Sprawdź:
Zobacz:
Strony: [1] 2 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek:

OFFTOPIC: na temat UE...

 (Przeczytany 28426 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Motyl
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2001/11/28
Wiadomości: 4433


« : 05-06-2003 10:06:48 »

Zastanówcie sie ,dlaczego do Polski zjezdzają osobistości  z całej Europy, aby agitować ZA Unią...? Czyzby tak bardzo nas lubili, i tak bardzo chcieli nam (bezinteresownie) pomóc...? ;-)
Myślę, ze jest to lepszy argument PRZECIW, niz jakikolwiek inny...
Aha, Szwajcaria i Norwegia powiedziały NIE dla UE ,a Szwecja i Finlandia ledwo-ledwo weszły (ok. 52 % za - zródło Wprost). Dania też odrzuciła za pierwszym razem, i za rok dostała o wiele lepsze warunki....No, ale Polska wejdzie na kolanach, chocby miała do tego dopłacac (i tak pewnie będzie)...
PS. Jestem jak najdalej od  LPR, Samoobrony i Radia M. ! Najpierw byłem ZA Unią ,ale potem zacząłem sie bardziej interesować szczególami naszego "wejscia"...
Przeciwnikom UE zas radzę: nie idźmy wcale głosować! To jedyna szansa (ze nie będzie wymaganej frekwencji).

Zapisane

Electro-pop ze Skandynawii:  Spektralized / Monofader, Colony 5, Apoptygma Berzerk, Code64...
dj el diablo
Gość
« Odpowiedz #1 : 05-06-2003 10:06:47 »

sa dwie strony medalu....

dlaczego na forum wielu probuje mnie ustawic czy "naprostowac" ?
czyzby tak bardzo za mna przepadali ? nie ! chca najprawdopodobniej miec tu swoj wymarzony porzadek i swoj zaplanowany stan rzeczy.

z jednej strony oczywiscie masz racje, ze tworcy unii zyskuja na polaczeniu europy. jak na razie nie ma innego sposobu na nakrecenie koniunktury w "starej" europie, jak otwarcie nowych rynkow zbytu i ekspansja kapitalu....ale wiemy, ze kiedys i ten rynek sie zapcha...skorzystaly na tym "biedne" dzieci europy, jak grecja czy portugalia. a my przeciez do najbogatszych nie nalezymy. sztuka polega nie na kompletnym olaniu nieuchronnych przemian, bo tego sie nie da zrobic...powinno sie starac sprzedac swoja skore jak najdrozej, a to juz obowiazek odpowiednich czynnikow ustawodawczych i administracyjnych. zle sie stalo, ze nie udalo sie wplynac na nasz wlasny rzad, by walczyl o nas. proba wplyniecia na inne rzady zainteresowane wlasnymi nacjami z pewnoscia mija sie z celem.

Zapisane
Konkord
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Debiut: 2001/11/30
Wiadomości: 1858

Wszystkie lekkie i przyjemne o elektronicznym brzmieniu ;)


« Odpowiedz #2 : 05-06-2003 10:06:35 »

Niestety nie ma az tak dobrze ze olejesz i nie przystapimy (Motyl) ... wczoraj w TV uslyszalem, ze w wypadku niezadawalajacej frekwencji sejm sam przeglosuje (czyli i tak wejdziemy...) ... Czyzby za bardzo tym na gorze na tych nowych krzeselkach( a wlasciwie na kasie, ktora otrzymaja za siedzenie na nich ) zalezalo ???? a moze historia sie powtarza ...  

Pozdrawiam

Zapisane
Motyl
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2001/11/28
Wiadomości: 4433


« Odpowiedz #3 : 05-06-2003 11:06:18 »

Konkord, wiem, że wtedy Sejm przegłosuje ( i będzie to ZA), ale da to duzo do myslenia politykom UE, i być moze troche poprawią nam sie te warunki wejscia...
Ja obawiam sie tego, ze za 2-3 lata ludzie będą tak niezadowoleni z sytuacji w kraju, że u władzy znajdą się Samoobrona i LPR....A wtedy to juz naprawdę będzie koniec swiata...;-)
ps. właśnie wyczytałem, że Granlandia wystąpiła z UE! (nie wiedziałem)...Ciekawe dlaczego...?;-)

Zapisane

Electro-pop ze Skandynawii:  Spektralized / Monofader, Colony 5, Apoptygma Berzerk, Code64...
Markus
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Debiut: 2003/09/20
Wiadomości: 62


« Odpowiedz #4 : 05-06-2003 11:06:55 »

Ale jak zamiast społrczeństwa to Sejm zadecyduje to nie będzie już na kogo zwalić odpowiedzialności za wzrost podatków i fiasko deszczu pieniędzy z Unii. A tak, to powiedzą - Sami chcieliście, to macie.

Zapisane
MarioL
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Debiut: 2002/10/16
Wiadomości: 522

muzyka lat 80`s


« Odpowiedz #5 : 05-06-2003 11:06:41 »

Mam podobne odczucia co Motyl. To znaczy i tak nas wepchną do UE na siłę. Osobiście bojkotuje głosowanie w celu zaniżenia frekfencji. Nasze rządy, każdemu wejdą w du..pę. Jak nie przyjacielowi na wschodzie to teraz na zachodzie. A przeciesz na spokojnie negocjować jeszcze 2-3 lata i moglibyśmy mieć lepsze warunki.

Zapisane
Motyl
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2001/11/28
Wiadomości: 4433


« Odpowiedz #6 : 05-06-2003 12:06:39 »

MarioL, tak dokładnie uczyniła Dania! No i oczywiście nagle "cudownie" znalazło się więcej kasy ...
To jest podstawowa zasada biznesu - każdy chce jak najdrożej sprzedać i jak najtaniej kupić. No ,ale skoro Polska juz daaawno (od samego początku!!!) mówiła, że tak czy siak WEJDZIE, to rzucili nam marne ochłapy,  a nasi "negocjatorzy" i inni eurodebile-naiwniacy  jeszcze się cieszą...To ci dopiero "handlowcy-biznesmeni" - od poczatku mówic, że niezaleznie od wszystkiego (warunków) my i tak wejdziemy - KRETYNIZM DO KWADRATU!
Poza tym, cała UE to jest przecież czystej rasy SOCJALIZM!....Limity, kwoty, dopłaty, dotacje, przepisy - ludzie!!!...Trzeba uczyć sie od najlepszych (np. USA ,Tajwan ), a nie wprowadzac rozwiązania, które doprowadziły do kryzysu tak potężne zdawaloby sie Niemcy (i Francję, i inne ), a i też dawno zostały "przetestowane" w byłym ZSRR i RWPG....

Zapisane

Electro-pop ze Skandynawii:  Spektralized / Monofader, Colony 5, Apoptygma Berzerk, Code64...
Falcon
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-2
Offline Offline

Debiut: 2001/11/29
Wiadomości: 641



« Odpowiedz #7 : 05-06-2003 12:06:22 »

Ja tam jestem za wejściem do Unii...tu nie chodzi o to aby nam (aktualnemu pokoleniu) było dobrze...przecież wiadomo,że jak wejdziemy nie od razu bedzie tak jak bysmy tego chcieli...chodzi o to aby nasze dzieci odczuły wejście do Unii za kilka lat. Ja sie nie spodziewam że po wejściu od razu coś sie polepszy...(nie od razu Kraków zbudowano). Poza tym jak sobie wyobrażacie Polskę która nie weszłaby do Unii?? Enklawa w środku Europy?? Gospodarka by siadła od razu...export do Unii??? ŻART!! nikt by nie kupował od nas bo w Unii wszystko bedzie tańsze  w związku z doplatami no i cłem które by było zabójcze dla naszych produktów...
Przeciwnicy!! Wejście do Unii potraktujcie jako wybór mniejszego zła!!!

Zapisane
Konkord
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Debiut: 2001/11/30
Wiadomości: 1858

Wszystkie lekkie i przyjemne o elektronicznym brzmieniu ;)


« Odpowiedz #8 : 05-06-2003 12:06:00 »

Warszawa, 13.12.2005 r.
Kochana Mamusiu!
W Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4 zł za kg,
benzyna po 5,50 zł za litr, masło po 4,10 zł za kostkę, chleb po 3,20 zł za
bochenek, a paczka papierosów po 12 zł.
Jeśli chodzi o nasz dom, to latem przyjechał pan Helmut z Berlina. Najpierw
postawił piwo, a potem pokazał akt własności z 1937 r. i powiedział, że
teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej. Może to i lepiej, i tak nie
byłem w stanie płacić podatku katastralnego (Mamusia wie, 2% od wartości
nieruchomości rocznie). Za to w przytułku mamy kolorową telewizję i fajne
filmy.
Pracy na razie nie ma, ale mówią, że będzie. Jak dożyję, to za 6 lat będę
mógł pracować w Niemczech albo Austrii. W mieście budują nowy urząd. Unia
dała trochę grosza. Firma Heńka Kowalskiego startowała w przetargu, ale
rozstrzygano go w Brukseli i wygrali Szwedzi. Co prawda inżynierów
sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się cieszy, bo uznali jego
kwalifikacje i pozwolili nosić cegły. Niech sobie chłop zarobi, bo jego
firma już nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w budownictwie.
Chciał wysłać syna na studia do Francji, ale nie miał na to pieniędzy. Córka
jednego z ministrów miała więcej szczęścia i dostała unijne stypendium.
Chłopak Henia jest całkiem zdolny, więc zdawał na naszą politechnikę. Byłby
się dostał, gdyby nie konkurencja młodzieży z innych krajów unijnych. W
końcu tam uczelnie też są przepełnione. Na razie jest na darmowym stażu w
hipermarkecie.
Ostatnio w mieście pojawiło się mnóstwo byłych rolników. Mówią coś o
nierównej konkurencji, niskich dopłatach i limitach produkcyjnych. Nie wiem
o co im chodzi, przecież mieli najwięcej zyskać na integracji.
Do domu naprzeciwko wprowadziło się młode małżeństwo - Tomek i Jacek. To
bardzo wrażliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani kurator jest
bardzo tolerancyjna i świeżo po aborcji, więc mają duże szanse.
Niech Mamusia na razie siedzi na tej Białorusi, bo tu szaleje eutanazja,
zwłaszcza, że ubezpieczalnia już o Mamusię pytała.
To tyle, bo idę po zasiłek. Będę go pobierał jeszcze dwa miesiące.
Całuję mocno,
Zdzisiek

P.S. Niech mi Mamusia przyśle kilo szynki, ale takiej ze zwykłego prosiaka,
bo te nasze świecą po nocach.

