i oryginalnie wykonywanej przez Johna Lennona . Nagranie tej piosenki przez Roxy Music było  hołdem dla Lennona po jego śmierci 1980. Piosenka utrzymywała się szczycie brytyjskiej listy przebojów przez dwa tygodnie w marcu 1981 r.

 Rok później, czyli w 1982 roku , ukazała się jak dotąd ostatnia studyjna płyta zespołu .Ten cudowny  starannie skomponowany i zaaranżowany album otrzymał od muzyków Roxy Music  tytuł Avalon (1982). Płyta ta odniosła wielki sukces komercyjny i artystyczny . 
Z piosenką Avalon łączy się pewna historia. Podczas sesji nagraniowej Brianowi  brakowało pomysłu na damską wokalizę  w tym utworze. Pewnego dnia muzycy pracowali w studio do późnych godzin nocnych. Jak zwykle wieczorem  na zapleczu studia zjawiła się pani , której zadaniem było sprzątanie. Podczas wykonywania pracy nuciła sobie jakieś melodie. Ferry przysłuchiwał się  i stwierdził ,że  to jest właśnie taki wokal i taka barwa której potrzebuje. Jeszcze tego wieczoru przeprowadzono pierwsze nagrania piosenki Avalon. I tak nikomu nieznana  wokalistka zaistniała i zaśpiewała jedną  z najpiękniejszych wokaliz w historii muzyki rozrywkowej.

Po wydaniu Avalon, Roxy Music na półtorej roku wyjechali w trasę koncertową. Grali na trzech kontynentach, dając kilkadziesiąt koncertów , gromadząc setki tysięcy widzów i słuchaczy. Z tych tras koncertowych pochodzą wydawnictwa DVD .Prawdopodobnie zmęczenie długą trasą i kłótniami w zespole  jak to zazwyczaj bywa , co do dalszych planów Roxy Music, przyczyniły się do  rozwiązania zespołu . Nikt z członków zespołu  nie spoczął na laurach  - wszyscy muzycy od razu zabrali się do pracy poświęcając  czas na solowe kariery .


 
 Roxy Music byli jedną z pierwszych grup muzyki rockowej, które dbały i utrzymywały staranny  wygląd zewnętrzny i styl. Wielką wagę przywiązywali do perfekcyjnej produkcji teledysków, albumów ,okładek płyt i materiałów promocyjnych, takich jak plakaty, ulotki, karty i identyfikatory. Byli w tym zakresie wspierani  przez grupę przyjaciół i współpracowników w szczególności projektantów mody Antony Cena , stylista włosów Keith Mainwaring, fotograf  Karl Stoecker i wielu innych.
Brian Ferry otaczał się zawsze pięknymi kobietami ze swiata mody i show biznesu. Wymienię tylko kilka  - były toAmanda Lear , Marilyn Cole i Jerry Hall ,każda z tych pań   miała  romans z Brianem Ferry . Już na pierwszej płycie okładkę płyty wypełniła fotografia modelki Kari Ann Muller .
Artyści, którzy stwierdzili że dokonania , Roxy Music miały duzy wpływ na ich późniejsze  dokonania to: Steve Jones i Paul Cook z Sex Pistols , Siouxsie and the Banshees , The Cars , Grace Jones , Kate Bush , Adam Ant , The Human League ,Japan , Duran Duran , ABC , Spandau Ballet , Fixx , Depeche Mode , Men Without Hats , Annie Lennox , Morrissey .

Solowa twórczość Briana  to 13 albumów w ciągu 28 lat solowej działalności. Najwyższe notowania osiągnęła płyta Boys And Girls z roku 1985. Utrzymywała się przez kilka tygodni na pierwszej pozycji list najlepiej sprzedawanych płyt  w Wielkiej  Brytanii.
Dwie kolejne płyty Bête Noire z 1987 roku i Taxi z 1993 nie osiągnęły tak wielkiego sukcesu komercyjnego jak  Boys And Girls, ale też przez dłuższy czas utrzymywały się w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedawanych płyt.
Pora na kilka informacji o cichym bohaterze Roxy Music , którego solowe dokonania uważa się za prekursorskie. To właśnie Brian  Eno . Jako pionier stylu ambient jest twórcą tego terminu. W swych popowych eksperymentach był prekursorem artystycznego kierunku muzyki punk . W czasie swej kariery solowej współpracował z wieloma czołowymi zespołami i muzykami sceny rockowej, w tym awangardowej, jak np.: U2, David Byrne i Talking Heads, Devo, Ultravox, James, My Bloody Valentine, Harold Budd, John Cale, Phil Collins (jako perkusista), Robert Fripp, Bill Laswell i wielu innych.
Jest też autorem dźwięku startowego w MS Windows 95 – The Microsoft Sound.

