Poniżej prezentuje wywiad, jaki udało mi się przeprowadzić z Knutem Purwinem w zeszłym tygodniu.
Knut Purwin (Funkey) to pochodzący z Bevensen niemiecki perkusista, gitarzysta i producent.
Ostatnio gościł w Plebiscycie Odkrycia Słuchaczy #175 z utworem "Rambo".
Nie wyrażam zgody na kopiowanie bez mojej wiedzy.
Giovanna: Czy możesz opowiedzieć o swoich muzycznych początkach? Wiadomo jedynie, że w latach 70-tych byłeś perkusistą w Ten Feet Crew i German Airways, wtedy też otrzymałeś pseudonim Funkey.
Knut Purwin: Byłem w kilku grupach od 1974 roku. Pierwsza grała muzykę skifflową, druga starodawną muzykę jazzową i był to zespół dobrze znany w tym czasie w północnych Niemczech. Później założyliśmy pierwszy jazzowo-rockowy zespół - Ten Feet Crew, który później zmienił nazwę na German Airways. Wtedy już mieliśmy managera, był nim właściciel dyskoteki w moim rodzinnym mieście Bevensen. Był on przyjacielem Clive’a Westlake’a, angielskiego międzynarodowego kompozytora, który był autorem hitów Shirley Bassey, Very Lynn, Elvisa Presleya, Petuli Clark, Cilli Black, Toma Jonesa, Rogera Whittakera, Dusty Springfield i innych. Pod koniec lat 70-tych posiadał rezydencję w małej wiosce niedaleko mojego miasteczka. Wraz ze swoim producentem zabrał nas do jednego z najbardziej popularnych studiów w Hamburgu - Studio Maschen. Niestety żadne firmy nie były zainteresowane naszymi pierwszymi nagraniami. Tak więc przeniosłem się do innych grup, założyłem nawet kilka wraz z przyjaciółmi. Graliśmy tylko swój materiał i niektóre z tych grup stały się dość popularne. Mieliśmy sporo pracy tu na północy Niemiec.
W 1979 roku dołączyłem do "Beatles Beat Band". Stałem się wtedy profesjonalnym muzykiem. Przez ponad 30 lat, z krótkimi przerwami, zagraliśmy ponad 800 koncertów w całej Europie. Odszedłem z zespołu w 2009 roku i teraz gram w tribute bandach tylko na zasadzie tymczasowej pomocy.
Giovanna: Na jakich instrumentach poza perkusją grasz? Znaleźć można informacje, że również na gitarze (np. w Melancton). Czy był Melancton to twój jednoalbumowy projekt?
Knut Purwin: Poza perkusją gram też na gitarze i trochę na keyboardzie, bo jest to konieczne w pracy kompozytora. „Melancton” była naszą własną piosenką, którą mieliśmy w repertuarze w zespole Lady F.U.G. W 1979 r. włączyłem ją do swojego pierwszego solowego albumu „Melancton”. W 1995 roku wyprodukowaliśmy dwa remiksy tego utworu na potrzeby serii instrumentalnej „Sounds Of Z.E.N.”, wydanej na CD „The Voyage Of Rediscovering The Green”.
Giovanna: Poprzednio rozmawialiśmy o projekcie B. Keeney. Co sądzisz o muzyce synth-pop?
Knut Purwin: Synth-pop stanowił krótki okres w mojej karierze muzycznej. Jako domowy producent musiałem to robić, gdyż pracowałem dla kilku wytwórni płytowych i wydawnictw.
Giovanna: Jak trafiłeś do First Affair? Czy jesteś w kontakcie z pozostałymi członkami zespołu?
Knut Purwin: Trafiłem do grupy, ponieważ już wcześniej pracowałem z producentem Dirkiem Steffensem i Peterem Hoffmanem, który pisał utwory do tego projektu. Oni obaj mieli tu na północy wiele hitów. Prywatnie nadal są moimi kumplami.
Giovanna: Razem z Dirkiem Steffensem, Peterem Hoffmannem i Peterem Pollmannem stworzyliście też projekt Inner System. Dlaczego skończyło się tylko na jednym singlu?
Knut Purwin: Odpowiedź jest prosta: Inner System nie odniósł sukcesu na rynku. Niemniej jednak był swego rodzaju prowokacją. Gdybyśmy nagrali to 10 lat później podczas popularności techno-popu pod koniec lat 90-tych, być może projekt wypadłby lepiej.
Giovanna: Założyłeś Pink World Records i Pink World Publishings. Produkcje, które wyszły z wytwórni cieszyły się dużą popularnością wśród pacjentów psychoterapeutów. Czy produkowaliście tylko „relaksującą”, instrumentalną muzykę?
Knut Purwin: Faktycznie były popularne wśród pacjentów, ale piosenki z Pink World nie były skierowane jedynie do medycznych czy psychoterapeutycznych kuracji. Mieliśmy wiele planów i chcieliśmy produkować więcej, niestety napotkały nas poważne utrudnienia, które zakończyły wszystko.
Giovanna: Jesteś również psychoterapeutą. Dlaczego wybrałeś ten zawód?
Knut Purwin: Skończyłem swoje pierwsze studia jako pracownik socjalny, ale po uzyskaniu dyplomu oddałem się muzyce i komponowaniu, czym zajmowałem się także w czasie studiów. Wybrałem taki zawód, ponieważ interesowały mnie i nadal interesują wszystkie perspektywy życia i życie społeczne.
Giovanna: Możesz opowiedzieć o okolicznościach w jakich spotkałeś prezydenta Christiana Wulffa?
Knut Purwin: Niestety nie udało mi się spotkać go osobiście. Otrzymałem powiadomienie, że jestem brany pod uwagę, by otrzymać zapomogę. Nasz były prezydent był wtedy przewodniczącym niemieckiej Organizacji Pomocy Artystom.
Giovanna: Czym zajmujesz się dzisiaj? Czy ciągle jesteś w przemyśle muzycznym?
Knut Purwin: Na dzień dzisiejszy zajmuje się odnawianiem starych zestawów perkusyjnych – przeważnie jest to Yamaha lub Trixon, która była niemiecką firmą działającą od początku lat 50-tych do końca 70-tych.
Prowadzę również platformę WIKING Doktor, która jest serwisem dla kolekcjonerów starych, odlewanych dla firmy WIKING modeli samochodów z okresu 1949-1979. Oferuję też własnej produkcji części do renowacji, litery i napisy. Jestem jedynym, który to robi i mam klientów z całego świata. W 2008 roku napisałem książkę, która stała się „biblią” dla osób zajmujących się kolekcjonowaniem i restaurowaniem modeli.
Odszedłem z przemysłu muzycznego pod koniec 1994 roku, ponieważ praca ta stała się dla mnie nudna. Zrozumiałem, że wszystko kompletnie się zmieniło pod koniec lat 90-tych, gdy nadeszła era techno-popu, pobierania plików i nastąpiła koncentracja biznesu. Wróciłem z powrotem do szkoły i rozpocząłem swoją psychoterapeutyczną „karierę”. Ponadto zacząłem pracować w German Rock Musician Association (DRMV) oraz w GEMA I GVL jako przedstawiciel młodych kompozytorów i muzyków studyjnych. Wspieram też kluby młodych muzyków tu w Bevensen.
Niestety nie mam już tyle czasu co kiedyś, ponieważ choruję na nerki i odbywam hemodializy kilka razy w tygodniu. Jednak czasami zapraszam do siebie swoich starych "bohaterów", Boya George'a czy Hall & Oates'a oraz innych, z którymi grywaliśmy sesje improwizacyjne.