Zapisane
Daniel
Gość
« Odpowiedz #9 : 05-06-2003 12:06:13 »

Popieram. Francja to typowo socjalistyczny kraj... a przeciez z socjalismu podobno uciekamy ? Uśmiech))

Zapisane
Motyl
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-3
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2001/11/28
Wiadomości: 4433


« Odpowiedz #10 : 05-06-2003 12:06:09 »

Waldek, to wcale nie jest tak, że jak wmawia nachalna propaganda "nie ma wyjscia"...
Jesli sami nie zrobimy porządku w Polsce, to Unia też nam NIC nie pomoże, no bądzmy realistami... Oni sami maja potężne kłopoty, a rozszerzenie jest im potrzebne głownie po to, aby zdobyć nowe rynki zbytu i kasę (za składki, za zniesienie ceł u nas itp.) - myslisz dlaczego tak sie mało nie zes@#$% ,przyjeżdzajac do nas i agitując...?
Są kraje , które nie wstapiły do UE ,i maja się ZNACZNIE! lepiej, np. Norwegia, Szwajcaria...USA ponawiają co raz propozycję wstąpienia do NAFTy, dlaczego by nie? ja wolałbym "trzymać" z silną gospodarczo ( i nie tylko) Ameryką , niż chylącą sie nieuchronnie ku upadkowi UE....
Zobacz co sie dzieje w "zjednoczonej" Europie: ludzie strajkują, bo chcą im obnizyć ciut emerytury czy pensje. A dlaczego - bo MUSZA, nie ma tyle kasy po prostu..Ale zwiazkowcy nie ustąpią, więc efekt będzie taki, że wszystko to sie za kilka lat zawali w cholerę z powodu niewydolnosci....
Ja naprawdę jakoś sobie nie przypominam,zeby było ostatnio słychac o jakiś strajkach w USA ...
Wpłać mi 1000zł,  a ja za rok oddam Ci 1100, oczywiście jesli spełnisz moje wymagania i przygotujesz wnioski ,na co tę kasę chcesz wydać...;-)
Aha, 2/3 inwestycji masz sam sfinansować! - to jest właśnie Unia....
Cieszy mnie przynajmniej to, ze zdajesz sobie sprawe ,ze przez pierwsze jakies 20 lat nie będzie lepiej, a gorzej...

Zapisane

Electro-pop ze Skandynawii:  Spektralized / Monofader, Colony 5, Apoptygma Berzerk, Code64...
MarioL
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Debiut: 2002/10/16
Wiadomości: 522

muzyka lat 80`s


« Odpowiedz #11 : 05-06-2003 14:06:05 »

Jak unie bedzie juz szlak trafial, wowczas powstanie kolejny odlam czyli zjednoczona unia w unii. I znowu wszystko od nowa.

Zapisane
Pistons
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-1
Offline Offline

Debiut: 2001/11/28
Wiadomości: 825

Lovables - It's beautiful Diviacchi - Waiting for heaven Mr. Rocambole - I've got your soul Scotch - Loving is easy George Aaron - She's a devil Blue


« Odpowiedz #12 : 05-06-2003 15:06:16 »

Po tych wszystkich dyskusjach nie mam juz sily pisac tu rowniez o argumentach "za" o "przeciw". Jedno jest pewne - zgadzam sie w 100% z Motylem
Nara
Marcin

Zapisane
Konkord
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Debiut: 2001/11/30
Wiadomości: 1858

Wszystkie lekkie i przyjemne o elektronicznym brzmieniu ;)


« Odpowiedz #13 : 05-06-2003 17:06:11 »

Niejaki Piotr napisal:

SZANOWNI PAŃSTWO
To nie jest agitacja na NIE to po prostu zaznajomienie Państwa z pewnymi
faktami i opiniami, które nie s± w stanie przebić się przez prounijn±
propagandę.
Dlatego proszę o uważne przeczytanie tego artykułu i przemy¶lenie go.
Niestety czę¶ć zawartych w nim informacji wymagałaby większego omówienia aby
je lepiej zrozumieć. W tym jednak problem, iż s± one bardzo trudno dostępne,
nie znajdziecie ich w ¶rodkach masowego przekazu ani państwowych ani
prywatnych(uzależnienie od koncesji dlatego trudno się w końcu dziwić), ani
w gazetach(z podobnych powodów). Pozostaje jedynie internet bo tam cenzura
jest dużo trudniejsza choć też istnieje(np. moje próby rozpowszechnienia
choćby linku do strony z poniższym wywiadem na dużych portalach nie powiodły
się).
Na koniec aby nie zanudzać pragnę tylko podkre¶lić, że ja osobi¶cie nigdzie
nie należę i nie jestem zwi±zane z żadnym ruchem czy to politycznym czy to
religijnym a nawet społecznym. Po prostu poszukałem trochę, przeczytałem to
i owo staraj±c się patrzeć obiektywnie i WŁOS MI SIĘ ZJEŻYŁ NA GŁOWIE L
Polecam uważnie przeczytać(a czyta się jak kryminał)
AS e-mail: traart@poczta.onet.pl
DLACZEGO WY POLACY JESTE¦CIE TACY NAIWINI?
Pyta Carl Bederman były doradca Unii Europejskiej w Polsce w rozmowie z
Danielem Pawłowcem.


     Fot. MORO
     "W momencie, gdy w Polsce brakuje pieniędzy na służbę zdrowia, naukę,
ratowanie hutnictwa i stoczni, tworzenie nowych miejsc pracy, nie można
przez parę lat wprowadzać w kraju standardów (dotycz±cych ochrony
¶rodowiska- przyp. redakcja), na wdrożenie których Zachód miał 50 lat!" Z
informacji opublikowanych wynika, że polski przemysł tylko za certyfikat
zapłaci 100 miliardów złotych.

Jak zostaje się ekspertem Unii Europejskiej w Polsce?
W moim przypadku to było tak. Rozpisano konkurs na objęcie kierownictwa
realizacji projektu twinningowego zwi±zanego z przyst±pieniem nowych
członków do UE (monitorowanie powietrza), który wygrałem. Odbyłem szkolenia
w Berlinie i Brukseli, po czym zostałem doradc± przedakcesyjnym i wyjechałem
do Polski.

Zanim został pan ekspertem uczestniczył pan w kursach na temat Polski i
Polaków?

Nie, to było tylko jednodniowe szkolenie, które niewiele wniosło. Polskę
znam już od przeszło 20 lat z moich częstych podróży po niej. Jestem też
żonaty z Polk±. Przed przyjazdem tutaj w roli unijnego doradcy nauczyłem się
też trochę waszego języka.

Czym s± projekty twinningowe?
Projekty twinningowe polegaj± na tym, że przedstawiciele Unii i
administracji krajów-kandydatów wspólnie przygotowuj± zmiany w danych
krajach zwi±zane z planowan± akcesj±. Ja przykładowo koordynowałem pracę 15
unijnych ekspertów, którzy regularnie przylatywali do Polski, aby prowadzić
wykłady dla polskich urzędników.
Eksperci tacy dostaj± za to horrendalne wynagrodzenia (pokrywa je sama Unia
ze ¶rodków, które się potem nazywa pomoc± przedakcesyjn± dla Polski), ale i
kraj, z którego przyjeżdżaj±, jest także dodatkowo za to przez Unię
opłacany. Dlatego tak chętnie wysyła się ekspertów na wschód. Nawet czołowi
politycy Piętnastki zabiegaj± o przydzielenie ich krajom tychże projektów.

Potwierdza to tezę, że przedakcesyjna pomoc UE jest wydawana głównie na
opłacenie unijnych ekspertów?
Tak to można uj±ć. Pewien bułgarski sekretarz stanu powiedział kiedy¶, że
dot±d my¶lał, iż projekty twinningowe Unii s± pomoc± dla krajów-kandydatów,
teraz wie, że to samopomoc dla krajów Piętnastki. I ma rację.

Po co więc byli¶cie państwo przesłani do Polski, jeżeli Polacy potrzebowali
konkretnych inwestycji a nie unijnych doradców?

Ponieważ Unia nie ma pieniędzy, a projekty z zachodnimi ekspertami s± tanie
i wygl±daj±, jak prawdziwa pomoc.

Dlaczego Unia pana zwolniła?

Stało się to po udzieleniu przeze mnie wywiadu "Super-Expressowi", w którym
mówiłem o wysokich zarobkach unijnych ekspertów, będ±cych
trzydziestokrotno¶ci± wynagrodzeń ich polskich kolegów wykonuj±cych tę sam±
pracę. W sumie to olbrzymie pieni±dze, które mogliby¶cie zużyć w dużo lepszy
sposób, niż na diety dla zachodnich fachowców.

Jakie były Pańskie pierwsze wrażenia z pobytu w Polsce?
Tutaj na miejscu mogłem przekonać się o tym, że polskie standardy nie s±
takie złe, jak najwyraĽniej s±dzi Unia, a Polakom nie brakuje wiedzy, ale
jedynie kapitału. W niektórych dziedzinach jeste¶cie nawet lepsi od
Piętnastki. Przykładowo zarz±dzacie waszymi parkami narodowymi lepiej, niż
kraje UE. Wiele razy obserwowałem t± pracę i oceniam j± bardzo wysoko. Mimo
bardzo dobrej sytuacji na waszych obszarach ¶rodowiskowo chronionych, Polsce
zostanie narzucony system unijny, taki chociażby jak system Natura 2000.
Szczerze, to sensu tych zmian nie widzę.
My mieli¶my dziesi±tki lat na wypracowanie i wprowadzenie większo¶ci
unijnych norm. Polacy musz± zrobić to w ci±gu bardzo krótkiego czasu i za
olbrzymie pieni±dze, których tak bardzo potrzebujecie, aby dofinansować
chociażby służbę zdrowia, czy szkolnictwo.
Gdyby¶cie w zamian za ten po¶piech przynajmniej otrzymali od Unii te
obiecane przed laty 15-20 mld euro rocznie... Ale wy teraz musicie do niej
dopłacać!


     Fot. MORO
     Jak możecie sprzedawać ziemie zachodnie? - to przecież taka wrażliwa
kwestia. Niemcy wracaj± dzi¶ na swoje dawne tereny, nie musz± przy tym nawet
używać szabli, tylko czeków. Przyjęli przy tym now± strategię - najpierw
zmiękczyć was powoduj±c wyrzuty sumienia (mówi±: i wy byli¶cie też
sprawcami, to wy odebrali¶cie nam czwart± czę¶ć naszego terytorium, z
waszych r±k zginęły setki tysięcy ludzi w czasie wypędzania milionów
Niemców). Potem zapewne dojdzie do dyskusji na temat układów granicznych -
czy były zgodne z prawem. Gdy wasz prezydent Aleksander Kwa¶niewski mówił o
szczycie UE w Kopenhadze, że ta konferencja jest ważniejsza niż traktat
poczdamski, to nie ulega w±tpliwo¶ci, że Erika Steinbach podskakiwała z
rado¶ci i teraz tylko czeka aż Polska znajdzie się w UE.

Jak to dopłacać? Przecież z wyliczeń jakie przedstawia polski rz±d wynika,
że akces nam się opłaci, co prawda opozycja, czyli LPR i inne ugrupowania
narodowo-patriotyczne od dłuższego czasu to kwestionuj±, ale rz±d zdaje się
tym nie przejmować.
Może nie odpowiem Panu na to pytanie bezpo¶rednio, ale niech sam Pan powie
jak zinterpretować to, że po zakończeniu rokowań, niemiecka komisarz
finansów UE, pani Michlina Schreyer wiwatowała nad własnym zwycięstwem, że
wyda na rozszerzenie Unii w pierwszych 3 latach tylko czwart± czę¶ć
planowanej sumy. I to miały być rzekomo te twarde rokowania?

Ale przecież w Polsce mówiło się, że z Millerem bardzo ciężko się rokowało
ze względu na warunki jakie stawiał.
Powtórzę jeszcze raz. Kandydaci dostan± tylko czwart± czę¶ć planowanej sumy
na rozszerzenie. Warto to przemy¶leć.