Brian Eno to jeden z najbardziej utytułowanych osób w świecie muzycznym. Wymienię tylko trzy najważniejsze  w moim rozumieniu .W 1987 roku nagroda dla najlepszego producenta za album U2 The Joshua Tree ,1992 – producent roku, 2001 nagroda dla najlepszego producenta za album U2 All That You Can't Leave Behind.
Brian Eno maczał też palce w nagraniu płyty mojego ulubionego australijskiego zespołu , a mianowicie Icehouse. Była to płyta Measure for Measure z roku 1986.
Jego dyskografia to kilkadziesiąt płyt z różnymi muzykami, a gatunek ; od progresywnego rocka po ambient , którego był twórcą i elektroniczną muzykę eksperymentalną.
Wszyscy członkowie byli i obecni zespołu Roxy Music są nadprzeciętnie utalentowani  ich dokonania i wkład w rozwój muzyki jest  niepodważalny. Mnie osobiście szkoda ,że nie udało się im stworzyć jeszcze kilku płyt tak melodyjnych i przebojowych jak Avalon czy Boys And Girls. A może jeszcze niebawem zostaniemy zaskoczeni  i usłyszymy przeboje Roxy Music Anno domini 2011.

Zapisane

haze
Luca
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +6/-0
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Debiut: 2007/12/07
Wiadomości: 167



« Odpowiedz #37 : 06-06-2011 21:06:51 »

Jeśli można to dodam do propozycji Abbę i Alphaville Uśmiech Pozdrawiam. Uśmiech

Zapisane
haze
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/11/14
Wiadomości: 213


Kocham muzykę,słucham ,poznaję i zbieram


« Odpowiedz #38 : 06-06-2011 22:06:09 »

Oto kolejny terminarz audycji w radio TOP80 Z Cyklu Muzyka Trzech Pokoleń

4 lipiec       ABBA
11 lipiec     TOTO
18 lipiec   Pet Shop Boys
25 lipiec    Madonna
1 sierpień  Boney M.
8 sierpień  Alphaville
15 sierpnia A-HA
 
Pozdrawiam wszystkich serdecznie zachęcam do wpisywania kolejnych propozycji , jak również zapraszam do wspólnego przygotowania audycji  ( gg 9466636)

                                                                         haze

Zapisane

haze
Mayonez
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/02/02
Wiadomości: 1169


Czas mierzony w kilometrach ....


« Odpowiedz #39 : 12-06-2011 12:06:14 »

Moja propozycja do cyklu Hazego to zespół z Wielkiej Brytanii - Thompson Twins .
P.S Jestem pod wrażeniem ostatniej audycji i przeglądu twórczości Roxy Music , Podziękowanie dla Hazego za profesjonalne podejście do prowadzonych  audycji .Pozdrawiam autora i słuchaczy Mayonez .

« Ostatnia zmiana: 12-06-2011 12:06:12 wysłane przez Mayonez » Zapisane

Wild West !
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  
TOP80 na Facebooku
Porozmawiaj

TOP80 GG: 890


Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Power Play Tygodnia
Proponuje: NetManiak
Wykonawca: D.J. Ventura Mr. Backer
Tytuł: Blancanieves = I'll Change The Tale For You
Rok: 1984
Słuchaj Radia TOP80
Radio TOP80 - gra PiloNet
Valerie Dore - The Night (Remix)
0 (100) słuchaczy
Valerie Dore
Italy 1984
Poprzednio graliśmy...
Twoje ulubione...
Program Radia TOP80
00:00
ZOSTAŃ DJ-EM!
PiloNet
16:00
Z Muzycznej Szafy
PiloNet
17:00
Live Mix
DjPawel
19:00
Rozgrzewka Przed Lista NG
GrzegorzN
Zamów Piosenkę
Teraz i Ty możesz zagrać w radio!
Wpisz poniżej fragment tytułu/wykonawcy utworu, który chciałbyś zaprezentować innym:
System inteligentnie podpowie piosenki, nawet jeśli zrobisz literówki.
Wypróbuj, zobacz jak łatwo teraz znaleźć utwór co do którego nazwy i pisowni nie byłeś pewien.
Jeśli Ci się spodoba, podziel się wrażeniami z innymi i zaproś do wspólnej zabawy :)