misiaczek Ty to filozof jestes lub jakis psycholog albo nabuzowany emocjom\nalnie pacjent ,siegnij oczetami szerzej moze ,popatrz co wokól Ciebie sie dzieje przestan juz czytac te ksiazki bo mój kolega trafił przez takie czytanie róznorakich ksiazek na odwyk jak sobie wyobrazasz wałkowanie tematu który dotyczyłby twojeg np podejscia do zycia i w kółko pisalibysmy to samo w pewnym momecie musiałbys to zwymiotowac bo twoje komórki wewnetrzene nie wytrzymały by tego wiec spójrz na swiat bardziej racjonalnie bo w pewnym momecie staniesz przed lustrem i nie poznasz sie a szkoda tak wartosciowego człowieka jakim jestes
Oj Bodzio! Nie zrozumiałeś i namieszałeś.
W tej części tego wątku było o tym, że prezenterzy za często wspominają
zbliżający się zlot warszawski i zbyt intensywnie zachęcają do udziału w nim.
Niektórych, np. nowych forumowiczów, a szczególnie tych,
którzy z różnych względów na zlot do Warszaswy nie mogą się wybrać
może to drażnić. Wiem, że trudno cieszyć się nie uczestnicząc
w emocjonujacych wydarzeniach, ale własnie dlatego napisałem to,
co napisałem.
Nie dla otarcia łez laur uznania (np. złoty medal olimpijski) otrzymują
wszyscy członkowie zwycięskiego zespołu (również ci, nie biorący bezpośredniego
udziału w zawodach np. rezerwowi). Czy rezerwowi i kibice mają smucić się,
gdy trzon reprezentacji cieszy się sukcesem i świętuje?
Wiadomo, że - naturalnie - największą radość ze zwycięstwa odczuwają strzelcy
zwycięskich bramek w turnieju piłkarskim. Dzieci najwyraźniej to manifestują
i trudno się dziwić, że wszystkie chcą być w drużynie napastnikami!
Wiadomo jednak, że nie na tym polega współpraca zespołowa i stąd troska trenera
(mededżera) o to, żeby wszyscy czuli się równie wartościowymi członkami zespołu.
Dojrzałość zespołu właśnie po tym się poznaje, że jego członkowie wspólnie
cieszą się z sukcesu i wspólnie przeżywają niepowodzenia chociażby jednego
z członków grupy.
Łatwo się cieszyć, będąc "na afiszach". Sztuką jest odczuwać radość "w sercu".
Radość jest "córką" sukcesu! Nie ma jednak sukcesu, bez wiedzy o swoich talentach
oraz bez ich uznania i akceptacji. Bodzio! To wcale nie jest chorobliwy narcyzm,
to jak najbardziej zdrowa i dojrzała zdolność samooceny.
Trudno nie zauważyć, jak mizernie w grupie aktywnych forumowiczów wygląda garstka
zadeklarowanych na zlot warszawski. Jednak ta większość potrafi
utożsamić sięze swoją "reprezentacją" i
wspólnie cieszyć się zbliżającym się świętem TOP80.
To
właśnie te cechy świadczą o potędze zespołu TOP80!!!- "rezerwowi" prezenterzy, kiedy ich koledzy będą bawić się na zlocie,
na pewno nie pozwolą PiloTorrisowi za wiele pograć w radio, na pewno nie zanudzą
ogromnej rzeszy słuchaczy, ktorzy pozostaną w domach przy komputerach i wreszcie -
na pewno przygotują i poprowadzą listę przebojów 26 października
- forumowicze i słuchacze z pewnością nie wyłączą radia TOP80 na czas zlotu,
nie zapomną numeru Gadu-Gadu radia TOP80 i nie pozwolą "rezerwowym" prezenterom
nudzić się w trakcie audycji 24., 25. i 26. października
- "kibice" na pewno z niecierpliwością czekać bedą na pierwsze,
najświeższe wieści ze zlotu, na komentarze, zdjęcia, filmy itp.
Bodziuś! Czy już rozumiesz, o co mi chodziło?
Mamy znowu niepowtarzalną okazję żeby poczuć, w czym tkwi wartość i potęga TOP80!
Mamy znowu niepowtarzalną okazję, żeby każdy z nas mógł docenić wartość
i potężne znaczenie swojej roli i swojego miejsca w ZESPOLE TOP80!!!
Druga taka szansa nieprędko się pojawi!
misiaczek