Jak więc Pan ocenia finisz negocjacyjny z Kopenhagi?
Tak jak międzynarodowa prasa. Żadnych ustępstw ze strony UE, całkowita
klęska Polski. Brytyjski "Times" napisał, że państwa Europy Centralnej s±
tyranizowane przez klub państw do nich uprzedzonych, że Unia Europejska
spędziła ostatnie lata znęcaj±c się nad Europ± ¦rodkow±, narzucaj±c państwom
tego regionu dziesi±tki tysięcy szczegółowych norm. Jestem również tego
zdania.
Te nowe normy - 80 tysięcy stron przepisów, z tego 90 procent to wynalazek
brukselskich urzędników - to w większo¶ci bezsensowne zmiany w Polsce w
ogóle niepotrzebne. Tymczasem strona Polska jak zwykle zgadza się na
wszystko. Nie rozumiem, dlaczego wy jeste¶cie tak naiwni. Rozdęta unijna
administracja wystawiła takie kryteria, aby zneutralizować was jako
przyszłych konkurentów oraz zdusić inicjatywę, która uczyniłaby wasz ważny
historycznie i ekonomicznie region znacz±cym. Konkurencja w Polsce jest
systematycznie zgniatana. Negocjacje ze strony Unii były prowadzone jak
transakcja handlowa, a nie jak integracja europejska, o jakiej przecież
mówili wam od tylu lat. Cały "sukces" Millera to trik księgowy -
przesunięcie pieniędzy z funduszy na rozwój rolnictwa na dopłaty
bezpo¶rednie. Zgoda na dofinansowanie rolnictwa z budżetu państwa jest też
tylko trikiem reklamowym, ponieważ nikt nie może tego zagwarantować, że
takie ¶rodki w ogóle się znajd±. Poza tym wszystko to dotyczy tylko dwóch
lat, do końca roku 2006, kiedy to zasady dopłat i tak się zmieni± i może w
ogóle zostan± zaniechane. A przynajmniej, jak się planuje, zasady
przyznawania ich w Polsce się zmieni± i będ± wygl±dać tak, jak w obecnej
Unii. Czyli dopłacać się będzie do produkcji, nie do areału, a Unia
zadecyduje, do jakiej produkcji w ogóle dopłaci. I oczywi¶cie w Polsce
ci±gle jeszcze nie pełne 100 procent.
W tym całym kopenhaskim przedstawieniu chodziło tylko o stworzenie pozoru
twardej walki i polskiego zwycięstwa, które rzekomo miało przynie¶ć
wspaniałe warunki akcesji, a co za tym idzie uspokojenia Polaków, którzy
dzięki temu mieli w referendum zagłosować na TAK.

Jak to jest z tymi funduszami strukturalnymi?
W państwach członkowskich wykorzystuje się ¶rednio 70 procent funduszy,
bowiem procedura do ich uzyskania jest zbyt skomplikowana. Przewiduje się,
że w Polsce będ± one mogły być wykorzystane przez długi czas w najwyżej 20 -
30 procentach. Najpierw trzeba bowiem mieć dobry plan i własne ¶rodki
finansowe, potem należy zebrać cał± dokumentację, wypełnić 50 stron ankiet i
zanim sprawa zostanie rozstrzygnięta, mijaj± z reguły miesi±ce. Gdy
zezwolenie zostanie już udzielone, trzeba się będzie liczyć ze
skomplikowanymi kontrolami. To zdaje egzamin przy projektach administracji
publicznej, bo ludzie prywatni, a nawet prywatne firmy zwykle nie daj± sobie
rady z t± papierkow± robot±.
Dlatego wła¶nie przedakcesyjny program SAPARD jest tak mało rozpowszechniony
w Polsce. W UE około 30 procent rolników zrezygnowało z wcze¶niejszych
rodzajów upraw, czy hodowli i zajmuj± się tylko tym za co można dostać
dopłaty bezpo¶rednie. W Niemczech mieli¶my po wojnie 1,5 mln gospodarstw
rolnych, teraz mamy 300 tysięcy. Reszta zrezygnowała z pracy na roli.

Jak Pan ocenia polskie negocjacje, czy pańskim zdaniem został obrany
wła¶ciwy model rozmowy z urzędnikami UE?
Na zachodzie wszystko się kręci wokół pieni±dza. Wszyscy tamtejsi politycy
wiedz± doskonale, że dopóki fabryki działaj± i ludzie pracuj±, dopóty panuje
spokój. Najważniejszym celem jest wzrost gospodarczy. Kiedy w Brukseli
pojawiaj± się pomysły nowych standardów, nasze lobby przemysłowe zawsze
trzyma rękę na pulsie, żeby nie było to zbyt obci±żaj±ce dla gospodarki.
Każda wielka firma ma biuro w Brukseli i dba o parlamentarzystów, aby ci
dbali również o ich interesy.
Polscy negocjatorzy popełnili bł±d już na samym pocz±tku rokowań. Dali
odczuć eurobiurokratom, że wst±pienie do Unii Europejskiej jest szczytem
polskiej polityki państwowej.
My¶lałem, że Polacy s± sprytni i będ± postępować z UE tak chociażby, jak
Grecy. Oni kilka razy odmówili przyst±pienia do Unii i tym sposobem
wynegocjowali kilka mld euro dodatkowo. Dlaczego Polska nie traktowała
negocjacji tak, jak inne kraje? Wystarczyłoby dać Brukseli do zrozumienia,
że macie alternatywę dla akcesu, chociażby miało by to być nie przyst±pienie
do UE.

Niewiele się u nas o tym mówi, ale państwa UE zabezpieczyły się w Traktacie
Akcesyjnym tak zwan± klauzul± ochronn± wła¶ciwie od wszystkiego. Polscy
politycy wydaje się, że staraj± się bagatelizować ten fakt. Czy maj± rację
s±dz±c, że ma ona znaczenie marginalne?
Zapis o klauzuli ochronnej to po prostu skandal. Jeżeli państwa członkowie
będ± miały wrażenie, że u nowych członków unijne standardy nie s±
wprowadzane w zadawalaj±cy sposób, to w tej dziedzinie mog± zabrać nowym
członkom prawo do głosowania w gremiach UE.
Nie mogę tego poj±ć dlaczego o tym nikt u was nie dyskutuje? Kiedy¶ w TV
Puls próbowałem wyrazić moje zdziwienie, ale polscy rozmówcy najwyraĽniej
bali się poruszać tego tematu.

Klauzule ochronne zakładaj± też wstrzymanie unijnej pomocy w danym obszarze.
Nie wiem czy dobrze rozumuję, ale czy to nie oznacza, że jeżeli Unii się nie
spodoba, że polska żywno¶ć zdobywa jej rynki to urzędnicy mog± stwierdzić,
że polskie rolnictwo nie trzyma standardów unijnych i może wył±czyć Polskę
ze Wspólnej Polityki Rolnej. Oznacza to, że polscy rolnicy nie otrzymaj±
nawet 1 euro jakichkolwiek dopłat?
Dobrze Pan rozumuje. Ten zapis wła¶nie to oznacza.

Czy s±dzi Pan, że deklaracje o zachowaniu suwerenno¶ci narodowej i
kulturalnej maj± jakiekolwiek znaczenie dla Unii. Czy te warto¶ci zostan±
uszanowane przez Brukselę?

Do tej pory słyszałem w Polsce od propagandystów unijnych raczej to, że
każdy euroskeptyk jest staromodnym sarmat±, a suwerenno¶ć to przestarzałe
pojęcie. Takie nastawienie jest oczywi¶cie bardzo fałszywe. Może polscy
propagandzi¶ci prounijni słyszeli kiedy¶ podobne slogany z Brukseli i wzięli
je bardzo na serio. Problem w tym, że w żadnym z krajów Piętnastki nikt nie
zamierza rezygnować ze swoich narodowych interesów, st±d też ci±głe kłótnie
w Unii. Tylko polski rz±d nie był jak dot±d w stanie zadbać o interesy
własnego kraju, a w zamian za to próbuje mydlić oczy Polakom jakimi¶
o¶wiadczeniami, których nikt w Unii nie bierze nawet na serio. Europa
Zachodnia to dekadencja powstała z pseudoliberalizmu. Nie jest to co prawda
zjawisko kierowane centralnie przez instytucje UE, wywodzi się ono raczej z
materialnego nastawienia, jednak wła¶nie ten materializm jest podstaw±
funkcjonowania Unii. Podporz±dkowuj±c się mechanizmom nakręcaj±cym działanie
UE, istnieje dla Polski naturalnie niebezpieczeństwo tej samej degeneracji.

Wracaj±c do spraw zwi±zanych ze ¶rodowiskiem. Mówi Pan, że to wła¶nie one
zrobi± prawdziwy drenaż w polskich kieszeniach. Czy mógłby Pan to jako¶
skonkretyzować?
Po pierwsze sprostujmy jedno: tu nie chodzi generalnie o normy - czyste
powietrze i czysta woda s± z pewno¶ci± warte inwestycji, a standardy, o
których mowa powstały i s± stosowane też na Zachodzie. Nie maj± one też same
w sobie na celu hamowania rozwoju gospodarczego. Cały problem polega na tym,
że każdy kraj powinien sam decydować o tym, kiedy i gdzie wydawać na to
swoje pieni±dze. Unia natomiast wymaga natychmiastowego dorównania do niej.
W momencie, gdy w Polsce brakuje pieniędzy na służbę zdrowia, naukę,
ratowanie hutnictwa i stoczni, tworzenie nowych miejsc pracy, nie można
przez parę lat wprowadzać w kraju standardów, na wdrożenie których Zachód
miał 50 lat! Czemu nikt się tym wymaganiom nie sprzeciwia?

Można by to pytanie odwrócić, dlaczego w ogóle Unia wymaga tego od nas?

Ponieważ Polska nie może stać się konkurencj± dla istniej±cych już na
Zachodzie zakładów przemysłowych, co przykładowo mogłoby się stać, gdyby nie
wprowadziła tak szybko, jak się od niej tego wymaga, nowych standardów
ochrony ¶rodowiska. Koszty produkcji w Polsce nie mog± być niższe niż na
Zachodzie i zagrażać tamtejszemu przemysłowi. To s± przede wszystkim cele
Unii.
Ale sprawa ¶rodowiska to nie jedyny unijny "sposób" na polskie
przedsiębiorstwa. Z tego co już wiemy i zd±żyli¶my zaobserwować to firmy
unijne stosuj± u nas na skalę masow± politykę dumpingow±. Czy Pan również
zaobserwował tego typu zjawisko?
Oczywi¶cie. WeĽmy chociażby produkty rolnicze. Unia już teraz importuje do
Polski produkty, które subwencjuje, a tymczasem polskim rolnikom nie chce
dac takich samych warunków jakie maj± rolnicy zachodnimi. Najlepiej obrazuja
to nierówno¶ci w dopłatach bezpo¶rednich. Czy to s± równe szanse? Nawet
dziecko to Panu powie, że nie.
Wracaj±c do dumpingu. To jest to już normalna procedura w¶ród licz±cych się
kapitałowo firm, które zdobywaj± nowe rynki zbytu. Odbywa się to w ten
sposób, że w pierwszych latach rezygnuj± oni całkowicie lub czę¶ciowo z
zysków, tylko po to, aby zlikwidować konkurencję, nie mog±c± sobie na
podobne posunięcia pozwolić z braku własnego kapitału. Po upadku konkurencji
ceny wzrastaj± i zyski s± nadrabiane z nawi±zk±.

