Prawdziwe nazwisko: Fabrizio Rizzolo. Wywiad przeprowadził Zeljko Vujkovic w grudniu 2004 roku.
Dziękujemy za zgodę na publikację wywiadu w polskiej wersji.
Oryginalną wersję językową można znaleźć na witrynie: http://www.italo-disco.net/
ZV: Po pierwsze, bardzo ci dziękuję, że zgodziłeś się na ten wywiad. Czy mógłbyś przedstawić się w kilku słowach?
FR: Oczywiście. Jestem artystą, kompozytorem, piosenkarzem oraz aktorem, interesującym się ludzkimi sprawami i pragnącym - jako artysta i człowiek - stworzenia lepszego świata.
ZV: Wielu artystów, z którymi przeprowadzałem dotąd wywiady, twierdziło, że zaczynali swą karierę muzyczną bardzo wcześnie, często w wieku kilkunastu lat. Wydaje się to w pewnym sensie zrozumiałe. Jak było z tobą, Fabrizio?
FR: Zacząłem w wieku 14 lat, po przekonaniu ojca, by kupił mi gitarę. Gdy tylko nauczyłem się kilku podstawowych chwytów, napisałem 3-4 piosenki, potem założyłem zespół, koncertowałem, następnie grałem w dyskotekach z nowym zespołem, a w 1985 nagrałem "Talking to the night" - pierwszy przebój Briana Ice'a.
ZV: Brian Ice to twój pseudonim artystyczny. Powiedz, czy sam go wybrałeś i co wpłynęło na ten wybór.
FR: Chciałem zachować "ICE" w moim pseudonimie, ze względu na starego przyjaciela, który tak właśnie mnie nazywał. Mój producent poprosił mnie jednak, abym dodał jeszcze imię, więc zdecydowałem się na BRIAN, ponieważ jest ono najbardziej podobne do mojego własnego - Fabrizio, a także dlatego, że ładnie brzmi.
ZV: Pierwszą wytwórnią płytową, z którą współpracowałeś była legendarna Memory Records. W jaki sposób związałeś się z nią?
FR: Nagrałem piosenkę-demo, wstępną wersję "Talking to the night". Zrobiłem to w domu Roberto Lajolo, na jego 8-ścieżkowym magnetofonie, a Roberto skontaktował się z Memory. Piosenka spodobała się, więc poproszono mnie o wykonanie jej wersji finalnej. Potem zajęliśmy się z Roberto dopracowaniem tego utworu.
ZV: Pierwszym wydanym singlem był "Talking to the night". Opowiedz nam nieco o nim.
FR: Muszę przyznać, że pierwotnie miał to być zupełnie inny utwór, miał nawet inny tytuł, mniej więcej: "Do you love me now?". Nagle jednak doznałem olśnienia i stworzyłem "Talking to the night", łącznie z tekstem w 30 sekund.
ZV: Pracowałeś z Robeto Lajolo i Giuseppe Isgro nad każdym singlem wydanym w latach 80-tych pod szyldem Brian Ice. Proszę, opowiedz nam o nich. Kim są? Czy zajmowali się także innymi projektami muzycznymi?
FR: Oni byli i są dobrymi kolegami i przyjaciółmi. Wiem, że Roberto zajmuje się obecnie oprogramowaniem muzycznym i instrumentami a Giuseppe napisał kilka piosenek pop na włoski rynek. Dobrze nam się ze sobą pracowało, ponieważ byliśmy szczęśliwi, zmotywowani i stanowiliśmy zgrany zespół.
ZV: Twoimi producentami byli Zanni i Cundari. Legendarne postacie z równie legendarnej wytwórni. Czy i o nich możesz nam opowiedzieć?
FR: Nie wiem zbyt wiele o Zannim. Widziałem go kilkakrotnie podczas podpisywania kontraktów itp. On troszczył się głównie o sprawy ekonomiczne Memory. Stefano był świetnym dźwiękowcem i producentem. Wiedział, czego chce i działał z pasją.
ZV: Byłeś nie tylko piosenkarzem, ale także kompozytorem. Stworzyłeś wiele piosenek. Przybliż nam twoją działalność kompozytorską z lat 80. Nie zapomnij, proszę, o utworach napisanych dla Body Power, Roya, Alana Rossa czy Kissing The Kiss...
FR: Byłem ceniony przez producentów nagrań dyskotekowych, gdyż pisałem teksty, które dobrze brzmiały. Mam na myśli odpowiedni dobór słów do melodii i wydźwięku piosenki. Może stałem się popularny również dlatego, że starałem się wpleść w swoje teksty odrobinę poezji i jak twierdzili moi fani, dawało to im coś więcej niż tylko prostą piosenkę. Wciąż dużo pracuję dla Rodgers Music (Japonia) i sprawia mi to przyjemność. Roy, Alan Ross oraz pozostali wykonawcy byli moimi przyjaciółmi i jestem dumny, że miałem udział w tworzeniu ich sukcesu.