Wiadomo, że po akcesie do UE nast±pi± w Polsce jakie¶ zmiany. Według
prounijnej propagandy zmieni się nam na lepsze. Między innymi wzro¶nie
poziom życia. A Pan jak s±dzi?

Sytuacja finansowa nie poprawi się. Dziury w budżecie będ± łatane na
zasadzie szukania jeszcze czego¶ do sprzedania jako tak zwana prywatyzacja.
Obawiam się, że obecna nieprzeparta chęć waszego rz±du do całkowitego
podporz±dkowania się Unii, jeszcze bardziej się pogłębi i wszelkie
niepowodzenia będ± spychać na konto UE - byleby wygrać następne wybory, albo
zapewnić sobie wygodne stołki w Brukseli.

A co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego. Jak Pan s±dzi, co się na
przykład będzie działo z cenami?
Do¶wiadczenia innych krajów pokazuj±, że ceny po integracji wzrastaj±. To
jasne, rynek zapełnia już dzisiaj towar zachodni, który w dużej mierze
wyparł produkty krajowe dzięki dumpingowym cenom poniżej prawdziwej warto¶ci
tychże towarów. Po ewentualnym przyst±pieniu Polski do Unii nie będzie już
potrzeby zaniżać tych cen, zachodnie towary będ± kosztować tyle, ile
kosztuj± też na Zachodzie - czyli więcej (niejednokrotnie podwójnie).

Ale z tego co mówi± rz±dowi i prezydenccy eksperci płace również wzrosn± i w
niedługim czasie wyrównaj± się poziomy zarobków w UE i w Polsce...

To nie tak. Rzeczywi¶cie w Polsce pojawiło się przedziwne stwierdzenie, że
po akcesji zrównaj± się polskie płace z tymi na Zachodzie. Zastanawiam się
tylko sk±d taki pomysł? Przeciętny robotnik w Portugalii zarabia 1,5 razy
więcej niż w Polsce, ale daleko mu do tego z Niemiec, czy Wielkiej Brytanii.
A przecież Portugalia jest w Unii Europejskiej już od 16 lat. I nawiasem
mówi±c daje ona sobie jako tako radę tylko dzięki turystyce - to jest
tajemnica bogactwa Portugalii, ale przecież nie zawdzięcza ona tego UE.

No wła¶nie, Polska ze względów geograficznych raczej na potęgę turystyczn±
nie wyro¶nie. Nie znajd± się nowe miejsca pracy w turystyce. Przemysł także
upada, rolnictwo ma być zrestrukturyzowane, co oznacza kolejne rzesze
bezrobotnych na wsi. Co więc z tak zwanymi społecznymi kosztami integracji?


     Fot. MORO
     Po akcesji wybierze się gospodarstwa przeznaczone do natychmiastowej
likwidacji poprzez wy¶rubowane, niemożliwe do spełnienia normy
jako¶ciowo-higieniczne. Ich wła¶ciciele zostan± wyeliminowani, jako
niezdolni do działalno¶ci rynkowej. Spo¶ród większych gospodarstw rolnych
wyszuka się następnie te, które będ± miały szanse na przetrwanie w warunkach
unijnych. Główna pomoc unijna skoncentruje się na nich w liczbie 100-200
tysięcy Między ich wła¶cicieli zostan± rozdzielone najbardziej wpływowe
pozycje w zwi±zkach zawodowych i organizacjach gospodarczych, aby stamt±d
prowadzili propagandę na rzecz nowej polityki rolnej, a sobie zapewnili
dodatkowe korzy¶ci.

Polska, jako członek Unii, nie będzie miała prawa do sprzeciwu i będzie
zmuszona wprowadzać w życie coraz to nowe standardy unijne. Niektóre z nich
s± tylko drogie i niepotrzebne, inne wręcz stwarzaj± ¶miertelne
niebezpieczeństwo dla Polski. Mam tu na my¶li chociażby tak zwan± zdrow±
redukcję waszego górnictwa - musicie przeprowadzić w ci±gu kilku lat zmiany,
które u nas trwały przez dziesięciolecia, od pocz±tku lat 60-tych. Polega to
na odchodzeniu od węgla i przechodzeniu na inne Ľródła energii - nazywa się
to zdrowym "zakończeniem" dla górnictwa węglowego. Wszystkie tak zwane
węglowe kraje europy zachodniej, czyli Niemcy, Francja, Belgia i Anglia,
kieruj± się tylko i wył±cznie własnymi, narodowymi interesami. Ignoruj± w
tym względzie przepisy Brukselskie maj±ce zapobiec lub zredukować narodow±
protekcję chroni±c± własne górnictwo, albo wywieraj± na Brukselę tak długo
nacisk aż godzi się ona na ż±dania tych państw. Tylko w Polsce wszystko
wygl±da inaczej. Tutaj Komisja Europejska miesza już od podpisania układu
stowarzyszeniowego, czyli od roku 1991. Ani słowa o ustępstwach na korzy¶ć
efektywnej polityki węglowej, która umożliwiłaby Polsce, jak to się działo
na przykład w Niemczech czy Francji, tak zwany proces zdrowego zakończenia
górnictwa węglowego i rozci±gnięcie go na wiele lat.
Zamiast tego pojawiaj± się tylko dobrze znane ogólne frazesy o przyszłej
wspólnej polityce energetycznej wszystkich krajów członkowskich UE, o
zasadniczej wolno¶ci rynkowej dla wszystkich rodzajów energii na wewnętrznym
rynku Unii, ale ze szczególnym uwzględnieniem problematyki ¶rodowiskowej w
stosunku do węgla. Jak widać - to tylko bardzo ogólne przepisy. Niestety dla
Polaków, ze strony waszego rz±du nie ma w tym zakresie oporu.

No wła¶nie, a jak to wygl±da chociażby w Niemczech?

Nasze kopalnie zawarły w latach 60-tych "układ stulecia", który nakazywał
naszym elektrowniom używać węgiel z niemieckich kopalń. Niemieckie
elektrownie s± zobowi±zane do tego do dzi¶. Podobnie zreszt± niemiecki
przemysł stalowy, który jest zobowi±zany do wykorzystywania przede wszystkim
niemieckiego węgla koksuj±cego. Gwarancja tych kontyngentów pozwoliła na
przetrwanie już 40 lat na wysokim poziomie niemieckiego przemysłu węglowego
i pozwalaj± na jego "zdrowe zakończenie". Komisja Europejska w Brukseli od
pocz±tku utrudniała oczywi¶cie realizację tego procesu, próbowała temu
zapobiec, ale jej się nie udało. W drugiej połowie lat 60-tych, kiedy
pozycja Niemiec była słabsza niż dzi¶, dochodziło nawet do wielkich
sprzeczek z organami Wspólnoty. Uspokoiły się one dopiero na skutek
niemieckiego nacisku podczas kryzysu paliwowego w 1973 roku. Jak zwykle Unia
uległa, gdy poczuła zdecydowany opór. Dla Niemiec było to pierwsze znacz±ce
do¶wiadczenie, że Brukselę można z łatwo¶ci± zmusić do zmiany stanowiska,
gdy tyko zdecydowanie broni się swoich narodowych interesów. Osobi¶cie mam
wrażenie, że czym bardziej Bruksela musi ustępować dużym krajom
członkowskim, takim jak Niemcy, Anglia czy Francja, tym bardziej dla
zrównoważenia swej pozycji chce odgrywać rolę wyroczni w stosunku do
słabszych krajów takich jak Polska. Zreszt± Polacy się do tego przyczyniaj±
swoj± postaw±, która sprawia takie wrażenie, jakby przyst±pienie Polski do
UE było dla was wielkim honorem.
Je¶li w Polsce chciałoby się zawrzeć podobny układ z producentami pr±du, to
nie można ich naturalnie przedtem sprzedać za granicę. Należałoby tę gał±Ľ
przemysłu zatrzymać we własnych rękach.

Czyli błędem było sprzedanie w niemieckie ręce warszawskiego STOEN-u?

Poprzez sprzedaż STOEN-u niemieckiemu gigantowi elektrycznemu e.on -
partnerowi "układu stulecia" o przeróbce niemieckiego węgla kamiennego na
pr±d, powstała ta groteskowa sytuacja, w której polski odbiorca pr±du
współfinansuje niemieckie górnictwo, w tym samym czasie, gdy zamyka się
polskie kopalnie.

To znaczy, że niemieckie przedsiębiorstwo, które kupiło STOEN też jest
zobowi±zane do produkcji pr±du z niemieckiego węgla?
Tak, oczywi¶cie. Nie da się tego unikn±ć. Może więc doj¶ć do sytuacji gdy
będziecie używać pr±du z Niemiec.

Kiedy rozmawiamy o UE to często ocieramy się o Niemcy, jak± rolę ogrywaj±
oni w UE?
Jeste¶my największym płatnikiem netto, ale mamy też korzy¶ci z UE -
zarabiamy tam, gdzie Unia kontroluje warunki ekonomiczne i rz±d narodowy nie
może tego zmienić. Na wolnej wymianie towarów i usług skorzystamy przede
wszystkim my, bo mamy kapitał. Je¶li będziecie chcieli cokolwiek zakupić dla
państwa, przykładowo 1000 samochodów dla policji, Polska jako członek Unii
będzie musiała zorganizować przetarg w całej Europie. Skorzysta na tym
najsilniejszy, bo w razie potrzeby będzie mógł zaniżyć cenę, aby zlikwidować
konkurencję. Podobnie będzie przy przetargu na budowę nowego mostu nad
Wisł±. Polski rz±d nie będzie mógł zadecydować, że wybuduje go polska firma,
aby zmniejszyć bezrobocie. Gdy będziecie w Unii nie będziecie mieć takiej
możliwo¶ci - musicie rozpisać przetarg. Oczywi¶cie możecie też wy budować
mosty w Hiszpanii, ale macie taki kapitał? Macie do¶wiadczenie w unijnych
procedurach? Potraficie przej¶ć przez unijn± procedurę przetargow±? Mam
poważne w±tpliwo¶ci.

Niemcy aktualnie maj± poważne problemy budżetowe. Nie jest tajemnic±, że
swego czasu były plany, aby nie były już płatnikiem netto do unijnego
budżetu. Teraz jako¶ ciszej o tym, mimo, że problemy budżetowe rz±du
Schroedera s± zdecydowanie większe teraz niż przed trzema laty.

Kiedy w roku 2000 odbywały się ostatnie rozmowy na temat finansów Unii,
kanclerz Niemiec zastrzegł sobie możliwo¶ć obniżenia niemieckich wpłat.
Zrezygnował jednak po argumencie, że poprzez rozszerzenie na wschód i tak
sobie suto te wpłaty wynagrodzi. Tak więc Niemcy płac± dalej i czekaj± na
przyst±pienie nowych krajów, a przede wszystkim Polski, do Unii. Już teraz
dzięki otwarciu polskich granic dobrze zarabiaj±, a w przyszło¶ci, po
akcesji, licz± na jeszcze więcej.

Kto najbardziej skorzysta na rozszerzeniu Unii?
Mówi się o tym, że Niemcy. Ale oczywi¶cie na korzy¶ci licz± wszystkie kraje
Piętnastki. W każdym razie, na pewno nie nowi członkowie. Czy wierzycie w
to, że Unia tak napierałaby na rozszerzenie, gdyby tylko wam chciała pomóc?
Czemu staje się taka nerwowa, widz±c, że poparcie dla niej w¶ród krajów
kandyduj±cych maleje? Gdyby miała to rzeczywi¶cie być altruistyczna pomoc,
to nie stawiałaby warunków i to tak surowych, jak obecne. Dałaby wam czas na
humanitarne reformy, nie zalewała by was swoimi subwencjonowanymi towarami,
a otworzyłaby własne rynki szeroko na wasze produkty, żeby postawić wasz
przemysł na nogi. Rolnicy dostaliby nie tylko 100 procent dopłat, ale i
więcej, gdyż ich sytuacja jest o wiele trudniejsza od sytuacji rolników
zachodnich i żeby stać się na nowym rynku konkurencyjnym musieliby najpierw
dużo więcej zainwestować. Długo można by jeszcze o tym mówić.

Czyli postępowanie to jest szczególnie perfidne ze strony Niemców?
Nie wyróżniam tu szczególnie Niemców, ale s± oni najbardziej zainteresowani
rozszerzeniem Unii ze względu na swoj± granicę wschodni± i południowo
wschodni±. Trudno też mówić o perfidii, gdy politycy po prostu wykorzystuj±
wasz± naiwno¶ć, dbaj±c o własne interesy. Sk±d u was to przekonanie, że obcy
lepiej zadbaj± o wasz kraj, niż wy sami? Sk±d to przekonanie, że gdy
wejdziecie do Unii, to ona już się wami zajmie i wszystko naprawi? Je¶li
wystarczy wam to, co opowiadaj± unijni politycy o wspólnym domu Europie, a
sami nie widzicie, co za tymi słowami się kryje, to nie możecie tu mówić o
perfidii Zachodu...

Gło¶na swego czasu była w Polsce kwestia wykupu ziemi...

Jak możecie sprzedawać własn± ziemię obcym? Jak możecie sprzedawać ziemie
zachodnie? - to przecież taka wrażliwa kwestia. Pięćdziesi±t osiem lat to
nie jest długi okres historii. Niemcy wracaj± dzi¶ na swoje dawne tereny,
nie musz± przy tym nawet używać szabli, tylko czeków. Przyjęli przy tym now±
strategię - najpierw zmiękczyć was powoduj±c wyrzuty sumienia (mówi±: i wy
byli¶cie też sprawcami, to wy odebrali¶cie nam czwart± czę¶ć naszego
terytorium i to wbrew prawu narodów, z waszych r±k zginęły setki tysięcy
ludno¶ci cywilnej w czasie wypędzania milionów Niemców). Potem zapewne
dojdzie do dyskusji na temat układów granicznych - czy były zgodne z prawem,
czy nie. W każdym razie, gdy wasz prezydent Aleksander Kwa¶niewski mówił o
szczycie UE w Kopenhadze, że ta konferencja jest ważniejsza niż traktat
poczdamski, to nie ulega w±tpliwo¶ci, że Erika Steinbach szefowa niemieckich
ziomkostw podskakiwała z rado¶ci i teraz tylko czeka aż Polska znajdzie się
w UE.

Komu najbardziej zależy na wykupie polskiej ziemi?
Nowemu typowi rolnika - "Tiefladerbauer" - rolnik-ładowarka. Taki rolnik
jeĽdzi wraz ze swoim ciężkim sprzętem po całej Europie, gdzie tylko znajdzie
większy kawałek ziemi pod uprawę. Można to było zaobserwować na przykładzie
byłej NRD, gdzie wielkie obszary PGR-owskie doskonale nadawały się na tak±
gospodarkę. Rolnik dzierżawił ziemię tam, gdzie była najtańsza, setki,
tysi±ce hektarów. Na tej ziemi uprawiał rolnictwo w nowym stylu. Najpierw na
wiosnę przez dzień przytaczał swój ci±gnik, aby orać i siać. Potem, latem
nawoził i spryskiwał stosuj±c tak zwan± "maczugę chemiczn±". Ostatni akord
to jesień - kiedy rolnik-ładowarka przyjeżdżał na zbiory.
Ziemia uprawiana z tak± ilo¶ci± chemii oczywi¶cie jałowieje i po kilku
latach staje się bezużyteczna, ale to owego rolnika nie interesuje, bo
przecież to nie jest jego własna ziemia, a on może przenie¶ć się dalej.
Mistrzami w uprawianiu tego typu rolnictwa s± Niemcy i Holendrzy. Teraz w
Europie robi się takim rolnikom coraz cia¶niej, dlatego szukaj± miejsca na
Wschodzie Europy - czyli w pierwszym rzędzie w Polsce.

Oni nie tylko rujnuj± nasze gleby, dodatkowo dzieje się to na nasz rachunek…
Tak, bo przecież produkuj± w ramach kontyngentów referencyjnych w ramach
wspólnej gospodarki rolnej. Holender, który ma ogromn± liczbę krów produkuje
i sprzedaje mleko z waszych marnych 8,9 mln kontyngentu.

Jakie w takiej sytuacji widzi Pan wyj¶cie dla Polskiego rolnictwa?
Nie jestem powołany do podawania gotowych recept na ratowanie polskiego
rolnictwa. Jestem tu tylko go¶ciem i mogę jedynie przedstawiać moje
przemy¶lenia na ten temat. Zreszt± polscy rolnicy sami to wiedz± najlepiej.
Według mnie, uzdrowienie polskiego rolnictwa powinno zacz±ć się od jego
renacjonalizacji - Polski rynek dla Polskich rolników. Należałoby też
zamkn±ć granicę. Wolny handel powinien dotyczyć tylko przemysłu. W
dziedzinie rolnictwa Polska powinna robić to co Unia robi od 50 lat -
zamkn±ć granicę i chronić własne rolnictwo. Polacy musz± przede wszystkim
pozostać samowystarczalni w zakresie produktów rolnych.
W tym momencie ujemny bilans handlowy powinien radykalnie się zmniejszyć.
Będzie to znak dla Zachodu. To jest oczywi¶cie nierealne, jeżeli staniecie
się członkiem UE.
Przez 50 lat cierpieli¶cie do¶ć i jest to niesprawiedliwe, aby Zachód
czerpał korzy¶ci z takiej sytuacji, żeby próbował leczyć własne rolnictwo,
nadwyrężone fałszyw± polityk± unijn±, waszym kosztem. Tę agrarn± politykę
Brukseli uważa się bowiem za jedno z najbardziej fatalnych posunięć
politycznych czasów powojennych. Na całym Zachodzie w¶ród rolników ro¶nie
opór przeciwko dekretom unijnym i ż±da się zmian. Przede wszystkim kraje
członkowskie d±ż± do odzyskania wpływu na własn± politykę roln±. Swego
rodzaju paradoksem jest to, że wła¶nie w tym momencie Polska chce przej±ć
ten przestarzały model unijny i podporz±dkować się regułom, które
doprowadziły do regularnie powtarzaj±cych się skandali żywno¶ciowych.

Czemu złym rozwi±zaniem s± duże gospodarstwa rolne?
Przede wszystkim traci na tym jako¶ć produkowanej żywno¶ci. Niech przypomnę
tragiczn± w skutkach także dla ludzi chorobę szalonych krów tak zwane BSE.
Ta masowa produkcja żywno¶ci w dużych gospodarstwach rolnych - fabrykach
staje się wręcz zagrożeniem dla naszego zdrowia.

Dlaczego mniejsze gospodarstwa maj± być lepsze od większych?
Nie twierdzę tu, że czym mniejsze gospodarstwo, tym lepsze. Ale po pierwsze
macie obecnie w Polsce przeważaj±c± czę¶ć małych gospodarstw i po wymaganym
przez Unię ich przejęciu przez większe, rolnicy, którzy do tej pory z nich
żyli pozostan± bezrobotni. Tu chodzi o 9 mln ludzi w najbliższych 20-30
latach. Dok±d oni maj± pój¶ć, skoro bezrobocie w tym kraju wynosi już teraz
prawie 20 procent, a w niektórych regionach dochodzi do 40procent? Czy nie
lepiej zatrzymać ich na ich własnej ziemi i pozwolić im żyć, jak dot±d, z
pracy na swoim, nawet, je¶li będ± produkować w większo¶ci tylko na własny
użytek? Do tego stworzyć szansę na rozwój i ulepszanie gospodarstw poprzez
odpowiednio skierowan± pomoc państwow±, chociażby w postaci tanich kredytów,
a nie tak zwanej unijnej pomocy polegaj±cej na konieczno¶ci
współfinansowania. Da to szansę też młodym wykształconym rolnikom, również
tym bez kapitału, chociażby po to, aby wasza ziemia została w waszych
rękach! Po mału! Tak jak u nas przykładowo przez 50 lat, a nie z dzisiaj na
jutro, jak wymaga tego Unia, skrystalizuje się naturalna forma zdrowych
gospodarstw rolnych.
Po drugie to duże gospodarstwa rolne najwyraĽniej korzystaj± z polityki
agrarnej Unii. One bowiem maj± kapitał, który umożliwia im dalszy wzrost i
odpowiednie wykorzystanie funduszy unijnych. W dużej mierze zależy to od
polityki państwa, czy będzie wspierać te duże jednostki, czy całe
społeczeństwo wsi.

Czy w Polsce jest przyszło¶ć dla gospodarstw niskotowarowych, czyli takich,
które produkuj± przeważnie na własne potrzeby z niewielk± nadwyżk± na
sprzedaż?
W przypadku przyst±pienia Polski do UE - nie. Wprawdzie nikt nie przeszkodzi
rolnikowi mieć tylko jedn± krowę, to jednak dzięki standardom unijnym, które
zmuszaj± go do coraz bardziej niemożliwych dla niego inwestycji, nie będzie
on mógł sprzedawać mleka. Oznacza to, że praktycznie nie będzie mógł
zdobywać dla siebie ¶rodków do życia tak, jak robił to dotychczas.

Czy w nowym modelu rolnictwa powinno być miejsce dla takich gospodarstw?
Tak. Oczywi¶cie, pod warunkiem, że zagwarantujemy im możliwo¶ć sprzedaży ich
produktów. Przykładowo na Zachodzie coraz więcej ludzi zaczyna zwracać uwagę
na zdrow±, ekologiczn± żywno¶ć. W miarę rozwoju gospodarczego Polski stanie
się ona i tutaj poszukiwana, a jak dot±d jest to możliwe przede wszystkim w
małych gospodarstwach - nie ilo¶ć, a jako¶ć będzie się liczyć.