ZV: Powiedz, którą twoją swoją piosenkę z lat 80 uważasz za najlepszą.
FR: Oczywiście "Talking to the night"
ZV: Czy spotkałeś się z innymi artystami tworzącymi dla Menory Records?
FR: Spotkałem się i pracowałem z Koto, Alanem Rossem, Royem i artystami związanymi nie tylko z Memory, takimi jak: Albert One, Miko Mission czy Scotch.
ZV: Memory zgromadziło w jednym miejscu wiele gwiazd. Zastanawiam się, czy masz z nimi kontakt po tylu latach?
FR: Niestety, z wieloma straciłem kontakt, ale nawet minuta przelotnego spotkania wystarczy, abyśmy odnowili naszą przyjaźń, ponieważ twórcy tego legendarnego stylu, jakim było italo-disco, zostają przyjaciółmi na zawsze.
ZV: Co sądzisz o tzw. "Złotej Erze" lat 80, erze italo-disco?
FR: To były dobre czasy. Niezwykłe melodie w prostych i charakterystycznych aranżacjach.
ZV: Tworzyłeś piosenki italo-disco. Czy styl ten naprawdę lubiłeś czy wiązały cię z nim głównie interesy?
FR: Naprawdę lubiłem italo. Zmieniłem swoje zainteresowania z rocka i popu i spodobało mi się przenoszenie moich najgłębszych przemyśleń na lekkie, proste kompozycje. Gdy usłyszałem w radiu po raz pierwszy swoją piosenkę, byłem naprawdę poruszony.
ZV: Chciałbym teraz pomówić o twojej współpracy z Giancarlo Pasquinim. Powiedz proszę, w jakich okolicznościach spotkaliście się i w jaki sposób rozpoczęła się wasza współpraca.
FR: Jakieś 12 lat temu, pracując nad utworem "Dance girl", Tony Verona - szef Ala Bianca, poprosił mnie i Franco Diaferię o zrobienie miksu w studiu Giancarlo. Tam się spotkaliśmy. Giancarlo, po chwili słuchania niektórych moich utworów, zaproponował wspólną pracę na nową piosenką. Tak to się zaczęło.
ZV: Większość owoców tej współpracy wydała wytwórnia Flea Records, pozostałe zaś A. Beat C. Kto o tym decydował jaka wytwórnia będzie firmowała dane piosenki?
FR: Wytwórnia, właściciel, producent, szef. To nie mój interes, ja dawałem im tylko piosenki.
ZV: Która twoja piosenka z Flea lub ABC jest ci najbliższa i dlaczego?
FR: Lubię wiele z nich, np. ";Soul gasoline" (Dave Rodgers), ";Nothing's gonna take my love from you", czy niedawne ";One day" i ";Ev'ry night" Briana Ice. Powodem jest ich przesłanie i melodia. Wierzę wciąż, że melodia jest najistotniejszym elementem piosenki.
ZV: Czym zajmujesz się obecnie, Fabrizio?
FR: Wciąż pracuję z Giancarlo, ale nad... musicalami. Skomponowałem wszystkie piosenki wraz z tekstami do "Sketch - the musical" ( http://www.musicalnet.it ), napisałem też 2 komedie. Udzielam się też jako aktor. Pojawię się na scenie Teatro della Luna w Mediolanie już 12 stycznia, w musicalu "The sound of music" wraz z gwiazdami telewizyjnymi Michelle Hunziker i Luca Ward.
ZV: Kim chciałbyś być, powiedzmy, za kilka lat?
FR: Chciałbym stać się gwiazdą teatru, filmu i telewizji oraz tworzyć muzykę do ważnych przedsięwzięć, takich jak wielkie musicale.
ZV: Czy chciałbyś przekazać coś swoim fanom?
FR: Wciąż wierzcie w swoje marzenia i śmiejcie się. Ludziom potrzebny jest ich własny uśmiech a także płynący z otoczenia. Nigdy nie lekceważcie potęgi waszej osobowości. Przeczytajcie książki mojego ulubionego filozofa, L.Rona Hubbarda (http://www.lronhubbard.org lub http://profile.lronhubbard.nl - jeśli wolicie język holenderski). One pomogą wam w stworzeniu lepszego świata, tak jak pomogły mi.
ZV: Bardzo dziękuję ci za ten wywiad. Oczywiście mam do ciebie jeszcze wiele pytań, ale wiem, że jesteś zapracowany. Życzę ci samych sukcesów.
FR: Dziękuję, ja życzę tobie także wszystkiego najlepszego. Brian.
Ogromne podziękowania dla Henrika Markstedta.
Tłumaczenie: RAP