Co więc stanie się z polsk± wsi± po ewentualnym akcesie?
Najpierw wybierze się gospodarstwa przeznaczone do natychmiastowej
likwidacji poprzez wy¶rubowane, niemożliwe do spełnienia normy
jako¶ciowo-higieniczne. Ich wła¶ciciele zostan± wyeliminowani, jako
niezdolni do działalno¶ci rynkowej.
Spo¶ród większych gospodarstw rolnych wyszuka się następnie te, które będ±
miały szanse na przetrwanie w warunkach unijnych. Główna pomoc unijna
skoncentruje się na tych wła¶nie gospodarstwach w liczbie 100-200 tysięcy
Między ich wła¶cicieli zostan± rozdzielone najbardziej wpływowe pozycje w
zwi±zkach zawodowych i organizacjach gospodarczych, aby stamt±d prowadzili
propagandę na rzecz nowej polityki rolnej, a sobie zapewnili dodatkowe
korzy¶ci. Mniejsze gospodarstwa nie wytrzymaj± konkurencji i przestan±
istnieć.

Mówi Pan o tym na podstawie tego co się działo w Dolnej Saksonii?
Tak. Tam, gdzie się urodziłem mieli¶my wtedy 35 gospodarstw rolnych, teraz
zostało tylko jedno. Gospodarz ten musi być ponadto bardzo ostrożny w swych
kalkulacjach, aby nie zbankrutować.

Jaki jest model rolnictwa w UE?
Założeniem polityki europejskiej, po latach głodu w czasie II Wojny
¦wiatowej, była samowystarczalno¶ć Europy w zakresie produkcji rolnej.
Jednak szybko zamieniło się to w nadprodukcję, która od wielu lat zaprz±ta
głowę UE. Składowanie tych zapasów kosztuje miliardy euro. Unia próbuje
pozbywać się tych zapasów sprzedaj±c je na rynku ¶wiatowym, ale ma w tym
siln± konkurencję ze strony USA, Kanady czy Australii.
Tendencja w unijnym rolnictwie jest taka: albo ci±głe powiększanie
gospodarstw, albo rezygnacja.

Dlaczego jest tendencja do powiększania gospodarstw?
Bo w opinii eurourzedników inaczej nie da się ekonomicznie pracować. Ceny
żywno¶ci dyktuje przemysł przetwórczy i aby utrzymać ceny na tak niskim
poziomie, rolnicy musz± coraz bardziej mechanizować i chemizować produkcję,
jednocze¶nie zwiększaj±c wielko¶ć swoich gospodarstw, aby w ogóle móc z nich
wyżyć.
Natomiast przemysł przetwórczy, aby zachować swoje zyski przy coraz to
większej konkurencji ¶wiatowej, szuka nowych tanich dostawców. Znalazł je na
wschodzie Europy. Oczywi¶cie oni nie otrzymuj±c tych samych subwencji, co
rolnicy Zachodu, bo w krótkim czasie wyrównaliby ceny, nie maj± szans. To
jasne, że w daniu Polakom tych samych szans nikt na Zachodzie nie jest
zainteresowany.

Jak Pan s±dzi w jakim kierunku pod±ży polskie rolnictwo?
W przypadku podporz±dkowania się unijnej polityce rolnej, oczywi¶cie w
podobnym, co unijne. Z t± różnic±, że wam grozi przejęcie waszej ziemi przez
obcokrajowców (co zreszt± już się zaczęło), a waszym rolnikom -
wywłaszczenie i bezrobocie.

Ile gospodarstw rolnych zostanie w Polsce?
Nikt tego nie wie, to wielka tajemnica polskiego rolnictwa i uporu polskich
rolników, jak długo wytrzymaj± naciski Unii. Ale jeżeli weĽmiemy za przykład
Niemcy i założymy taki sam "rozwój" rolnictwa, jaki nast±pił tam po wojnie,
to możemy otrzymać następuj±ce wielko¶ci: w Niemczech z rolnictwa utrzymuje
się obecnie 3 procent ludno¶ci (jeszcze 50 lat temu 23 procent), to
oznaczałoby, że w Polsce d±żyć się będzie do redukcji zatrudnienia w
rolnictwie do około 1,3 miliona osób - obecnie liczba ta wynosi10 mln.
Spo¶ród 2 milionów gospodarstw rolnych za 20-30 lat pozostanie jedynie
kilkaset tysięcy.

Jest pan Niemcem - dlaczego tak bardzo przejmuje się pan losem Polski i
Polaków?
Jestem przyjacielem Polski. Moje sumienie nie pozwala mi milczeć, gdy widzę
tyle podło¶ci i zakłamania w stosunku do waszego kraju. Czuję po prostu, że
muszę zrobić wszystko, żeby otworzyć wam oczy na unijn± rzeczywisto¶ć.
Jako były doradca unijny, który mógł obserwować wydarzenia w Polsce, wiem,
że ostrzeżenia waszych najlepszych głów przed wyprzedaż± Polski zachodowi i
przed przyst±pieniem do Unii s± w pełni uzasadnione. Słuchajcie tych głosów
i nie wierzcie obietnicom z zachodu, nie ufajcie przede wszystkim prounijnej
propagandzie waszego postkomunistycznego rz±du. Ostatecznie to komuni¶ci
zrujnowali Polskę przez 50 lat swych rz±dów. Odbudowa waszego kraju
przypadła na ciężkie czasy. Również kraje UE, które nie musiały znosić
katastrofalnej gospodarki planowanej musz± borykać się z dużymi trudno¶ciami
gospodarczymi. Będ± one zawsze próbować wydĽwign±ć się waszym kosztem.
Musicie polegać tylko na sobie. Jeste¶cie dużym krajem z potencjałem
ludzkim, macie wystarczaj±co dużo surowców i rolnictwo, które z łatwo¶ci±
może was wszystkich wyżywić. Macie najlepsze warunki ku temu, aby zachować
sw± niezależno¶ć. Lubię bardzo ten kraj i jego mieszkańców. My¶lę, że w
międzyczasie zrozumiałem co odróżnia was od innych narodów. My¶lę też, że
wiem co oznacza polsko¶ć. To duchowa postawa, wewnętrzny dystans do rzeczy
materialnych, które u nas - na zachodzie odgrywaj± coraz większa rolę i s±
powodem zaniku wiary i kultury. S± powodem tego, co kardynał Prymas Glemp
nazwał tak trafnie "uzwierzęceniem człowieka". Wierzę w to, że na Polskę
czekaj± jeszcze wielkie zadania do spełnienia i jestem o tym przekonany, że
Polska nie może zaj±ć miejsca w¶ród krajów 15-tki jako 2-go klasowy,
wyzyskiwany kraj. Musicie powiedzieć "NIE" unijnemu szwindlowi w referendum.
Jeste¶cie niezwykłym krajem, szkoda tylko, że ja to muszę wam powtarzać.

A co Pan s±dzi o zachowaniu Polaków w tych trudnych czasach?

Jestem zdumiony ich poczuciem niższo¶ci i tez±, że zachód jest zawsze lepszy
niż oni. To przecież nieprawda - wam tylko brakuje kapitału, a to przecież
nie wszystko. Polacy byli zawsze narodem europejskim o europejskiej
kulturze.
W Polsce nad materi± panuje duch i to czuje się na każdym kroku. Warto¶ci,
które u nas straciły na ważno¶ci - Bóg, honor, ojczyzna - s± tu do dzi¶
szanowane i mam nadzieję, że, przez chęć podporz±dkowania się kolonizatorom
z Zachodu, nie dacie ich w sobie wytępić.
Coraz czę¶ciej zadaję sobie pytanie jak to możliwe, że po takim wielkim
zrywie i obaleniu komunizmu, znów wybrali¶cie rz±d byłych funkcjonariuszy
PZPR i dajecie się jak owce prowadzić przez nich do Unii. Przez wła¶nie
tych, którzy każ± wam bez słowa sprzeciwu wykonywać brukselskie polecenia
tak, jak dawniej polecenia z Moskwy? Wła¶nie przez tych ludzi, dla których
jeszcze nie tak dawno państwa EWG były uosobieniem największego wroga?
Zaskoczył mnie ten brak realizmu u Polaków. Ten zachwyt nad UE jest bardzo
szkodliwy. Zachód traktuje Polskę jako kraj kolonialny i wy tolerujecie taki
stan rzeczy. Wasza łatwowierno¶ć wywodz±ca się, według mnie, z waszego
idealizmu, przeszkadza Wam spojrzeć obiektywnie na obecn± sytuacje w Polsce.
Nie jestem pierwszym, któremu to przypomina tragedię Indian Ameryki
Północnej. Oni też byli szlachetni, pracowici, mieli tylko, jak to wyraził
Mark Twain, amerykański pisarz, jedn± wadę. Wierzyli, że jak Biały Człowiek
mówi "tak" naprawdę ma na my¶li "tak" i jak mówi "nie" to oznacza to "nie" -
innej możliwo¶ci Indianie nie brali pod uwagę. Ponieważ jej po prostu nie
znali. W rezultacie Indianie, albo wyginęli, albo zostali zepchnięci do
nielicznych rezerwatów.
W Polsce istniej± od dawna ¶wietne analizy sytuacji - dlaczego jednak ich
tezy nie s± przedmiotem powszechnej dyskusji? Dlaczego pozwalacie na to, aby
informacja o Unii w mediach - z małymi wyj±tkami - była tak jednostronna i
subiektywna? Dlaczego nie możecie brać przykładu chociażby z Malty, która
podzieliła czas na antenie po połowie - dla zwolenników i przeciwników
przyst±pienia do UE.

Proszę powiedzieć, jak nas oceniali inni urzędnicy UE przebywaj±cy w Polsce?

Generalnie rzecz bior±c panuje zdziwienie, z jakim bezkrytycznym zapałem
przejmujecie przepisy unijne, nawet te, które najwyraĽniej nie s± lepsze od
polskich.

A jak to wygl±da patrz±c z pańskiej perspektywy w polskich urzędach? Co
s±dzi Pan o polskich urzędnikach?

Wasz UKiE jest najwyraĽniej pod ogromnym wpływem Unii i wypełnia wszystkie
dyrektywy, które nadchodz± z tej strony, jakby to była Ewangelia. Nigdy nie
było dyskusji na temat sensowno¶ci tych poleceń. "Jestem urzędnikiem i musze
to robić, nie mam własnego zdania" - często słyszałem z ust polskich
urzędników. Młodzi s± nawet wykształceni i inteligentni, ale je¶li
przełożony siedzi obok - milcz±. To była chyba największa niespodzianka dla
mnie. Rozumiem, że macie duże bezrobocie i każdy etat jest na wagę złota,
ale trudno kierować państwem, gdy fachowcy nie próbuj± wyrażać własnych
opinii.
Polscy urzędnicy zarabiaj± też za mało, dlatego, po zdobyciu do¶wiadczenia,
również i ci najzdolniejsi odchodz± z urzędów i przechodz± do sektora
prywatnego.

Często w Polsce pod adresem polskich urzędników, którzy pracuj± na rzecz
Unii pada okre¶lenie "Targowiczan". Jak w Niemczech traktowani s± urzędnicy
pracuj±cy w strukturach Unii? Czy używa się pod ich adresem okre¶lenia,
które można by uznać za synonim polskich "targowiczanin"?

Muszę tu najpierw co¶ sprostować. Snucie porównań sytuacji Polski i Niemiec
w Unii (lub innych krajów - założycieli UE) jest z założenia błędem.
Sytuacja gospodarcza tych krajów jest mniej więcej jednakowa i trudna do
porównania z sytuacj± nowych kandydatów. To jest różnica między 50 latami
szybkiego rozwoju gospodarczego na Zachodzie i 50 latami hamuj±cej ten
rozwój gospodarki socjalistycznej. Unia nie powstała w celu wykorzystania
jakiegokolwiek z krajów - założycieli, pocz±tkowo ułatwiła handel między
podobnie rozwiniętymi partnerami i rzeczywi¶cie mogła być postrzegana
pozytywnie. W czasach silnego rozwoju gospodarki można było wyrównywać
różnice między krajami Europy, nie było takiego problemu ze znalezieniem
¶rodków na ten cel. Dzisiaj jednak sytuacja wygl±da inaczej - dawne bogate
kraje Unii, którym wiedzie się coraz gorzej, pomimo coraz większych dziur w
budżetach krajowych maj± wspierać finansowo coraz więcej państw słabo
rozwiniętych. I tu okazuje się, że w czasach kryzysu altruizm jest
nierealny - nikt nie chce wydać więcej z własnej kieszeni, a wręcz
przeciwnie, obiecuje sobie polityczny awans poprzez ożywienie gospodarcze
kosztem Wschodu.
Nie można porównywać niemieckich urzędników unijnych, podejmuj±cych decyzje
niezgodne z interesami Niemiec z polsk± Targowic±. Niemcy maj± jeszcze rz±d,
który się przeciw tym decyzjom broni i my¶li przede wszystkim o własnych
obywatelach.



Czy Unia Europejska zmierza do modelu zwykłej firmy, która rz±dzi się
zwykłymi prawami zysku, czy raczej przypomina imperium rzymskie -
instytucję, która d±ży do ogarnięcia sw± władz± jak największego obszaru i
narzucenia swego systemu warto¶ci?

Od strony poszczególnych narodów Unia to cech kupiecki, w którym każdy dba o
swoje interesy - gospodarcze b±dĽ polityczne. Nie chodzi tu o nic innego,
oprócz tego kto więcej wyci±gnie ze wspólnej unijnej kasy - a wszędzie tam,
gdzie w grę wchodz± duże pieni±dze, szerzy się korupcja i wewnętrzne walki.
Patrz±c jednak od strony struktur wspólnotowych Unia to przede wszystkim
aparat urzędników, którzy maj± gęby pełne frazesów o idei europejskiej.
Udaj±, że Idea Europejska jest wynikiem ich pracy. Że ludzie się zbliżaj±…,
a to nie prawda.

Ale nie zaprzeczy Pan, że zbliżenie francusko-niemieckie to konkret...

Ale to nie skutek polityki unijnej. Niemcy i Francuzi w ramach UE czerpi±
korzy¶ci. Mówi się o Europie dwóch szybko¶ci. Jedna jest dla nich (Francji,
Niemiec i Beneluxu), druga dla innych. Je¶li przybęd± nowi członkowie,
powstanie jeszcze trzecia szybko¶ć, dla tych, którzy stan± się rynkiem zbytu
dla towarów produkowanych w dawnych krajach unijnych.
Nic nie demaskuje tego całego oszustwa ze wspóln± Europ± tak wyraĽnie, jak
sk±pstwo bogatych krajów Europy Zachodniej przy ich wpłatach do kasy Unii.
Roczny budżet Unii wynosi zaledwie nieco więcej niż 90 mld euro. To bardzo
niewiele w stosunku do 370 milionów ludno¶ci, z której chce się skonstruować
zjednoczon± Europę. 90 miliardów euro to dokładnie ta suma, któr± była RFN
płaci rocznie na dawn± NRD z jej 17 milionami mieszkańców. 90 miliardów euro
to budżet jedynego tylko spo¶ród piętnastu landów niemieckich, a mianowicie
Nadrenii Północnej Westfalii. Połowa unijnego budżetu jest marnotrawiona na
katastrofaln± politykę roln±. Reszta jest tak mała, że da się ni±
sfinansować jedynie parę funduszy, z których kraje członkowskie mog± z
powrotem otrzymać rocznie dwa, może trzy miliardy euro, je¶li same maj± na
to własne fundusze, bo bez tego pieniędzy z Unii też nie ma. A wszystko to
na dodatek jest możliwe tylko po żmudnych staraniach i procedurach
biurokratycznych.

Integracja europejska odegrała jednak znacz±c± rolę w historii powojennej
Europy. Miała służyć utrzymaniu pokoju na Starym Kontynencie oraz
partnerskiemu rozwojowi ekonomicznemu, a więc spełniła oczekiwania jakie w
niej pokładano. Czyżby co¶ się od tamtego czasu zmieniło?
Oblicze obecnej Europy jest zupełnie różne od zamierzeń. Gdy w 1951 roku
utworzono Europejsk± Wspólnotę Węgla i Stali, przesłanki były podobne do
tych, które s± dzi¶ prezentowane w Polsce przez euroentuzjastów. Niestety, z
tych ideałów praktycznie nie pozostało nic. Z organizacji, która miała za
cel rozwój Europy Unia przeobraziła się w twór zagrażaj±cy egzystencji
narodów ¶rodkowowschodniej Europy, a szczególnie Polsce. Dzieje się tak
ponieważ Unia stała się instrumentem globalizacji, czyli mechanizmu w którym
państwa silniejsze staraj± się podporz±dkować sobie państwa słabsze. Unia
Europejska usiłuje narzucić Polsce i innym kandydatom kolonialn± zależno¶ć
od Zachodu. A wszystko to pod płaszczykiem wielkiej idei zbliżania narodów
Europy. Jest przy tym perfidna i podstępna, ponieważ sprytnie wykorzystuje
łatwowierno¶ć i dobroduszno¶ć Wschodu. To brzmi brutalnie, ale taka jest
europejska rzeczywisto¶ć.

Ale czy u podwalin Unii nie leży wła¶nie owa idea zbliżania narodów?

Wła¶nie tak było, gdy podpisywano pierwsze traktaty o Europejskiej
Wspólnocie Węgla i Stali, czy Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej. Wtedy
była żywa jeszcze pamięć katastrofy drugiej wojny ¶wiatowej. Chciano
stworzyć co¶ lepszego niż Liga Narodów, która nie potrafiła zapobiec temu co
stało się z Europ± w dobie Hitlera.
Motorem powojennych traktatów były Francja i Niemcy, do dzi¶ zreszt± oba te
kraje odgrywaj± wespół z Wielk± Brytani± główn± rolę w kreowaniu polityki
unijnej. Pocz±tkow± motywacj± Francji było zapewnienie sobie dostępu do
niemieckiego potencjału przemysłowego. Niemcy natomiast z ich smutn±
przeszło¶ci± chciały odzyskać wstęp na międzynarodowe salony. Znaczn± rolę
odgrywało przy tym zagrożenie militarne ze strony Rosji Sowieckiej.
W międzyczasie niebezpieczeństwo wybuchu wojny przestało być realne. Rynek
zachodnioeuropejski działał, ale pojawił się nowy problem, całkowicie
nieznany po wojnie: bezrobocie. Jest to nowe zagrożenie, którego boj± się
wszystkie rz±dy. Postęp techniczny i automatyzacja produkcji wypędza coraz
to większe rzesze ludzi na ulicę. Wszelkimi metodami próbuje się zwiększyć
chłonno¶ć rynków unijnych, ale rosn±ce bezrobocie zmniejsza jednocze¶nie
popyt i hamuje rozwój gospodarczy. Jedynym wyj¶ciem z tej sytuacji jest
zdobywanie coraz to nowych rynków zbytu, które zapewniły by pracę obywatelom
Unii. I tu dochodzimy do sedna sprawy, bowiem nadrzędnym celem Unii jest
zapewnienie gospodarczego rozwoju jej obecnym członkom.

Przed '89 Europę jednoczył strach przed blokiem wschodnim, to co teraz
jednoczy Europę? Strach przed bezrobociem?

Niekoniecznie. Dzisiaj jednoczy Europę ten aparat urzędników, którzy słowem
nie chc± pisn±ć, że s± już niepotrzebni. To urzędnicy gwarantuj± trwanie
Unii Europejskiej. Biurokracja, aby uzasadnić swoje istnienie, musiała
znaleĽć nowe zadanie. Stało się nim ujednolicenie wszelkich standardów w
krajach członkowskich. Tym się też zaczęła zajmować, odkrywaj±c coraz to
nowe możliwo¶ci standaryzowania wszystkiego, co popadnie. Za powód podano
ułatwienie handlu w my¶l zasady, że w Unii każdy jej członek ma mieć te same
prawa, czyli nikt nie może mieć ich więcej. Tego wła¶nie rzekomo pilnuj±
biurokraci z Brukseli.

A co na to ludzie, obywatele mieszkaj±cy w Unii?

Zwykli ludzie, mieszkańcy Piętnastki, nawet nie słuchaj±, gdy rozbrzmiewa
propaganda z Brukseli. Zajęci s± po prostu czym innym, również z powodu
kryzysu gospodar czego na Zachodzie. Niewielu wie kim jest chociażby Romano
Prodi, szef Komisji Europejskiej. Coraz mniejszym poparciem cieszy się też
Parlament Europejski.

No wła¶nie, czy comiesięczne przenosiny Parlamentu Europejskiego z Brukseli
do Strasburga nie przysłużyły się temu?

Można tak powiedzieć, bowiem comiesięczna wędrówka Parlamentu Europejskiego
z Brukseli do Strassburga i z powrotem jest co najmniej bezsensowna. To
przecież istny cyrk wędrowny, który pochłania tymi przeprowadzkami -
maj±cymi czysto prestiżowe uzasadnienie - więcej pieniędzy, niż cała pomoc
przedakcesyjna, któr± Unia przeznaczyła dla Polski.
Czyli skrajne marnotrawstwo... Czy rzeczywi¶cie rozmiary korupcji i
sprzeniewierzania pieniędzy z unijnych funduszy s± aż tak duże, jak się
s±dzi? Czy afera jak± wykrył Paul van Buitenen jest znamienna dla stosunków
jakie panuj± w Unii, a może to tylko wyj±tek?
Paul van Buitenen to mały urzędnik Unii Europejskiej, który odkrył wielk±
aferę korupcyjn± w Komisji Europejskiej. Pierwsz± reakcj± było zwolnienie go
ze stanowiska, ale ponieważ nie dało się sprawy zatuszować, musiało ust±pić
ze swych stanowisk kilkunastu komisarzy, w tym komisarza Franza Fischlera,
który tak dzi¶ jak wtedy sprawuje urz±d Komisarza UE do spraw rolnictwa.
To między innymi jeden z powodów braku zainteresowania u zwykłych ludzi
Uni±. Poza tym praktycznie nie istnieje żadna idea europejska, która mogłaby
porwać tych ludzi. O UE zrobiło się gło¶no w¶ród jej obywateli dopiero
wtedy, kiedy zostało wprowadzone euro - i było to, nawiasem mówi±c, bardzo
negatywnie odebrane do¶wiadczenie wspólnotowe.
Innym, jeszcze ważniejszym powodem istnienia Unii jest to, że kupuje ona
sobie po prostu sprzymierzeńców w¶ród zachodnich polityków tak samo, jak
teraz w Polsce w¶ród polityków polskich. Przy tym chodzi tu przede wszystkim
o wysokie stanowiska w Brukseli, które s± obsadzane wysłużonymi politykami z
poszczególnych krajów członkowskich. Typowym przykładem s± chociażby
komisarze: Guenter Verheugen i Franz Fischler, którzy po zakończeniu
działalno¶ci politycznej w swoich krajach, z odpowiednim dużo wyższym
wynagrodzeniem niż dot±d, kontynuuj± swoje kariery w Brukseli. Takich
wysłużonych posłów i polityków, skazanych na finansowo błogosławione
dożywocie w Parlamencie Europejskim i w aparacie administracyjnym, jest w
Brukseli bardzo wielu.
Na dodatek co pół roku zmienia się przewodnictwo w radzie ministrów - jest
to ¶wietna możliwo¶ć dla polityków kraju przewodnicz±cego obradom zasłużenia
się w Brukseli.

To na jakich zasadach funkcjonuje Unia?

Unia Europejska funkcjonuje jak władza Anglików w Indiach, kiedy to biali
panowie panowali, a tubylcy wykonywali robotę. Ocenia się, że jeden unijny
urzędnik nadzoruje pracę około 500 - 1 tys. urzędników krajowych. Polacy
musz± zrozumieć wreszcie jedno: zbliżenie krajów zachodnich po II Wojnie
¦wiatowej funkcjonuje również bez Unii Europejskiej.

Jak Pan s±dzi co stanie się z Uni± w aspekcie politycznym i ekonomicznym w
ci±gu najbliższych lat?

Nie jestem w stanie prorokować tu przyszło¶ci Unii Europejskiej, mogę
jedynie obserwować obecn± sytuację i zastanawiać się nad ewentualnym jej
rozwojem.
Unia uważana jest na Zachodzie - nie tylko w moim odczuciu - za molocha na
glinianych nogach. Z roku na rok przybywa w niej skandali i kłótni, państwa
członkowskie niechętnie lub tylko czę¶ciowo opłacaj± składki, ponieważ musz±
we własnych granicach walczyć z rosn±c± recesj±, rolnicy protestuj±c
przeciwko unijnej polityce rolnej coraz czę¶ciej wychodz± na ulice, coraz
czę¶ciej robotnicy oburzaj± się na politykę Unii skierowan± przeciwko
zachowaniu ich miejsc pracy (zakaz subwencji państwowych dla zagrożonych
dziedzin przemysłu). Coraz więcej krajów unijnych nie spełnia kryteriów
stowarzyszeniowych, euro wcale nie pomógł gospodarce, wspólna polityka
zewnętrzna okazała się fikcj±, każdy w Unii my¶li tylko o sobie. Jak tutaj
patrzeć na przyszło¶ć, je¶li nie pesymistycznie? To może była piękna idea,
ale najwyraĽniej nierealna.



KONIEC WYWIADU




Kilka uwag końcowych:



Zapewne zdacie sobie teraz Państwo pytanie dlaczego wobec tego nasze elity
polityczne choć nie tylko tak zaciekle d±ż± do zjednoczenia?



Mnie przyznam też to zastanawiało.



Ale proszę u¶wiadomić sobie bardzo prozaiczne powody:



 1.. Większo¶ć tzw. elit politycznych to zawodowi politycy, którzy nie tyle
posiadaj± wiedze fachow± co po prostu traktuj± to jako swój zawód a przede
wszystkim Ľródło dochodu a rozbujała biurokracja to wła¶nie gwarantuje. A
jak się niema kwalifikacji do rz±dzenia to można będzie zwalić potem
niepowodzenia na UE i dalej trzymać się koryta a tak może ludzie się wkurz±
i przy następnych wyborach dojdzie do władzy Samoobrona i Liga Polskich
Rodzin(choć jak znam Polaków to i po aneksji to nie jest niemożliwe).
 2.. Wielu polityków zwi±zanych jest lub wręcz posiada duże firmy a takie
jak przeczytali¶cie maj± jeszcze jakie¶ szanse na utrzymanie się na rynku
wobec możliwo¶ci skorzystania z funduszy. Zreszt± zawsze tak± firmę będ±
mogli sprzedać jakiemu¶ zagranicznemu "inwestorowi" i też Ľle na tym nie

Zapisane
Krzys-pl
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2002/01/04
Wiadomości: 3307


ITALO DISCO !!!


« Odpowiedz #14 : 05-06-2003 22:06:55 »

Czytalem wszystko stwierdzam !!!
Unia to GOWNO !!!
Ktos napisal  ze za ?? lat jak bedziemy w unii nasze dzieci beda miec lepiej hehehe ciekawe czy bedziemy je wstanie wykarmic na unijnych CENACH do tego czasu ???

Dalej rzad i tak zrobi jak zechce to wszystko jedna klika te sku***** na sile nas wepchaja do UE aby tylko miec lepsze wyplaty !!!

Jeszcze jedno kaska z UE to bedzie na zalatanie dziury w kasie polskiego panstwa !! o ile taka dostaniemy

Co do zmiany rzadzacych Samobrona LPR czy tam inne hu*** lepsze to niz czekac co dalej bedzie jak beda zadzic ci co zadza teraz, ja tam nie widze zmiany na lepsze a wrecz coraz gozej jest !!!!!!!!!!

a teraz co do glosowania ile ?? kto ??? na tym zarobi ?????
bo tak, jak nie pojde, zle bo fekfencja za mala
jak pojde to tez zle bo sejm czy tam senat mnie przeglosuje ze nie bylem

to jak to jest w NASZYM kraju czy to MY rzadzimy czy nami rzadza ???

ale na belkotalem Uśmiech)))))))))))))))))))))))) moze ktos cos z tego zrozumie
tylko prosze o podpowiedz isc czy nie isc ????  a jak isc to tak czy nie ??

Zapisane
spy33
Gość
« Odpowiedz #15 : 05-06-2003 22:06:24 »

Ja uwazam, ze wszystkie decyzje nalezy poprzec wlasnym glosem, czy to pro czy kontra. Jesli sie ma stanowcze i twarde zdanie na jakis temat, to powinno sie na jego temat wypowiedziec publicznie (czytaj oddac swoj glos za czy przeciw).
Sam nie mam okazjo wziecia udzialu w glosowaniu, ale tak szczerze, za dalego jestem oddalony od polskiej codzienosci i trudno by mi bylo ocenic faktyczny stan potrzeby, wiec gdybym nawet mogl glosowac, nie poszedlbym wcale.

Zapisane
NieDzwiedz
Gość
« Odpowiedz #16 : 05-06-2003 23:06:34 »

hehe...zaraz się okaże, że nikt nie idzie głosowac... a tym bardziej na TAK
Panowie mam pytanko: jaką widzicie na teraz alternatywę???
Może ja jestem ślepy ale ...ide głosować na TAK chociazby dlatego, że nie widze innych rozwiązań dla tego kraju na chocby następną dekade:(
To wcale nie jest wybór mniejszego zła bo
trafia mnie jak słysze argumenty typu :że dla uni szykuje sie kolejny rynek zbytu>>>>>>>
jaki rynek???????!!!!!!!!
50% ludzi w tym kraju żyje na krawędzi ubóstwa.
Gospodarka polska leży - czy sie myle???
Politycy nie mają już co kraść to kradną zboże - czy sie myle???
Żeby kogoś łupać z czegoś to ten ktoś musi cos miec przecie

drugi argument :że nas wykupią>>>  
przepraszam ale co wykupią??? czy w tym kraju  są jeszcze jakies atrakcje do wykupienia?????
ziemia??? ludzi??? może bezrobocie kupią???hehe
a może mnie???Uśmiech))))))))))
prosze bardzo!!!
Kto mnie kupi??????????

Tak już całkiem poważnie.
Obawiam sie, że brak jakieś opcji skończy sie jeszcze gorzej dla Polski...
a takie firmy jak samoobrona , LPR i inne tam ścierwa czekają tylko na to.
Moge sobie wyobrazic najgorszy scenariusz Polski w Uni a boje sie myslec co by bylo gdyby wymienione wyzej firmy naprawde dostały sie do władzy.
Kończe już bo za chwile cisza wyborcza":))))))))
Waldi

Zapisane
Pitras
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2001/11/27
Wiadomości: 803


All 80's Disco and dance Koto, Laserdance,Mike Mareen, Brian Ice, Monte Kristo, Roger Meno, Joe Yellow and many more ;-)))


« Odpowiedz #17 : 06-06-2003 00:06:16 »

Wiesz ja myślę, że nie ma mniejszego zła -  zlo jest zawsze złem, a wiem dobrze że w mojej branży po wejściu do Unii około 80% małych i średnich firm w Polsce padnie i wcale mi się to nie uśmiecha ;-(
P.S. Kilka lat  ?? Chyba jesteś niesamowitym optymistą, to nie Unia jest dla Nas - to My jesteśm dla Unii, 40 milionow dusz na nowym rynku....

Zapisane
Pitras
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2001/11/27
Wiadomości: 803


All 80's Disco and dance Koto, Laserdance,Mike Mareen, Brian Ice, Monte Kristo, Roger Meno, Joe Yellow and many more ;-)))


« Odpowiedz #18 : 06-06-2003 00:06:18 »

No tak niby zdecydowana większość jest na NIE ale i tak do Unii wejdziemy ;-(((

Zapisane
Daniel
Gość
« Odpowiedz #19 : 06-06-2003 08:06:40 »

Ogladaliscie wczoraj program w TV1 ?
Wreszcie troche dowiedzielismy sie PRAWDY.

Najsmieszniejsze bylo to, ze Euroentuznasci w zasadzie nie mieli zadnych argumentow. Ich glownym argumentem bylo "musimy wstapic do UE, bo tak trzeba" Uśmiech))

Zapisane
Strony: [1] 2 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  
TOP80 na Facebooku
Porozmawiaj

TOP80 GG: 890


Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Power Play Tygodnia
Proponuje: DjPawel
Wykonawca: Savage
Tytuł: Computerized Love
Rok: 2017-04-13
Słuchaj Radia TOP80
Radio TOP80 - gra PiloNet
Valerie Dore - The Night (Remix)
0 (100) słuchaczy
Valerie Dore
Italy 1984
Poprzednio graliśmy...
Twoje ulubione...
Program Radia TOP80
23:00
ZOSTAŃ DJ-EM!
PiloNet
18:00
Z Muzycznej Szafy
PiloNet
19:00
Rozgrzewka Przed Lista DC
GrzegorzN
20:00
Lista DC Notowanie #867
GrzegorzN
Zamów Piosenkę
Teraz i Ty możesz zagrać w radio!
Wpisz poniżej fragment tytułu/wykonawcy utworu, który chciałbyś zaprezentować innym:
System inteligentnie podpowie piosenki, nawet jeśli zrobisz literówki.
Wypróbuj, zobacz jak łatwo teraz znaleźć utwór co do którego nazwy i pisowni nie byłeś pewien.
Jeśli Ci się spodoba, podziel się wrażeniami z innymi i zaproś do wspólnej zabawy :)
Szafeta
Słuchacze najaktywniej zamawiający piosenki w ostatnim tygodniu:
Piotr71 (74 zamówień)
Piter70 (52 zamówień)
Sweety80 (36 zamówień)
GrzegorzN (28 zamówień)
Stalowy72 (24 zamówień)
Przyjemniak4 (18 zamówień)
Masterkovic (15 zamówień)
Arsau6 (12 zamówień)
NetManiak (5 zamówień)
Nika (3 zamówień)
Dziękujemy za współtworzenie repertuaru radia TOP80 Uśmiech